Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pod twą obronę się uciekamy
tępimy grabimy
łby psom ukręcamy

poranne zorze w pieśniach wielbimy
łuny pod niebiosa z bliźnich czynimy
grzechów odpuszczenie w modły wpisujemy
i gwałt za gwałtem intonujemy
i święte wojny na krzyżach wieszamy
łamiąc innym kolana sami klękamy

całunem z twarzy łzy ocieramy
wybacz nam winy
my nie wybaczamy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



pierwsza strofa zaczęła ciekawie wiersz, później wiersz zamordował to, co zbudowała. myśl i pointa ok, wiersz dla mnie do pełnego przerobienia, żeby stał się technicznie dojrzalszy, bo morduje to, co z niego mogłoby być
pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



pierwsza strofa zaczęła ciekawie wiersz, później wiersz zamordował to, co zbudowała. myśl i pointa ok, wiersz dla mnie do pełnego przerobienia, żeby stał się technicznie dojrzalszy, bo morduje to, co z niego mogłoby być
pozdrawiam :)
Zgadzam się z Tobą całkowicie. dokonałam zmiany na tyle by ingerencja była bardziej techniczna niż merytoryczna. Dziękuję za sugestię i pozdrawiam ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ciekawa sugestia ;) Podejmuję wyzwanie. Chociaż z marszu wydaje mi się ono nie do zrealizowania to jednak nie spocznę nim tego nie dokonam ;) Dzięki za łamigłówkę, pozdrawiam ;)
  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Dobry wiersz na wielkanocne odpuszczanie sobie wzajemnie (przez katolików) ich grzechów - które będą znowu popełniać zaraz za progami kościołów.
Uważam, że już dawno powinno się usunąć fragment - "... jako i my odpuszczamy naszym winowajcom", z modlitwy "Ojcze nasz".

A tak poza tym - to najfajniejsi i najbardziej przyjaźni ludzie jakich spotkałem w życiu - to ateiści ... i szkoda, że dla nich nie ma żadnego Nieba :))

Pozdrawiam znad pisanki - Marek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma nie raz przez chwilę, nie raz musi upłynąć jakiś okres: smakujemy czujemy czytamy widzimy marzymy myślimy, że jest jak „kukułka” słodka; niebanalna chwila zauroczenia, ale ktoś wypełnił jej wnętrze goryczą nie do strawienia i wtedy najprostszym sposobem na przerwanie tego procesu jest wyplucie jej i choć pozostaje posmak goryczy, a w głowie oszołomienie jesteśmy gotowi do popróbowania czegoś zupełnie nowego, a wnętrze nowej może przynieść zupełnie inne doznania i żeby je odkryć znowu trzeba ją posmakować.        
    • @Berenika97 cóż ja mogę dodać do takiej laurki chyba tylko to że szczęśliwiec z niego. Kochająca żona to skarb i pewnie Cię nosi na rękach bo warto.
    • Życie to jazda po bezdrożu, Ja siedzę na tylnym siedzeniu. Życie to pola całe w zbożu, Ja pomagałem w jego sianiu.   Niczym Kowal wykułem swój los, Z taniego, szpetnego żelaza, Cały ten czas czekając na cios, Pojawiła się na nim skaza.   Tą skazą byłaś ty. Dziura w mojej tarczy. Byłem ci bezbronny, Teraz jestem wolny.   Wolny od wojen i trosk, Wolny od bólu ich wojsk, Wolny od trudu i bycia, Teraz jestem wolny od życia.
    • wszyscy jak liście co w światłach poranka unoszą się na chwilę by opaść bez echa w pamięć ziemi co nie zna imion wszyscy jak ptaki co głosem kres znaczą na niebie rozdartym skrzydłem wschodu lecz nikt nie pamięta ich śpiewu bo już inny śpiew przykrył poprzedni wszyscy jak rzeki co w snach kamieni szukają drogi do morza lecz giną w piasku zanim zdążą poczuć słony smak końca wszyscy zagubieni jak listy bez adresu targane wiatrem przez puste pola gdzie nikt nie czeka na słowa wszyscy jak podróżni spoglądający w okno pociągu w którym odjechały ich lata wypatrują tam peronu gdzie pusta ławka i zardzewiały zegar
    • Ostatnio, na pytanie „skąd we mnie tyle energii?”, odpowiedziałem, że biorę ją ze świata ludzko-fikcyjno-energetycznego. Od tamtej pory go szukam, lecz znajduję go raczej w kawie o zbyt późnych porach. Tekst, który napisałem, też może być dla niektórych fikcją, lecz dla mnie to trochę tego świata ludzkiego, pomieszanego z przerwą na wyczyszczenie mojego błędu związanego z czajnikiem, co tę kawę miał zrobić, lecz nalałem za dużo wody.   I te perony, co już nie są fikcją, chyba to jednak rozkazy ambicji, bo co mi z tego, że jestem w Gdańsku, tylko dlatego, że nie jestem wyższy. O, jednak rosnę — wszyscy są w szoku, imię nazwisko — urósł choć trochę. Trzy centymetry bez żadnych prochów, co zrobić dalej, otwarty notes.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...