Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

- No i co, słyszysz coś?
- Pssst...
- O czym mówią?
- O nas
- O nas?!
- Ciszej mów, bo usłyszą.
- Co takiego o nas mówią?
- Właśnie próbuję się dowiedzieć, ale jak będziesz ciągle pytać, to nigdy się nie dowiem.
- Dobrze, już siedzę cicho. – schyliła głowę i usiadła na podłodze, podsuwając się, przyłożyła ostrożnie ucho do drzwi.
- Dlaczego płaczesz?
- Nie płaczę!
- No przecież widzę.
- Co widzisz?
- Tzn. słyszę, jak łkasz.
- Zdaje ci się – odpowiedziała z wielkim oburzeniem.
- O czym teraz mówią?
- O szkole...
- O jakiej szkole?
- A skąd mam to wiedzieć. Słyszałam tylko słowo szkoła.
- No i co to może oznaczać?
- Nie mam pojęcia.
- Poczekaj...
- Co się stało?
- Bądźże cicho !
- Dobrze, dobrze, słuchaj uważnie... – podniosła głowę wyżej i wpatrywała się wnikliwie przez dziurkę od klucza.
- Ojciec się złości.
- Skąd wiesz?
- Bo widzę jego minę.
- Na co może się złościć? Mam nadzieję, że nie na nas.
- A dlaczego miałby się na nas złościć?
- Hm...jest wiele powodów.
- Pamiętasz, jak krzyczał o to, że nie będziesz nigdy pianistką.
- Pamiętam, ale nie dziwię się.
- Dlaczego? Przecież nie musisz być.
- Wiem, ale sama dobrze wiesz, że bardzo się stara i chciał, żebym wyrosła na doskonałego pianistę, jak on.
- Bredzisz. – odpowiedziała oburzona siostra.
- Bredzę? Dobrze wiesz, jaki on jest. Wszystko musi być, jak on chce, nasze zdanie się nie liczy. Miałaś być świetną łuczniczką, zanim się urodziłaś i co? Nie jesteś i nigdy nie będziesz, dobrze o tym wiesz.
- Wiem – odpowiedziała. – Łzy zaszkliły jej oczy i czoło pomarszczyło się delikatnie.
- Powiedz mi, dlaczego tak się dzieje?
- Jak? – zapytała łkającym głosem.
- Nie możemy wykonywać wielu czynności, bo rodzice nam zabraniają, jesteśmy przecież normalne, prawda?
- Prawda. Może właśnie dyskutują o naszej odpowiedzialności? O naszych nowych obowiązkach.
- Mm... możliwe. Mów, co słyszysz...
- Mama płacze.
- Płacze?? Co tam się dzieje?!
- Może wejdziemy?
- Lepiej nie
- Tata gdzieś dzwoni – zauważyła, patrząc przez dziurkę od klucza.
- Co jeszcze widzisz?
- Mama odciąga go od telefonu.
- O co może chodzić.
- Pssst....
- Tata rozmawia przez telefon, słyszę go. Mówi, że potwierdza.
- Ale co potwierdza?
- Ćśśśś... Próbuje podsłuchać. Mówi, że jutro je zawiezie.
- Kogo?!
- Nie wiem...Pssst.... Mama mówi chyba coś o nas
- Co mówi, szybko, co mówi...??
- ...O Boże !!
- Co się stało ??
- Mówi, że potrzebujemy stałej opieki w ośrodku dla niedorozwiniętych dzieci...
- O czym ty mówisz?
- Idą...musimy stąd iść...szybko.
Drzwi otworzyły się, nikt już nic nie mówił i nie potrzebował pytać.

Opublikowano

Pierwsza sprawa: widzę, że mało ludzi w ogóle tu (tzn. na zaawansowane prozatorskie) zagląda. Trza rozpropagować :)
Czy ten tekst też jest fragmentem w stylu sensacyjnej przygrywki o archaniele i diable, czy gra w tej postaci, w jakiej jest jako całość? Napisane wzorowo, nie śmiem zgłaszać żadnych zarzutów, interesuje mnie tylko kontekst.
Mocne i tajemnicze. Szacunek i wysoka ocena.

Opublikowano

Dla mnie zniżka. Zostawiłbym sam dialog, bez od czasu do czasu dodawanych opisów czynności dziewczynek. I tak są wymowne. Ale czemu całość służy, nie bardzo wiem. Jeśli Peel ma ochotę, wyjaśni...

