Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

niezmiernie się cieszę kiedy potrafisz
być ujmujący niebanalnie
bezinteresownie

uwolniłeś mi sumienie z grzesznej przeszłości
teraz się błękitnię
mogę pisać wiersze o głupiej miłości
być wszelką naiwnością
pensjonarką i zakonną branką
wsiadać bez aluzji do męskiego auta
i nie bać się gwałtu

powoli staję się kiczem
zakładam halkę pod różowe sukienki
niezobowiązująco i bezwstydnie
jeszcze nie koniec poczekaj
naciągnę tylko na zmarszczki mitenki

Opublikowano

Ja odbieram wiersz jako smutny, o starzeniu się kobiet, kiedy stają się niewidzialne dla mężczyzn. Jeszcze w środku młode, te zmarszczki:( Pocieszjące, że jest ktoś ujmujący bezinteresownie, kto daje nam poczucie, że to jeszcze nie koniec:) Podoba mi się:)
Pozdrawiam:)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




No, to masz, Nowinko, któryś tam zmysł...:))) Przejrzałaś wierszyk. Byłaś z nim "na kanapce"??? :)

Nawet, gdybym chciała, to "każde słowo zbędne, w ogóle i w szczególe...". Bezbłędnie! Cieszę się, że udał się przekaz. Ale trochę kpinki to jest tu, o, jest. :))) Niesmutnie :). Serddeczności. Elka.
Opublikowano

wiersz bardzo dobry, Elu
ale nie radziłbym peelce do każdego auta.
a co do mitenek. moja babcia zakładała mitenki na ręce. nie musiała, bo nie tam umieściła urodę. robiła najwspanialsze gołąbki i baby na Wielkanoc. a zmarszczki? nie zapamiętałem.

pozdrawiam
S.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Mówisz, że nie do każdego...? Dobra. Tylko żeby jakieś podjechało! Wtedy podejmę właściwą decyzję. :))))))))))))))))))))) I to wcale nie jest takie śmieszne! No, może trochę....:).

Moja też zakładała. Koronkowe. A potem do trumny zażyczyła je sobie. :))) Dzięki i pozdrawiam także. Elka.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Przyjdzie czas na śmierć tak jak był na życie ona zabierze mnie nic nie zabiorę ziemi zostawię parę łez bezpańskich oczu pamiątkę Żaden ślad stopy nigdy nie powstanie miejsca gdzie byłem nawet nie zapłaczą ziemi zostawię zeszyt krótkich wspomnień kroków pamiątkę Już nie przytulę ale będę blisko ręce zmęczone noszeniem istnienia ziemi zostawią wszechobecną bliskość dłoni pamiątkę Nic nie zabiorę niewiele zostawię uczucia ludzi co żyć będą dalej wiersze pisane na znak tego życia myśli pamiątkę
    • @KOBIETA To jest wiersz zmysłowy, oniryczny, oparty na bardzo delikatnych detalach. Jego siła tkwi w zmysłowej kondensacji, rysując kontury, które można głęboko wypełnić znaczeniami.  
    • @Migrena To utwór, który z niezwykłym talentem operuje projekcjami metafizycznymi. Tym samym pragnie dotknąć granicy języka i milczenia, świadomie jednak stwierdzając , iż posiadany aparat pojęć czyni to niewiarygodnym. Tkwi w tym wniosku rodzaj ontologicznej rozpaczy, poczucie łamliwości pojęć w starciu z potrzebą ich wyrażania. Pozostaje wsłuchanie się w pustkę, słowa służą filtrowania szumu z jej powierzchni.    
    • @huzarc   Genialny wiersz ! :) zapada głęboko…szumiąc :) we krwi!   
    • Ojciec. Kopał kamienie w drodze do szkoły, trwała elektryfikacja wsi.   Pyskaty, ale praca w polu i silne ręce poskramiały górność myśli.   Człowiek lądował na księżycu, a grusza w ogrodzie wciąż rodziła owoce, nakrapiane wspomnieniem wojny.   Rekrut.   Potem ciężki plon od rana po zmierzch. Tam, gdzie dziś mruczą holenderskie kombajny.   Przerwana dekada. Brakło już oddechu dla ciągłych oklasków.   W końcu ja. I miasto. W nim dom z niczego wydobyty. Walka o cement, Jak synonim awansu    Układał szyny tam, gdzie teraz zarosła trawa. Pokolenie niepotrzebnych.   Wreszcie wycug u Niemca. Dobrowolny, choć z protekcji, przy maszynie.    Taki jest w końcu postęp.   Dziadek miał gorzej. On miał przymusowy, jako inwentarz domowy.   Ojciec kończy siedemdziesiąt lat.   A ja? Kim mądrzy Europejczycy mogłem zostać z taką metryką?  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...