Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 43
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


- reklama Loreala- jesteś tego warta,
tym samym co do treści przyznaję rację Hajkowi
świetnie prowadzony Emm:))
jeśli wola?:)) czemu nie? za pochwałę dzięki, HAYQ strzelił ślepakiem, ale z wielkim wdziękiem:)
pozdrawiam:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


oj popłynęłam i płynę w realu.... mam nadzieję, że to nigdy nie wyparuje.
wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń, a marzenia się spełniają, czy raczej trzeba je wypracować..
pozdrawiam:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


TARUŚ, you're the best! nie umrzesz z żalu! bo to nie reklama i na nic nosek HAYQa,
jedyna odnalazłaś romantyczny sens tego wiersza. Korzystam całą mocą szczęśliwa szczęściara.
fakt zakręconam i w jednym i w drugim:)
najcieplejsze pozdrówka:))

:)))))
hurrrrrrra!!!!!!!!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oxyvio, cieszę się, że wracasz i cieplej, cieplej...tylko nie złudne i nie przereklamowane.:)
bardzo dobrego dnia Ci życzę, pozdrawiam serdecznie:))
Aha. W takim razie, Emm, za pozwoleniem: niepotrzebnie posługujesz się w wierszynie słownictwem z reklam, bo to zmyliło wielu czytelników - czytamy wszyscy ten wiersz jak żart z reklamy czy z naiwności raczej.
Pozdrówka. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oxyvio, cieszę się, że wracasz i cieplej, cieplej...tylko nie złudne i nie przereklamowane.:)
bardzo dobrego dnia Ci życzę, pozdrawiam serdecznie:))
Aha. W takim razie, Emm, za pozwoleniem: niepotrzebnie posługujesz się w wierszynie słownictwem z reklam, bo to zmyliło wielu czytelników - czytamy wszyscy ten wiersz jak żart z reklamy czy z naiwności raczej.
Pozdrówka. :-)
wow:) jak o reklamie to "bardzo fajny wiersz", a jak o mnie i o mojej drugiej połowie to wierszyna?:), nie posłużyłam się słowami z reklamy, tylko tymi, które czasem słyszę od mego męża:) mam w domu swoją drugą połówkę użyłam słowa metafizyka, bo potrafimy odgadywać swoje myśli, porozumiewać bez słów. nie zdarza się?, sorry:)), ale zdarza. Nikt nie zwrócił uwagi na tytuł, nie zajrzał (jeśli sam nie wiedział) do internetu co to yin i yang lub smaki pięciu przemian? to wzajemne przenikanie, uzupełnianie, to codziennie pobudzane miłością zmysły, mam się czuć winna, że tak mam? inne moje wiersze są o czymś, ten o mnie. każdy może czytać w wierszu co chce i to prawo czytelnika, ale robić mi wyrzut, że to jednak nie o reklamie? sorry Oxi:)) ufff, zdobyłam się na ekshibicjonistyczne wyznanie, ale jak widać to passe..., lepiej być nieszczęśliwym poetą.:))
pozdrawiam, słodkich snów:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oxyvio, cieszę się, że wracasz i cieplej, cieplej...tylko nie złudne i nie przereklamowane.:)
bardzo dobrego dnia Ci życzę, pozdrawiam serdecznie:))
Aha. W takim razie, Emm, za pozwoleniem: niepotrzebnie posługujesz się w wierszynie słownictwem z reklam, bo to zmyliło wielu czytelników - czytamy wszyscy ten wiersz jak żart z reklamy czy z naiwności raczej.
Pozdrówka. :-)