Opublikowano

Mam nieco odmienne zdanie, drogi Aszerze. Sam dialog jest rewelacyjny i znakomicie prezentowłby się na scenie. Te zaś opisy, to jakby didaskalia i nie wpływają negatywnie na końcowy efekt. No, może poza ostanim zdsaniem...Jeśli bowiem nie lali od razu, to chyba powinni coś powiedzieć.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Samo przesłanie rewelacyjne, troszkę nad formą bym popracował, źle rozstawione napięcie trzeba być cierpliwym- to tutaj częsty problem. Rzeczywiście, może nie robić z tego dramatu, ale bardziej "ciężką" prozę. Dobrze bym się poczuł przytłoczony ciężarem tego problemu i formą jego przedstawienia, zwiewny dialog nie pasuje do kontekstu. Mimo to podoba mi się.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • to ja zaprosiłam ją do tańca to ja umiłowałam jej twarz pierwsza wreszcie spuściłam się z kagańca moja twarz coraz krwawsza jej stopy zbliżają się do moich a moje biegną do niej   pierwsze kroki jak w walcu z gracją, uczuciem, napieciem jest moim promieniem… brzydkim uczucia oddaniem  albo wiecznym schronieniem? jej dłoń koścista ściska moją a moja ściska jej   powoli krok za krokiem powoli nic popłochem jej twarz emanująca zimnem zawsze była moim życzeniem  coraz szybciej coraz zgrabniej jej usta bliżej moich moje usta bliżej jej     i tak w naszych szaleńczych tańcach nawet nie zorientowałam się kiedy to ona zaczęła prowadzić  i już niczym nie różniłam się od niej i nagle zaczęłam żałować mojej propozycji żałowałam że to jedyny taniec którego się nauczyłam Umarłam w żałosnym popisie umiejętności ruchu
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozostaje pozostać  na nieokreślonej krzyżowce :)
    • @Leszczym  Michał ująłeś kłusownictwo z innego punktu widzenia i ma ono pełne uzasadnienie. Kłusownictwo obok nielegalnego polowania na zwierzęta to również naruszanie własności intelektualnej, którą mogą być dzieła sztuki, przekraczanie ustalonych reguł w biznesie, to wszystko mieści się w ramach kłusownictwa. Dziękuję za ciekawe podejście do tematu. Trzymaj się cieplutko.:)
    • Podobał mi się ten rok  Był łatwy trudny mądry bzdurny Zimny gorący senny męczący Szczery kłamliwy odważny wstydliwy Pełen pozornych kontrastów    Podobał mi się ten rok  Gdzie jawa spotkała się ze snem  Gdzie dusza opuściła ciało  Gdzie myśli nigdy nie wyszły  Przez zaciśnięte w bólu zęby    Podobał mi się ten rok  Nie chcę cię, wypuść mnie ze szponów Wpuść mnie, rozerwę cię na strzępy Daj mi się, przestań w końcu cierpieć Pragnę cię, stańmy się jednością    Stoję przed lustrem, to nie ja  Nie poznaję tych krzywych z rozpaczy oczu Tego wysuszonego zdechłego spojrzenia Tego pełnego syfu niby półuśmiechu  Tej duszy wołającej o pomoc    Stoję przed lustrem, widzę siebie Poznaję te stare, zmęczone oczy To stęsknione uczuć odbicie źrenic Tę duszę pokrytą ścierwem blizn Podobał mi się ten rok. 
    • @Christine Widzę, że się uniosłaś. To dobrze. Gniew dobrych ludzi potrafi zmienić bieg historii.  Jednakowoż, nadal podkreślam, że to nie oskarżenie tylko przyjacielska rada dla ludzi, którzy niespecjalnie dobrze piszą i chociaż przez chwilę chcieliby się ogrzać w cieple pozytywnych komentarzy. Niech wiedza o możliwościach gpt zagości tu na stałe. Wyrównajmy szanse dla mniej zorientowanych technologicznie żeby też zaznali chwały.  Wierzę, że kiedyś zrozumiesz, że to, co się tu dzieje, jest projektem na wskroś humanistycznym. Ale jeszcze nie dzisiaj, nie jutro, nie pojutrze i nie popojutrze (licence: Raz Dwa Trzy, chyba).
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...