Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Garść informacji o nowym forum


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,

Udało się naprawić wszystkie wpisy do 06 grudnia 2011 roku. Wiersze dodane po tej dacie proszę jeszcze raz dodać - przepraszam za ten kłopot.

Naprawiłem również loginy i wróciły polskie ogonki.

Nowe forum powinno 6 razy szybciej działać.

Z poważaniem
Andrzej Sztuczka

Opublikowano

W związku z floodem w dziale Limeryki, wiersze gotowe, haiku, warsztat, palindomy ustawiłem limit 1h/jeden utwór.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Póki co pracuję nad nowum forum i ta kwestia spadła na dalszy plan, ale myślałem już o tym.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Póki co pracuję nad nowum forum i ta kwestia spadła na dalszy plan, ale myślałem już o tym.
coś z tą datą pod komentarzami ...


Poprawione ;)
Opublikowano

Wszystko lepiej działa tylko jak w tytule błąd zrobiłem poprawić tego nie mogę.A tylko jednej literki brakuje.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kłopot, to mało powiedziane. Mnie tym sposobem z samego działu "dla początkujących" wcięło 3 wiersze. A Palindromy, Limeryki, Haiku? - tam z reguły piszę lub odpowiadam bezpośrednio, nie mając żadnych kopii.

Kwestia "wpisać" pozostaje też problematyczna. Przynajmniej u mnie. W formie, w jakiej zostały zredagowane, nie mam możliwości, bo zostały mi tylko jakieś nieskoordynowane notatki, kiedy były tfożone.

Nie mówię już o wpisach pod wierszami (nie tylko moimi), tych, którzy zdecydowali się poświęcić im czas. Tam też zdarzają się perełki, często bardziej warte "zatrzymania" niż sam wiersz.

Szkoda, że nie było informacji wcześniej - wtedy można byłoby jeszcze cokolwiek skopiować - nawet całą stronę.

Poza tym, co z limitami? Teraz trzeba poświęcić kilka tygodni, żeby wpisać coś, na co już się odstało w kolejce ;)
I pytanie - wejdzie tam ktokolwiek, żeby drugi raz oceniać?
*
Naprawdę, nie da się już nic z tym zrobić?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kłopot, to mało powiedziane. Mnie tym sposobem z samego działu "dla początkujących" wcięło 3 wiersze. A Palindromy, Limeryki, Haiku? - tam z reguły piszę lub odpowiadam bezpośrednio, nie mając żadnych kopii.

Kwestia "wpisać" pozostaje też problematyczna. Przynajmniej u mnie. W formie, w jakiej zostały zredagowane, nie mam możliwości, bo zostały mi tylko jakieś nieskoordynowane notatki, kiedy były tfożone.

Nie mówię już o wpisach pod wierszami (nie tylko moimi), tych, którzy zdecydowali się poświęcić im czas. Tam też zdarzają się perełki, często bardziej warte "zatrzymania" niż sam wiersz.

Szkoda, że nie było informacji wcześniej - wtedy można byłoby jeszcze cokolwiek skopiować - nawet całą stronę.

Poza tym, co z limitami? Teraz trzeba poświęcić kilka tygodni, żeby wpisać coś, na co już się odstało w kolejce ;)
I pytanie - wejdzie tam ktokolwiek, żeby drugi raz oceniać?
*
Naprawdę, nie da się już nic z tym zrobić?


Hej, jak już pisałem wyżej, postaram się później, aby "utracone" wiersze wróciły jednak na forum.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No właśnie. Poza tym nie da się edytować własnego nicka.
Może w ramach udoskonalania forum dałoby się wprowadzić możliwość edytowania tych dwóch rzeczy? Taka możliwość jest na wszelkich innych znanych mi forach, więc sądzę, że i tu byłoby można.
Opublikowano


Co to za nowa definicja limeryków - piaskownica. Może lepiej od razu - śmietnik? Ja pod takim szyldem limeryków publikować nie zamierzam. Proponuję krótkie objaśnienie encyklopedyczne słowa limeryk lub samą nazwę "Limeryki". I jeszcze te limity czasowe, całkiem zbędne! Z należnym poważaniem Janusz Raszkowski
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Stary opis, pozostał po innym forum, o podobnym charakterze, przemienionym później na limeryki.
Opublikowano

Teraz opis, dotyczący limeryków, jest jak należy. Poprawił Pan - dziękuję! Natomiast limit czasowy, już dziś mnie dotknął osobiście (po zamieszczeniu nowego limeryku i usunięciu go po chwili, odliczana jest godzina, co uniemożliwia ponowne jego wklejenie od razu). Ja takiego ograniczenia nie mogę zaakceptować!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Poprawiłem. Teraz jak się usunie to limit w tych działach się resetuje do zera.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...