Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Omówię to jako dobry żart, bo tak odebrałam to "mini", i uważam, że jest ok! Śliczne są przysłówki, określające "ideał" kobiecości. I wiesz, czasami wolałabym być panienką z kalendarza w kalendarzu mojego faceta.
;)))))))))))))
Z podobasiem, uśmiechem, cieplutko pozdrawiam,

Para:)

PS. Wracam do tekstu, i już nie czytam go jak poprzednio! Qrka! Skomentowałam, i zrobiło mi się ciężko, a oczka zaszły siwą emalią, Cezarku.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja wiem, Emm!
Jedna na jeden :)))

Cezary, przyjmij dedykację:

dla ciebie

jestem fast foodem
i kolacją przy świecach
wszystkimi smakami
w jednym zestawie

dla ciebie

wypływam ze źródeł beskidu
więc sięgaj po mnie
i pragnij


Podobasia zostawiam, Grażyna.
:)
Opublikowano

Postacią mówiącą w wierszu jest kartka z kalendarza. Mówi, co by było, gdyby była kobietą... A więc marzenie? Ale przecież nie kartki, tylko mężczyzny, który posiada kalendarz. Myślę, że on jest bardzo samotny i przewracając lub wyrywając kolejne kartki z kalendarza (być może ze zdjęciami kobiet), marzy sobie o swojej przyszłej ukochanej w kolejnych dniach (tygodniach lub miesiącach) samotności.
W mojej interpretacji to nie jest wiersz o podrywaczu pnienek na chwilę, tylko o samotności, o przemijaniu czasu na próżno, w pustce.
Dlatego bardzo mi się podoba ten wiersz. Ocyzwiście plusuję.

Opublikowano

odpowiedź dla wszystkich : postacią w wierszu jest kobieta - szukająca miłości , i nawet by utrzymać pozorną - zrobi dla faceta wszystko . Facet znudzi się nią po jakimś czasie , z czego ona zdaje sobie sprawę . Miała już kilka takich doświadczeń ... Ale nie potrafi żyć samotnie . Godzi się już na samym początku trwania związku z takim ( kolejnym ) zakończeniem . Że ono nastąpi . Ma świadomość , że dla niego jest kolejną kartką z kalendarza ... Nieważne , czy zerwie ją za tydzień , miesiąc , rok ... DESPERACJA to straszna rzecz ;-)
Sherlock Holmes konieczny !!! ;-)))

Opublikowano

I to jest bardzo słuszna koncepcja:-) siedzę i pytam się jej o czym myślisz. O niczym- wtedy poszedłem sobie popstrzeć na kalendarz:-) +6

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Biały Dom" nad rzeką Moskwą. Lew z Pireusu epitafium wielkiemu mocarstwu nie napisał, elegii i trenu też nie. Na wcześniejszą zamianę wiosny w zimę nikt nie dawał zgody, na Wietnam. To co groteskowe upaść musiało, łabędzi śpiew, za późno, za mało. Czy historia tylko mówi, że próby wyprostowania *pokrzywionego drzewa człowieczeństwa" skazane są na niepowodzenie?   Ta sama droga, drzewo i las, od dziesiątków lat. Historia jak bieg pociągu lot samolotem, czy błyskawicą gwiazdy. I nikt nie zna dokładnego rozkładu jazdy. Commonwealth też się rozpadł, miał trwać bez końca  od wschodu do zachodu słońca. Ta sama droga kamienie ciche dziś jak las po burzy. Dotykam, pieszczę, jak kwiaty zatrzymuję, przez chwilę, na chwilę, jak najdłużej. Co byłoby z nami gdyby Marshall możliwy był? Pośród tysięcy mu podobnych, ten biały wybieram. Odkładam, o poranek nie pytam. Nie wiem, czy będzie szczęściem.               - cdn -                        
    • @Migrena  Przypomniałeś mi Nangar Khel- piekło tam i piekło po powrocie. Niedoposażeni musieli sobie radzić sami. "Obraz zabitych i rannych to był szok. ylko fakt, że na skutek twojego działania giną osoby niewinne, które nie musiały i nie powinny zginąć. Jeszcze długo potem miałem w głowie potworną gonitwę myśli". A przecież żołnierz musi wykonać rozkaz. I to zostaje- trauma do końca. ale wychodził z tego wojenny raport strat. Nie umiał już myśleć bez krwi w zdaniu. Nie umiał już czuć się bez broni w dłoni. I słowa których nikt nie słyszał tylko echo.   Poruszający bardzo- tak bardzo do trzewi. Piękny. Poetycki. Bardzo. Jacku.              
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Też mi się od początku wydawało, że jest to bardzo specyficzne alter ego peela.   On w ogóle mógłby być (i jest nim częściowo) przewodnikiem po wierszu, po jego li(ry)cznych zakamarkach.
    • @Roma Tej wiersz najpierw wydał mi się nieco obrzydliwy. Ale prawda nie zawsze bywa łatwa do przełknięcia (i znowu o ślinie... bleee...) Każdy zetknął się chyba kiedyś z takimi złośliwcami, którzy nałogowo opróżniają innym na głowę swoje spluwaczki i są od tego uzależnieni. Pewnie dlatego, że, jak słusznie zauważyłaś, potrzebują regularnej dostawy dopaminy. Spodobały mi się Twoje nawet zabawne neologizmy od-alkoholowe, trochę mniej prowokacyjny, odstręczający nastrój. Akceptuję go jednak, skoro mowa o plugawych osobowościach. Może warto było tak walnąć prosto z mostu. Wielka szkoda, że niektórzy próbują zapełniać jakąś pustkę w swoim życiu tonami śliny wypluwanej na innych ludzi.  
    • @tie-break Grabarz jako psychopompos pojawia się na drodzę orszaku z kilku powodów. Jako fatum śmierci przypomina rozradowanym uczestnikom orszaku że śmierć i o nich pamięta więc oni muszą pamiętać o niej. Wręcza im zaproszenie w formie nekrologu na śmierci wesele by ich sprowokować do refleksji nad kruchością bytu, jest też pewnego rodzaju bytem duszy literata i historyka. Byłby rad gdyby choć w godzinie pogrzebu ktoś dostrzegł go i uronił choć łzę nad jego straconym życiem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...