Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

gdy jestem czysta nieskalanie
cierpliwie czekam na twój zapał
nikt większej ulgi nie przynosi
jak ten co lubi piórem drapać

taka gładziutka wywdzięczona
lecz nie za ostro jednak drę się
czekam aż wierszem się wpasujesz
pokryjesz myślą i uwieziesz

no i nic z tego nie przyszedłeś
wyrolowana i wymięta
tęskniłam wiernie któż mnie taką
nagą bez treści zapamięta

Opublikowano

Alicjo - nie jesteś debiutantką i wielokrotnie potwierdziłaś wierszami swoje umiejętności;
moja opinia wydaje mi się formalnością wynikłą z uczciwości stwierdzenia faktu -
cała zasługa po Twojej stronie - gratuluję!

i Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku!

J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Uwieziesz zostaje, ma mnie zabrabrać, tam gdzie nie byłam :)
Samuelu, biorę Twoją 'nagą' jeśli pozwolisz, pasuje jak ulał! Zgadzasz się?
A ogonek przy drę czy nie, jak uważasz?

Co do interpunkcj, jestem zmanierowana i tak mi dobrze :P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Nie bądź kąpana w gorącej wodzie,
cierpliwie czekaj jak Penelopa
a ja zaręczam, że się opłaci,
że się doczekasz swojego chłopa,

który nie tylko piórkiem pogłaszcze
lecz ostrzej natrze piórem na ciało
lecz musisz czekać, czekać i czekać
bo cierpliwości nigdy za mało.

Pozdrawiam
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie potrzebuję jeszcze się trafi
taki co ręczne zrobi mi pranie
no a że jestem strasznie pyskata
oddam mu wierszem jak się zasadzę



Chłop też potrafi mielić jęzorem
i z niezłym skutkiem i bardzo dzielnie
a jak potrzeba być precyzyjnym
to w sedno sprawy też trafi celnie.

Pozdrawiam
HJ

:)


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 dziękuję @Maciek.J dziękuję @Migrena dzięki
    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
    • @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki.  Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...