Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przedziwna historia zdarzyła się w Pszczynie:
Zagnieździł się bocian na czynnym kominie,
A pszczoła użarła zegarmistrza w czoło.
Kazimierz mu było – czuł się niewesoło.
Lekarz zamiast kawy, popijał lekarstwa.
Tokarz zamiast toczyć, uczył się malarstwa.
Pasterz trzymał żabę na krótkim łańcuchu,
Aż Murzyn śmiał się i tarzał na brzuchu.
Z wieczora piał kogut, gdy już księżyc świecił.
Rodzice byli w szkole, a w pracy ich dzieci.
Drzwi były w oknach, a okna na dachu.
Strażnik w nocy drzemał, by nie drżeć ze strachu.
O brzasku nietoperz przyfrunął z piwnicy
I usiadł bezczelnie na środku ulicy.
Cietrzewie czesały swe skrzydła grzebieniem
Obmierzło to wszystkim. Było utrapieniem.
Zwrócono się przeto do przemądrej sowy.
Po trzech dniach odrzekła: - Wam trzeba odnowy.
zwołano więc wkrótce olbrzymia naradę.
Kłócono się wielce. – Nie chodzi o zwadę! –
pisnęła gżegżółka, Porwała swe dzieci. –
nie będę tu mieszkać, gdyż wszędzie są śmieci
I wszystko w tej Pszczynie stanęło na głowie,
ja dziś odlatuję, a kruk niech wam powie
Co robić. Wyjeżdżam, lecz życzę wam zgody.
Na głowy wylejcie z dwa kubełka wody.
Sprzeczano się znowu. Mijały tygodnie.
Krzyczano, żądano. Nie było wygodnie.
Nie chciano się zgodzić. Każdy chciał mieć rację.
Nagle niedźwiedź ryknął: - Dam wam demokrację.
Nowe będą rządy. Ogłaszam wybory,
A ich przypilnują wilki głodomory.
Kandydaci? Proszę! Słabiutka owieczka
Dwa stare barany (w głowach sama sieczka)
Nikomu nie szkodzą, a tacy są zdolni –
Lecz do siebie mruknął: - Mnie będą powolni.
Orzeł protestuje, a wraz z nim orlęta:
- Wybrać trzeba sowę, misia mać przeklęta.
Na to miś do wilka: - Wilku nie chcesz kęsa?
Skrzydła mu poderżnij! Niech się nie wałęsa.
Kogut aż podskoczył.- Czemu ten niedźwiadek
Tak się tu panoszy? – I dziobnął go w zadek.
Ktoś tam oponuje. Zając coś powiedział.
Znikł wkrótce zajączek. Nikt się nie dowiedział,
gdzie, na jakiej miedzy przesiedział wybory,
chociaż do krytyki wcale nie był skory.
Wilki są bezkarne. Niedźwiedź łapą kiwa.
Prawda silniejszego zawżdy lepszą bywa,
Choć tylu jest przeciw w tej dziwnej mieścinie,
Odważnych i prawych. Wielu może zginie.
Nie wszyscy umilkną. Lecz kto ma dziś rację?
Niedźwiedź niewzruszenie głosi demokrację.

Opublikowano

pierwsze dwa wersy miodzio-taktowne a w trzecim ryms... do poprawki wg mnie na 3/3 w każdym wersie.
pozdrawiam.

Opublikowano

To już stara bajka-niebajka.
Z czasów, kiedy niedźwiedź miał, przynajmniej teoretycznie więcej do powiedzenia,
jak ma być w Polsce (Pszczynie). Z czasów, kiedy bardziej to była niebajka.
Można się zastanawiać, czy nie straciła na aktualności.
Pozdrawiam

Opublikowano

niezły tekst na dyktando!:)), mimo, że tekst długi czyta się dobrze i z zaciekawieniem, stary czy nowy- aktualny. karuzela wyborcza , przegryzana kiełbasą...
"karuzela gna, w głośnikach wciąż muzyka gra (...) Co mi, Panie, dasz w ten niepewny czas?
Jakie słowa ukołyszą moją duszę, moją przyszłość na tę resztę lat? "
co wybierzemy (a nie ma z czego wybierać:() czas pokaże..
pozdrawiam:)

Opublikowano

świetny tekst na dyktando!:)), mimo, że tekst długi czyta się dobrze i z zaciekawieniem, stary czy nowy- aktualny. karuzela wyborcza , przegryzana kiełbasą...
"karuzela gna, w głośnikach wciąż muzyka gra (...) Co mi, Panie, dasz w ten niepewny czas?
Jakie słowa ukołyszą moją duszę, moją przyszłość na tę resztę lat? "
co wybierzemy (a nie ma z czego wybierać:() czas pokaże..
pozdrawiam:)

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Niestety nie zamknę w takcie 3x3x3x3, bo są słowa bez synonimów jak np demokracja,
ale 6x6 to tak. I nie wiem dlaczego nie może byc z takim taktem.
Ten 6 natomiast to może być 3x3, a może 3x2. Może 2 + 4.
Mądre głowy, proszę o wyjaśnienie.