wow:) jak o reklamie to "bardzo fajny wiersz", a jak o mnie i o mojej drugiej połowie to wierszyna?:), nie posłużyłam się słowami z reklamy, tylko tymi, które czasem słyszę w domu:) mam swoją drugą połówkę, użyłam słowa metafizyka, bo potrafimy odgadywać swoje myśli, porozumiewać bez słów. nie zdarza się?, sorry:)), ale zdarza. Nikt nie zwrócił uwagi na tytuł, nie zajrzał (jeśli sam nie wiedział) do internetu co to yin i yang lub smaki pięciu przemian? to wzajemne przenikanie, uzupełnianie, to codziennie pobudzane miłością zmysły, mam się czuć winna, że tak mam? każdy może czytać w wierszu co chce i to prawo czytelnika, ale robić mi wyrzut, że to jednak nie o reklamie? sorry Oxi:)) ufff, zdobyłam się na ekshibicjonistyczne wyznanie, ale jak widać to passe..., lepiej być nieszczęśliwym poetą?:))
pozdrawiam, słodkich snów:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Aha. W takim razie, Emm, za pozwoleniem: niepotrzebnie posługujesz się w wierszynie słownictwem z reklam, bo to zmyliło wielu czytelników - czytamy wszyscy ten wiersz jak żart z reklamy czy z naiwności raczej.
Pozdrówka. :-)
wow:) jak o reklamie to "bardzo fajny wiersz", a jak o mnie i o mojej drugiej połowie to wierszyna?:), nie posłużyłam się słowami z reklamy, tylko tymi, które czasem słyszę w domu:) mam swoją drugą połówkę, użyłam słowa metafizyka, bo potrafimy odgadywać swoje myśli, porozumiewać bez słów. nie zdarza się?, sorry:)), ale zdarza. Nikt nie zwrócił uwagi na tytuł, nie zajrzał (jeśli sam nie wiedział) do internetu co to yin i yang lub smaki pięciu przemian? to wzajemne przenikanie, uzupełnianie, to codziennie pobudzane miłością zmysły, mam się czuć winna, że tak mam? każdy może czytać w wierszu co chce i to prawo czytelnika, ale robić mi wyrzut, że to jednak nie o reklamie? sorry Oxi:)) ufff, zdobyłam się na ekshibicjonistyczne wyznanie, ale jak widać to passe..., lepiej być nieszczęśliwym poetą?:))
pozdrawiam, słodkich snów:))
Się nam, Szlajfko, nie rozogniaj, tylko zobacz w wierszu brak przenikania z yang, bo hun wyraźnie "niedoopiekowane " ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wow:) jak o reklamie to "bardzo fajny wiersz", a jak o mnie i o mojej drugiej połowie to wierszyna?:), nie posłużyłam się słowami z reklamy, tylko tymi, które czasem słyszę w domu:) mam swoją drugą połówkę, użyłam słowa metafizyka, bo potrafimy odgadywać swoje myśli, porozumiewać bez słów. nie zdarza się?, sorry:)), ale zdarza. Nikt nie zwrócił uwagi na tytuł, nie zajrzał (jeśli sam nie wiedział) do internetu co to yin i yang lub smaki pięciu przemian? to wzajemne przenikanie, uzupełnianie, to codziennie pobudzane miłością zmysły, mam się czuć winna, że tak mam? każdy może czytać w wierszu co chce i to prawo czytelnika, ale robić mi wyrzut, że to jednak nie o reklamie? sorry Oxi:)) ufff, zdobyłam się na ekshibicjonistyczne wyznanie, ale jak widać to passe..., lepiej być nieszczęśliwym poetą?:))
pozdrawiam, słodkich snów:))
Się nam, Szlajfko, nie rozogniaj, tylko zobacz w wierszu brak przenikania z yang, bo hun wyraźnie "niedoopiekowane " ;)
luźnam jak gumka w majtach:)). wola czytającego co widzi w wierszu, ja się tam z kangurem nie będę boksować. hun to dusza tożsama z yang, więc nie ma sprzeczności. gdybyś napisała, że po nie przenika z yang to ew. ok. , ale i tak nie w tym rzecz.nie boksuję się z własną tożsamością, ani moja połówka. życie nasze poznało wszystkie smaki więc to nie jest nieustająca sielanka, jest consensus, uzupełnienie, jak tego w wierszu nie widać trudno, nie poradzę na niezadowolenie, że to nie o reklamie. prawo tłumu. jeden krzyknął, reszta poleciała.
miłego dnia:)
Opublikowano

