Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na warsztacie już ją miała
Ta, Której to wieczna chwała
ja dopiero uczniak słaby
w rymy składam swe sylaby

czy zuchwałą mnie uczyni
to że sięgnę do cebuli
wszak wnętrzności ni rozumu
w niej nie znajdę ani krztyny

ale do zamysłu mego
nie potrzeba jej myślenia
u mnie spełnia rolę dymną
kiedy płaczę, dla zmylenia

gdy mnie mały smutek trapi
to sałatkę lekką robię
a gdy w dole moje ego
kroję michę na całego

i tak chlipię se do woli
wspominając wszystkie krzywdy
a mój luby zapytany
ona płacze? powie- nigdy!

dziś chłopaki też nie płaczą
gdy targają nimi stresy
tępo Ti-Vi oglądają
i nie w głowie im karesy

dajmy czasem naszym panom
się wypłakać przy krojeniu
zrobić ucztę cebulową
nerwy poddać ukojeniu

Opublikowano

O, tak! Oni tak mają i czasem odnoszę wrażenie, że
cebula może pomóc; jest swoistym parawanem, za
którym niektórzy chętnie ukryją swoją "słabość. Oni się
wstydzą łez, a one przecież mają takie wielkie
właściwośći oczyszczające; a więc "niech żyje cebula"
Pozdrawiam ciepło:) Ma.

Opublikowano

To leciutki wierszyk łzawy. Ale niech tam sobie chłopy nie płaczą. Potem dopiero latają do

terapeuty, bo im się ekspresja blokuje! :)))) Z drugiej strony nie chcemy tak, prawda?:



faceci tacy jak ty
powinni być nawlekani na tasiemki
do odcieknięcia nad atlantykiem

powodują powodzie nadmiarem łez nad losem



są i tacy! Uściski. Elka.

Opublikowano

Fajny, fajny i śmieszny :)))) a dodatkowo z pomysłem na ukrycie słabości charakteru, a wczoraj niejeden pan se popłakał, chociaż pewnie nikt tego nie widział. Pozdrawiam serdecznie!

Opublikowano

powiem tak: masz pomysł ale nisko, a nawet bardzo nisko kłania się warsztat
radzę czytać klasyków i dobrze gdzieś pochodzić na jakieś warsztaty literackie
zachowany jest rytm ale to trochę mało

dla mnie cztery ostatnie strofy by wystarczyły - bez trzech pierwszych tekst nic nie traci

pozdrawiam Jacek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


w zamiarze nie jest odniesienie stricte do Jej wiersza, ale skoro tytuł z takim nazwiskiem już był, cóż:),
za trochę zaśmiania wdzięczna się kłaniam. ciekawa interpretacja celowości wiersza:)
pozdrawiam:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki za słodycz:),
widziałam....radochy było ze 3 minuty, jak widać nigdy nic przesądzone, ech.....
:)))))))


po coś o tej cebuli napisała??????????
:(((((((((
chłopaki się spłakali z zachwytu pierwszą bramką i... pierdyknęło .......
TWOJA WINA EMM!!!!!!!
:*
:*
Opublikowano

Fajny zabawny utwór-cebula jest dobra na wszystko:)

co się zaś cebuli tyczy
lubię cebulowe dania
żona na mnie przeto liczy
daje mi ją do siekania

wiec ja ją najpierw rozbieram
w kostkę lub talarki kroję
i w telewizor spozieram
siekając ją ze spokojem

żona nieraz na mnie psioczy
- daj to zmoczę tą cebulę
widzę ze ci łzawią oczy
nie reaguję w ogóle