Niebajka niestety sprawdza się nadal.
Te wybory mogą być takie jak w Pszczynie.
Ktoś może się obruszy, ale puzzle zawsze pasują czyniąc obraz całości, trzeba tylko chcieć
je poskładać, a większość mówi tylko: NIe, bo NIE. Puzzle to już za duży wysiłek, a może się okazać, że chcieliśmy mieć inny obraz, a wychodzi inny.
Po prawdzie to wiele od nas zależy, a równocześnie tak mało. Pozostaje tylko żal, że nie możmy tego własnego gniazda wysprzątać już 66 lat po wojnie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Przerażone czekały na śmierć... W barakach okolonych kolczastym drutem...   Choć wielka światowa wojna, Pochłonąwszy miliony niewinnych ofiar, Z wolna dobiegała już końca, A wolnym od nazizmu stawał się świat… Na obrzeżach czeskiego Holýšova, Z dala od teatru wojennych działań, Z dala od osądu cywilizowanego świata, Rozegrać miał się wielki ludzki dramat...   Dla setek niewinnych kobiet, Strasznych dni w obozie zwieńczeniem, W okrutnych męczarniach miała być śmierć, Żywcem bez litości miały być spalone... Podług wszechwładnych SS-manów woli, By istnienia obozu zatrzeć ślady,  Spopielone bezlitosnego ognia płomieniami, Nazajutrz z życiem pożegnać się miały…   Przerażone czekały na śmierć... Utraciwszy już ostatnią, choćby nikłą nadzieję…   W obszernych ciemnych baraków czeluście, Przez wrzeszczących wściekle SS-manów zapędzone, W zatęchłym cuchnącym baraku zamknięte, Wkrótce miały pożegnać się z życiem… Gdy zgrzytnęła żelazna zasuwa, Zwierzęcy niewysłowiony strach, W każdej bez wyjątku pojawił się oczach, By na wychudzonej twarzy się odmalować…   Wszechobecny zaduch w barakach, Nie pozwalał swobodnie zaczerpnąć powietrza, Gwałtownym bólem przeszyta głowa, Nie pozwalała rozproszonych myśli pozbierać… Gwałtownym bólem przeszyte serce, Każdej z  setek bezbronnych kobiet, Łomotało w młodej piersi jak szalone, Każda oblała się zimnym potem…   Przerażone czekały na śmierć... Łkając cicho jedna przy drugiej stłoczone...   W ostatniej życia już chwili, Z wielkim niewysłowionym żalem wspominały, Jak do piekła wzniesionego ludzkimi rękami, Okradzione z młodości przed laty trafiły… Jak przez niemieckie karne ekspedycje, Przemocą z rodzinnych domów wyrywane, Dręczone przez sadystyczne strażniczki obozowe, Drwin i szykan wkrótce stały się celem…   Codziennie bite po twarzy, Przez SS-manów nienawiścią przepełnionych, Doświadczyły nieludzkiej pogardy I zezwierzęcenia ludzkiej natury… Wciąż brutalnie bite i poniżane, Z kobiecej godności bezlitośnie odarte, Odtąd były już tylko numerem W masowej śmierci piekielnej fabryce…   Przerażone czekały na śmierć... Pogodzone z swym okrutnym bezlitosnym losem…   W zadrutowanych barakach, Z wyczerpania słaniając się na nogach, Wycieńczone padały na twarz, Nie mogąc o własnych siłach ustać… Gdy zapłakanym oczom nie starczało łez, Fizycznie i psychicznie wycieńczone, Czekając na swego życia kres, Strwożone już tylko łkały bezgłośnie…   Przeciekające z benzyną kanistry, Ustawione wzdłuż obozowego baraku ściany, Strasznym miały być narzędziem egzekucji, Tylu niewinnych istnień ludzkich… Przez SS-mana rzucona zapałka, Na oblany benzyną obozowy barak, Setki kobiet pozbawić miała życia, W strasznych męczarniach wszystkie miały skonać…   Przerażone czekały na śmierć... Gdy cud prawdziwy ocalił ich życie…   Ich spływające po policzkach łzy, Dostrzegły z niebios wierne Bogu anioły, A Wszechmocnego Stwórcę zaraz ubłagały, By umrzeć w męczarniach im nie pozwolił… I spoglądając z nieba Bóg miłosierny, Ulitowawszy się nad bezbronnymi kobietami, Natchnął serca partyzantów z lasów dalekich, Bohaterskich żołnierzy Świętokrzyskiej Brygady…   I tamtego dnia pamiętnego na czeskiej ziemi, Niezłomni, niepokonani polscy partyzanci, Swe własne życie kładąc na szali, Prawdziwego, wiekopomnego cudu dokonali… Silnie broniony obóz koncentracyjny, Przypuszczając swymi oddziałami szturm zuchwały, Sami bez niczyjej pomocy wyzwolili, Biorąc setki SS-manów do partyzanckiej niewoli…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dla tysięcy kobiet był wolności zarzewiem...   