Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szarość się szerzy w Białowieży,
zza krzaków szare szczęki szczerzy,
w gąszcz puszczy kleszcze już zapuszcza,
aż w paszczy chłodu trzeszczy puszcza.
Buk stoi prosto, władczo srogi,
szary, jak szare słonia nogi
i szaro strzyże sękiem złym;
nie szumi, bo już nie ma czym.
Czasem deszcz chłoszcze, tnie i moczy
chaszcze strzępiastoszarych pokrzyw,
szarych wron stada kraczą sennych,
szukając larw późnojesiennych,
na niebie sinoszare chmury,
świat poszarzały i ponury.
Lecz wierzcie, trzeba to wytrzymać,
aż szarość wreszcie skryje zima.

Opublikowano

trochę taki satyryczny ten utwór, takie jest moje zdanie
fajna zabawa słowem, wymawialne tylko dla Polaka hihihi

a tu dodałam tylko jedno słówko, które powoduje lepszą rytmikę
w moim mniemaniu, i uchu - oczywista

koci mix:
Szarość się szerzy w Białowieży,
zza krzaków szare szczęki szczerzy,
w gąszcz puszczy kleszcze już zapuszcza,
aż w paszczy chłodu trzeszczy puszcza.
Buk stoi prosto, władczo srogi,
szary, jak szare słonia nogi
i szaro strzyże sękiem złym;
nie szumi, bo już nie ma czym.
Czasem deszcz chłoszcze, tnie i moczy
chaszcze strzępiastoszarych pokrzyw,
szarych wron stada kraczą sennych,
szukając larw późnojesiennych,
na niebie sinoszare chmury,
świat poszarzały i ponury.
Lecz wierzcie, trzeba to wytrzymać,
aż szarość wreszcie skryje zima.

***

pozdrawiam

Opublikowano

Wiesz, masz rację! Mnie też trochę w tym miejscu kuleje. Kiedyś były tam słoniowe nogi, ale zmieniłem, bo raziły przymiotnikowością. Pomyślę, posłucham, może wysłucham. Lubię bawić się słowami, różne trudnowymawialne zestawiać spostrzeżenia.
Dziękuję Ci wielce i miaukocię serdecznie.

Opublikowano

...Brawo za zabawę słowem...;-))...A z sugestią Kota tym razem się nie zgadzam ( pierwszy i ostatni oby, a może nie??).;-))...Czterowiersz ( czterowers ??) od "buk stoi prosto..." do"...nie ma czym" ma inny, swój rytm i ten rytm jest OK, moim zdaniem ofkors...;-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Ci O! Lobo! Teraz już wiem dlaczego tak zmieniłem! Masz łeb! Ja to robiłem intuicyjnie. A Kocicę i tak uwielbiam.
Pozdrawiam wybitnie.

Wurenie! Tobie też dzięki za uznanie! odpozdrawiam szybkostrzelnie.

I Tobie też, Strachu na Wróble... eee to znaczy Nagietku dzięki serdeczne! ;))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wolę pisać wierszydła
i cieszyć się
kiedy ktoś je nazwie poezją
niż tworzyć poezję
i bać się
że ktoś ją nazwie
wierszydłami

Pozdrawiam Natanie!
Żart - owszem - celowy jest jak najbardziej, przeznaczony dla ludzi z poczuciem humoru. Ale czy tylko zabawę słowem w tym wierszu widzisz?
Joanno W Dziękuję! I Wam Wszystkim, którym już dziękowałem dziękuję raz jeszcze.
  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...