serdeczności:)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki za wizytę:) zdaję sobie sprawę z lichoty mego warsztatu, trzy pierwsze strofy właśnie o tym, a propo's klasyków- pierwsza odnosi się wprost do Szymborskiej - cóż, skoro wyszło nieudolnie...staram się, uwag słucham....
co do pomysłu, kiełkował pierwotnie w inną stronę. miało być na poważnie o emocjach skrywanych przez wielu głęboko, które nie znajdując ujścia przemieniają się np. we frustracje; ale że obecnie huźdam się w nastroju filifiurkowym (ukłon w stronę Eli:)), to wyszło jak widać.
żaden facet (zakładając, że pochodzi z zimnego Marsa) nie pojmie dlaczego jego kobieta (zakładając- gorąca Wenusjanka) chlipie bez powodu upajając się tym stanem. a Ona w ten sposób oczyszcza wszelkie żale, stresy, kłopoty itp,itd,itp..., za to potem oczyszczona jak powietrze po burzy:)
pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki dziękuję   @Alicja_Wysocka dzięki za przypomnienie Tuwima (Ptasie radio)
    • Miałam wtedy jakieś siedem lat. Chodziłam do pierwszej klasy. Mieszkaliśmy w Gdyni, w dzielnicy Obłuże. Któregoś dnia bawiliśmy się z rodzeństwem w chowanego – oczywiście na podwórku, bo na ulicę można było wychodzić tylko za pozwoleniem mamy. Nasze podwórko było całkiem spore. Był tam ogródek, jakaś szopka, w której tata trzymał różne ciekawe rzeczy – grabie, łopaty, a nawet siekierę! Był też kurnik, psia buda i oczywiście nasz pies – Lord. Wpadliśmy wtedy na genialny pomysł: schowamy się mamie! A niech ma – skoro tyle rzeczy nam zabrania, to teraz niech nas szuka! – Na pewno nas znajdzie i jeszcze skrzyczy, że ją denerwujemy – mówiłam. Ale co tam, ryzyko wpisane w zabawę! – Schowajmy się do psiej budy – zaproponował ktoś. – Ooo, to jest dobra myśl. Bardzo dobra! I tak właśnie zrealizowaliśmy nasz chytry plan. We trójkę – Grzesiek, Tomek i ja – wciskaliśmy się do budy. Pies patrzył zdziwiony, ale przecież nie mówi. Lord był duży, więc i buda była odpowiednio przestronna. Jakoś się tam upchnęliśmy. Cicho siedzimy, nie gadamy, bo wiadomo – zdrada przez śmiech to klasyk. W środku śmierdziało psem i kurzem, było duszno  i niewygodnie, ale czego się nie robi dla porządnej zabawy? Siedzimy jak trusie, aż zaczyna nam się nudzić. Nic się nie dzieje. I nagle – akcja! Słyszymy mamę, jak nas woła. Chodzi po podwórku, sprawdza furtkę, krzyczy coraz bardziej zdenerwowana: – No co jest?! Gdzie oni są?! A my dusimy się ze śmiechu – dosłownie. Zabawa życia! I wtedy pies zaczął szczekać. Najpierw nieśmiało, potem coraz głośniej. Kręcił się, jakby sam nie wiedział, co robić. W końcu zaczął piszczeć. Mama podchodzi do furtki – nikogo. Na ulicy pusto. Dzieci zniknęły jak kamfora. Wreszcie zaniepokojona podchodzi do psa. – Lord, czego ci trzeba? Co się dzieje? Co chcesz, głuptasie? I nachyla się nad budą... – CO WY TAM ROBICIE?! WYŁAZIĆ MI NATYCHMIAST Z TEJ BUDY! CO TO ZA GŁUPIE POMYSŁY?! A ja, z pełnym oburzeniem, mówię: – To nie głupie pomysły, tylko pies głupi, bo nas zdradził! – Marsz do domu! – ryknęła mama. – Wszyscy do wanny! Zdjąć te śmierdzące ciuchy! No nie wiem, w co ręce włożyć z wami... Utrapienie z tymi dziećmi!
    • ,,Prawy zamieszka  w domu Twoim, Panie,, Ps 15    jesteśmy ...super  a inni  gdyby i oni byli tacy    świat byłby wspaniały    zła nie czynię  mnie nie dotyczy  odwracam się od niego  pływam w zadowoleniu  widzę dobro po swojemu  zadowalam swoje ja    prawość to nie slogan  to droga jaką szedł Jezus  warto ją dostrzec  i …iść    prawi ujrzą Jego oblicze  prawi dostaną wieczne życie   Jezu ufam Tobie    7.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański Pański 
    • @Annna2Albo bardziej, bo przecież można, nawet kiedy nie ma.
    • cisza po zmarłym bywa tak cicha że aż boli   jest niewidzialna a mimo to ją wyczuwamy   boimy  się jej lękamy czy nie przemówi   taka cisza jest  trudna bo  płacze
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...