Emm, kochana:
1. słowa "wierszyn" nie użyłam lekceważąco; wierszyn to dobry wiersz, dlatego właśnie użyłam tego określenia, żebyś nie myślała, że uważam wiersz za totalnie zły;
2. owszem, zwróciłam uwagę na tytuł i nie musiałam zaglądać do Internetu, bo doskonale wiem, co znaczy Yin i Yang, zresztą większość ludzi wie, to znane u nas pojęcia symboliczne;
3. nie zmienia to jednak faktu, że użyłaś także zwrotów z reklam, a zwłaszcza tego "kultowego" już i obśmianego na wszystkie strony w naszej polskiej, gł. kabaretowej, "kulturze" zdanka: "jesteś tego warta" - każdy Polak, słysząc lub czytając to zdanie, zaczyna się śmiać automatycznie, podobnie jak słysząc: "Przyszła baba do lekarza" lub "bo zupa była za słona";
4. to właśnie dlatego wszyscy czytelnicy wzięli Twój wiersz za prześmiewki z reklam i z naiwności ludzi, którzy wierzą w ich "metafizyczną głębię" - nie zaś dlatego, że "jeden krzyknął, reszta poleciała" - nie, to nie to, nie zadziałało tu prawo tłumu; zresztą muszę powiedzieć, że nie spotkałam się z takim zjawiskiem tutaj na Orgu;
5. jeśli "tłum" nie zrozumiał wiersza, to znaczy, że z wierszem jest coś nie do końca, a nie z tłumem, Emmuś, więc nie ma się co obrażać;
6. nikt Cię nie atakuje, lubimy Cię, podoba nam się Twój wiersz, a tylko go nie zrozumieliśmy z powodu niefortunnych dla tej treści sformułowań (nawet jeśli one są w rzeczywistym użyciu "w domu"). A przynajmniej jednego niefortunnego sformułowania, ale za to bardzo klasycznego już w tej chwili.

Buziaki i nie przejmuj się. Krytyka dotyczy tylko niewielkiej części wiersza (i można ją nawet zmienić - tę część, znaczy). :-)

Opublikowano

Oxyvia już wszystko właściwie wyłuszczyła. W trybie ironicznym odniosłam się do peelki i do wiersza, a nie do Ciebie. Mam wrażenie, że wszyscy obeszli się z Twoim wierszem niezwykle delikatnie, przeczuwając, że jest bardzo osobisty, ale to nie jest zdrowa ścieżka - autor powinien umieć zdobyć się na dystans do swojego utworu, a jeszcze lepiej, gdy nie manifestuje tożsamości z peelem/peelką przed szeroką publicznością, bo tylko wtedy może liczyć na bezstronny odbiór i nieskrępowany niczym komentarz.

Opublikowano

oj tam, oj tam, nic nie trzeba wyłuszczać, bo mówimy równolegle, każda sobie.
poddaję się, bo mogłybyśmy się przemawiać w ten sposób wzajemnie sobie tłumacząc w nieskończoność. mam dystans do siebie i duże poczucie humoru, nie obrażam się. jestem zadowolona z tego wiersza, komentarze, mnie rozbawiały, dałam się nawet z radością zaprowadzić do psychologa. HOWK!
pozdrawiam:))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • czy zdążymy  się poznać    zabiegani  nie tylko za kasą    rower  kuchnia  fitness  siłownia  tańce  kółko fotograficzne  poezja   i praca praca połyka  ogrom czasu    widzimy się często  ale czy zdążymy  się poznać    jesteś taka... a ja ...   cóż o sobie wiemy... czy to wystarczy  aby RAZEM TRWAĆ WIEKI    12.2025 andrew  Sobota, już weekend   
    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...