Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Śmierć – zjawisko które dotknie każde ożywione ciało,
młodość – tym zjawiskiem nie dostrzega zagrożenia,
starość – wie że koniec bliski, ale pożyć by się zdało,
życiem są w chwili zgonu, opuszczające je istnienia,

śmierć ciała dopada bez reguł i nie odpuści żadnemu wieku,
i nikt niczym nie wykpi się od tej ostatecznej eksmisji z ciała,
w zwierzętach, rybach, ptakach także dusze są jak i w człowieku,
książkowa wiedza to mało, doświadczalna każdemu by się zdała,

miałem szczęście widzieć starych cierpiących, ale pragnących żyć,
w swym niekończącym się cierpieniu nawet o śmierć modły zanosili,
gdy przychodziła ona niespodziewanie, każdy się lękał jej, co tu kryć,
nawet ci w obozach zagłady, pragnieniem życia zaszczepieni byli,

każdy gromadzi dobra, poczynia dalekosiężne życiowe plany,
giną w wypadkach ludzie, ciągle z chorób umierają młodzi,
każdemu, każdej egzystencji kres, wszem jest dobrze znany,
toteż co z nami, gdy ciało opuścimy, dociekać nie zaszkodzi,

nie zaszkodzi dowiedzieć się, czy zjadanie ciał innym ujdzie na sucho,
jakie przeznaczenie każdego spotka za spełniane złe i dobre czyny,
inteligencję masz, to skłoń do słuchania o tym wszystkim swe ucho,
istoty w ciałach innych niż ludzkie to też Boże, a nie diabelskie syny,

jaki pożywienia smak jest, czy coś zimnym jest, czy też wrzątkiem,
niestety, to nic innego, jak egzystencji zbierane doświadczenie,
możesz kapryśnie żyć, ale cały wszechświat kieruje się porządkiem,
umów na pobyt w ciałach nie mamy, ale wieczne jesteśmy istnienia.
9 sierpnia 2011

Magia pisanego słowa.

Dla podkreślenia problemu nieraz należy napisać dosadnie,
modne ostatnimi czasy jest w TV wulgarnych słów używanie,
z artykułów gazet o co chodzi redaktorowi, rzadko zgadnie,
wyłagadzaniem, miast winowajca niewinny piórem dostanie,

jako wrażliwy wolny strzelec pisałem do gazet razy kilka,
oni niekiedy łykali temat, jednak problemu nie zaczaili,
wtedy z palącej kwestii może wyjść mierna krotochwilka,
gdy artykuł zmiękczając zdaniem swym nieistotne wywalili,

sposobem tym z drapieżnego wilka można uczynić łagodnego baranka,
i przyodziać w wieniec laurowej cnoty pośladki rozpasanej pannicy,
często zamierzonego rezultatu nie może odnieść taktowna wzmianka,
nieraz trzeba mieć jaja i nie przyoblekać w powagę habitu zakonnicy,

będąc pracownikiem gazety nie należy być nadętym gapą,
czasy w których nie było toaletowego papieru już przeszły,
wy redaktorzy mediów fałsz i prawdę trzymacie całą łapą,
by sprzedawać się, nie trzeba słodzić, inne czasy nadeszły,

jak długo jeszcze macie zamiar codzienności problemy spłycać,
nie wystarczy wydawać prasy dla ogłoszeń, programu i reklamy,
może i pusty Polak, lecz potrafi relacji niespójności wychwycać,
na bezrobocie pójdziecie, gdy zachowawcze gazety poolewamy,

rozgarnięty człowiek tendencyjnych piśmideł unika,
chce czytywać niepouzależniane artykuły rzetelne,
czy zatem nie lepiej pozyskać radykalnego czytelnika,
który nie kupuje prasy, bo w niej informacje mierne.

Dawno

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy była przesądna, wierzyła horoskopom i słowom Cyganek? Nie, a jednak pewnego zimowego dnia, w rozpaczliwym poszukiwaniu nadziei, zapukała do drzwi wróżki. Pani wróżącej z kart. Ale ta nie chciała jej wróżyć. Zrobiła coś innego... A na koniec dała jej kartkę ze słowami, które miała przepisać, codziennie rano czytać i zawsze nosić przy sobie. Taki talizman. A więc trzymała swój talizman w domu i zabierała go ze sobą wszędzie tam, gdzie szła.  Tamtego dnia też włożyła kartkę do swojej torebki. Tam gdzie zawsze, do małej, zasuwanej na suwak kieszonki. Oprócz kobiecych, jakże przydatnych drobiazgów miała w torebce też sporą sumę pieniędzy. Ostrożna jak zawsze była pewna, że nikt jej nie okradnie. A jednak stało się inaczej. Kiedy sięgnęła do torebki z przerażeniem odkryła, że schowane tam pieniądze zniknęły! Raz za razem wyjmowała zawartość torebki i sprawdzała każdy jej zakamarek, ale pieniędzy nie było! Zrozpaczona wracała do domu. Co teraz zrobi, jak się wytłumaczy, skąd weźmie taką sumę? W domu raz jeszcze przejrzała zawartość torebki mając nadzieję, że pieniądze się jedynie zawieruszyły i zaraz znajdą. Ale nie, nigdzie ich nie było. Zamiast nich trzymała w rękach kartkę ze słowami, które kazała przepisać jej wróżka. Słowami, które miały ją chronić... Właściwie była to modlitwa do aniołów - prośba o ich wsparcie i ochronę. Rozpłakała się. Mieli ją chronić, a zamiast tego... Nieistniejące anioły i bajki, w które naiwnie uwierzyła.  - Nigdy was nie było i nie ma... - drąc kartkę powtarzała przez łzy - Nie ma was, nie ma... A ja jak głupia w was uwierzyłam, że mnie ochronicie.   Podarta kartka z modlitwą do aniołów wylądowała na podłodze. A kiedy się już nieco uspokoiła, pozbierała kawałki papieru i wyrzuciła je. Umyła zapłakaną twarz i wróciła do pokoju. Pozbierała leżące na łóżku, wysypane z torebki drobiazgi, by znów je tam umieścić. Jakież było jej zdumienie, kiedy na dnie torebki zobaczyła leżące tam, jak gdyby nigdy nic, pieniądze. Wpatrywała się w nie bez słowa. Ale jak...? Skąd się tam wzięły...? Przecież tyle razy szukała ich w torebce, wszystko wysypywała i zaglądała w każdy zakamarek. Nie było ich! Ale teraz... Były. Jak gdyby nigdy nic leżały na dnie torebki. Wyjęła je z niedowierzaniem i ostrożnie położyła przed sobą. W jej oczach znów zamigotały łzy. - A jednak mnie strzegliście...    Historia prawdziwa. 
    • @Bożena De-Tre chciałeł pokazać ostatnie akordy życia. Tuż przed horyzontem zdarzeń. Piękno życia - rozpacz rozstania. Dzięki raz jeszcze. Sercem.
    • @Migrena Znależć odwagę opowiedzieć Światu to już jest dar.Tobie wyszło bez krzyki i pokazałeś”’ból istnienia”….dla mnie życie jest darem i to też między Twoimi wersami odczytałam… @Bożena De-Tre Tyle trudnych tematów przy nas…obok..opisujmy je.Są jak kamień pod stopą….
    • Ma te, i Oli kopa jaj; jaja po kilogramie tam.      
    • A z sadu judasz, a na "nio" był zły, bo i nana z sadu Judasza.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...