Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

edit:tytuł

Z obserwacji hodowli wielokomórkowców



Na świecie mamy krytyczną sytuację, odkąd
udało się wyhodować człowieka.


Po wyjściu na ląd.
łachmany prometeusza - oderwane
od skał - wypełnił ciałem
wprawionym w ruch.
W żyłach popłynął prąd
hektolitrami dźwięków
poza tym cisza.

Ostatnio
jestem jak nie wiem "co"

Przetwarzam, co świat wierszuje
układam, co świat wytwarza
lekko popychane mgłami
różnice: między tym, kim jesteśmy
a tym, że
chcielibyśmy być.

Opublikowano

Zatrzymuje na dłużej. Ostatnio ktoś tu próbował "ugryźć" temat, ale z marnym skutkiem.
Z mojego punktu widzenia "wypełniły się ciałem" brzmiałoby lepiej, aczkolwiek odebrałoby rangę "hodowcy".
Przybył, zdaje się, cudzysłów, i on mi wystarcza, chociaż nieco wcześniej pomyślałam o zapisie "nie-wiem-co".
I, jeśli to nie urazi Autora, zredukowałam w finale - dla siebie - liczbę mnogą do pojedynczej. Nie potrafię też znaleźć klucza, według którego pojawiają się wielkie litery.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Powiedziałbym, że poza ciszą, co dzień świeża wątróbka ;)
Zeus to dopiero umiał biznes robić. Koniec żartów.
Podoba mi się, bardzo dobra puenta, a w niej "że", w przedostatnim wersie. Widać, że
przemyślane, bo "kim" to już byłoby nie to. :)
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdy człowiek odszedł na wieczną wartę, pies został. Wciąż wącha powietrze - nie zna słowa śmierć, tylko kształt ciszy po dłoni, zapach butów, głosu, który już nie wraca. Leży pod murem, gdzie marmur pamięta imiona, gdzie z wazonów cieknie woda, a trawa śni, karmiona prochem. Poranki przeglądają się w jego oczach jak mgła, popołudnia rozlewane są złotem na kamień, wieczory przyciskają cień, długi i miękki, jak aksamit. Czasem unosi łeb, jakby w wietrze słyszał swoje imię, którego nikt już nie woła. Czeka - na krok, na cień, na cud. Nikt mu nie mówi, że cud się nie wydarzy. A jego oczy - lustra ciszy - odbijają spadające liście, światło, które znało człowieka, i powietrze, które pachnie pustką. I tylko noc zagląda mu w oczy, jakby chciała zapamiętać, jak wygląda wierność. Z każdym dniem jest mniej psa w psie, więcej ciszy. A kiedy w końcu przestaje się ruszać, ptaki nawet tego nie widzą. Tylko wiatr wtula się w jego bok, jak stary przyjaciel.      
    • Idealny kłamca ma zawsze kilka wersji na wypadek kontuzji kłamstwa A Pierwsza jest dla głupców, którzy wierzą w zapłodnienie boskie, ale już nie w DNA Druga dla hipokrytów, którzy się zdziwią swoim zdziwieniem, bo zero ich obchodzi Trzecia jest dla kłamców takich samych jak ja, to wersja bolesna, pełna ćwieków w dłoni. Czwarta jest dla Ciebie, byś mi uwierzyła, że wężowi ludzie wokół mnie tańczą Kolejna jest dla mnie, bym ufał pajęczynie zakrytej rzęsami, wersami – moją tarczą Bo idealny kłamca potrafi kłamać, że kłamie i brzydzi się sobą, tak jak czystą prawdą
    • Handlujący i plujący czy na serca polujący?  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Bo jest, każdy ma tytuł (czyli imię) ma mieszkanie (miejsce na portalu) ma znajomości w postaci znajomych (czytelnicy) i sam się musi bronić (jak każdy w życiu) Dziękuję :)
    • cmentarna alejka smutek mogile się kłania   obok samotność szuka bratniej duszy   ktoś  inny łzy obudził  są gorzkie   tylko znicze się  uśmiechają nadzieją   tu  krzyż  z  ciszą  tylko o prawdzie  rozmawia   to wszystko wiatr tuli liśćmi się  bawiąc 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...