Niebiańskiemu hufcowi aniołów podobna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, By znienawidzonemu wrogowi plany pokrzyżować By wśród hitlerowców paniczny strach zasiać… Tradycji polskiego oręża niewzruszenie oddana, Chlubnym kartom polskiej historii wierna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, Paniczny w obozie wszczynając alarm…   Brawurowe ze wschodu natarcie, Zaskoczyło przerażoną niemiecką załogę, Z zdobycznych partyzanckich rkm-ów serie, Głośnym z oddali niosły się echem… By tę jedną z najpiękniejszych kart, W długiej historii polskiego oręża, Zapisała niezłomnych partyzantów odwaga, Krusząc wieloletniej niewoli pęta…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Przeraził butnych SS-manów załogę…   Odgłosy walki niosące się z oddali, Do uszu udręczonych kobiet dobiegły, W tej strasznej długiej niepewności chwili, Krzesząc w sercach iskierkę nadziei… Na odzyskanie upragnionej wolności, Zrzucenie z siebie pasiaków przeklętych, Wyjście za znienawidzonego obozu bramy, Padnięcie w ramiona wytęsknionym bliskim…   Choć nie śmiały wierzyć w ratunek, Ten niespodziewanie naprawdę nadszedł, Wraz z brawurowym polskich partyzantów szturmem, Gorące ich modlitwy zostały wysłuchane… Wnet łomot partyzanckich karabinów kolb, W ryglującą barak zasuwę żelazną, Zaszklił ich oczy niejedną szczęścia łzą, Wyrwały się radosne szepty wyschniętym wargom…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dnia tego zwieńczonym był wielkim sukcesem…   Wielkie wrota baraków wyważone, Rozwarły się z przeciągłym łoskotem, Odsłaniając widok budzący grozę, Chwytający za twarde żołnierskie serce… Ich brudne, wycieńczone kobiece twarze, Owiało naraz rześkie powietrze, Nikły zarysowując na nich uśmiech, Dostrzeżony sokolim partyzanckim wzrokiem…   I ujrzały swymi załzawionymi oczami Polskich partyzantów niezłomnych, Niepokonanych i strachu nie znających, O sercach anielską dobrocią przepełnionych… Dla setek kobiet przeznaczonych na śmierć, Polscy partyzanci na ziemi czeskiej, Okazali się wyśnionym ratunkiem, Zapisując chlubną w historii świata kartę…   - Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Żołnierze Brygady Świętokrzyskiej NSZ i grupa uwolnionych więźniarek z obozu koncentracyjnego w Holýšovie (Źródło fotografii Wikipedia).              
    • @Roma

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Jeszcze się trzymasz? Powodzenia, bo nerwy jak szwy, łatwo puszczają, szczególnie jak stres trwa długo.    
    • @Domysły Monika cudna jest ta Twoja analiza emocjonalna wiersza  Wiesz czasami relacja matki z córką jest trudna  I tylko od dojrzałości jednej ze stron zależy czy w ogóle będzie możliwe jakiekolwiek pojednanie  Najgorzej jest wtedy kiedy zachowanie matki zaczyna powielać dziecko i przenosić takie patologiczne stany na swoją nową rodzinę  Ten wiersz jest właśnie o tym 
    • @Unapali Nie za dużo entera? Gdyby był dłuższy, szukałabym jedynej kropki na podłodze.
    • @Vampire Fangs  Zaraz się oswoję z wampirami :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...