Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ujrzyj:
potężnymi chorągwiami
zabity - powiewam

niezauważany przemijam -
- swoją empiryczność zostawiam
wertykalnym nacięciem na ławce

jak asfaltowy płaskowyż
dręczony odumarciem
godzę się z odium
i antyszambruję

kofeinowy koszmar
nie pozwala zasnąć
a noc zniewalająca
nie zamierza odejść

ja nadal jak głupiec
z nadziei się budzę

Opublikowano

Witam

Utwór dosyć sprawnie napisany na płaszczyźnie formalnej-dobrze poprowadzona wersyfikacja, zasadny podział na strofy, przyjrzystość ułatwia odbiór-technicznie jest dobrze,
jednak treść dla mnie raczej banalna,nie jestem fanatyczką, która hołduje mitowi, że każdy wiersz odkrywczym w całej jego strukturze powinien być, ale lektura tekstu raczej z niczym nowym, czy charakterystycznym mnie nie zetknęła.Co nie znaczy, że tekst w jakiś sposób nie jest sensowny, czy prawdziwy-ale w poezji chyba chodzi o coś jeszcze.

pozdrawiam

Opublikowano

do Pana Guzika - już wcześniej napisałem, że nie popisuję się słownictwem

Pani Izabello: także to pisałem już wcześniej, że aby zrozumieć ten tekst w pełni trzeba przeczytać pozostałe 'Trzy kolory'. Wtedy napewno spojrzy Pani z innej perspektywy na ten wiersz.

Dziękuję za komentarze i serdecznie pozdrawiam.

  • 7 miesięcy temu...
Opublikowano

Bezkonceptualna próba językowej odkrywczości. Ten wiersz mi się nie podoba więcej niż bardzo. Myśl odautorska jest tak banalna, że sam autor musi wesprzeć ją na rusztowaniu dziwactw naukowych. Najbardziej oburzą się antyczni - brak tu proporcji, Mój Drogi. Chciałeś zrównoważyć zapędy mistyczno-cyrkowe, tożeś chlapnął sentymentalnie rozdzierający patos. Zaiste, mieszanka niesmaczna.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break Bardzo poruszający wiersz o byciu w zawieszeniu, w oczekiwaniu, niby blisko cudzego ciepła, ale jakby zawsze odrobinę za późno, za szybą. Puenta jest pięknie skromna i boli dokładnie tyle, ile trzeba.
    • Gwiaździsta pożoga przegarnia łan podnieba, pnącze ognia rozciągając się w mętną kolumnę powietrza szczelnego jak czerń tuląca trumnę, nad jaką wisi słońca wykluta maceba.   Jestem tu — w owalu światła, u brzegu kresu, niemy, choć głośny; ślepy, choć nadal widoczny; bladym palcem naznaczam szept na ustach mroczny, jak zapis dni ludzkich na krawędzi limesu.
    • Zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę. Latarnia dławi się od światła. Przynoszę moje śmieszne słowa i karmię nimi obce gniazda.   Dawne ogniska wciąż się jarzą, nie pozwalają mi wejść dalej, niż do zacisza wiatrołapu, gdzie tylko letarg czeka na mnie.   Patrzę na ślady innych cieni, które tu przecież są u siebie; słyszę ich głosy, gdy gorąco pragną się splatać z twoim śmiechem.   Zawsze rozumiem, zawsze czekam, z niewidzialnością pogodzony, bo może jeszcze, może kiedyś - ktoś szerzej jasne drzwi otworzy.   A to co moje, deszczem spływa, jak mgliste krople - z drzew bezlistnych, a to co daję - na stracenie - skrzętnie upycha noc w klepsydry.   Byłem pomyłką od początku, będę pomyłką aż do końca, zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę,  by odbić blask cudzego ognia.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, tak.  
    • @Mitylene   Wspomnienie twojego imienia   (Autor tekstu: Chris Rea)   Czas upływa I każda jedna łza Musiała już dawno wyschnąć I samotne noce Stały się dziwną formą akceptacji I minęły lata Zupełnie jak mówi stara pieśń Ból z czasem się zaleczył Nie mógł przecież wiecznie trwać Ale przyjaciel Jak głupiec wspomniał twoje imię Słoneczne dni, pijane noce Uśmiechasz się i mówisz "wszystko jest w porządku" Ale zimny, zimny deszcz Na wspomnienie twojego imienia Wybacz mi proszę Jeśli wzruszę ramionami Kiedy będę uspokajał swoich przyjaciół Starzejąc się To nie tak, że jestem zimniejszy niż wcześniej Stałem się po prostu tak dobry w ukrywaniu Tego co czuję bez drgnięcia (mrugnięcia powieką)   Wiesz, jest nadal tak samo Na wspomnienie twojego imienia    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...