Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zakwitły wrzosy
jesień nadyma policzki
lubił tę porę roku
siadał wieczorem na zydelku
i czesał jej włosy
a mówili że nawet
się nie dotykali

oczy jej jaśniały
kiedy opowiadała
co mały tego dnia
znowu zbroił
co z niego wyrośnie
ciągle się tylko mądrzy

on znużony
kiwał z troską głową
w drżących dłoniach
rozdzielał lśniące kosmyki
chłonął ich zapach

tak się kochali
trochę z oddali
może inaczej
niż inni

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Domyślam się, że wiersz jest częścią jakiegoś cyklu ;
Brakuje mi tych pozostałych ;)
Ale "momenty" są :))
Pozdrowienia.
Tak to może w końcu wyglądać, że najważniejsze będą "momenty" poszczególnych części cyklu. Dziękuję i pozdrawiam Agato. Leszek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wawrzynku, dzięki, ale na odległość to jednak nie to samo co z oddali, wiem coś o tym. Pozdrawiam. Leszek

Ale! Rzeczą istotną jest, by odległość nie przekraczała możliwości męskiego podmiotu lirycznego.
Love non consummatum, niemożliwum.


siek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wawrzynku, dzięki, ale na odległość to jednak nie to samo co z oddali, wiem coś o tym. Pozdrawiam. Leszek

Ale! Rzeczą istotną jest, by odległość nie przekraczała możliwości męskiego podmiotu lirycznego.
Love non consummatum, niemożliwum.


siek
Almare, teoretycznie wszystko jest możliwe, praktycznie sprowadza się do jednego, ale nie zawsze... Pozdrawiam. Leszek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • znów jesień i z drzewa liście spadają wicher jesienny we włosach pieśń rozbrzmiewa spaceruję w parku i o życiu myślę a ciebie tu nie ma wiatr jedynie powiewa własnymi ścieżkami chadzam do puszczy i niestety samotnie się teraz czuję wiem, że nie będzie już twego imienia wstać z kolan co dziennie próbuję wspomnieniami otaczam się tym co jesienią gdy ty przy drodze zbierałaś szyszki dla miłości urosły nasze dwie dłonie a ja spijałem miód z twojej ciepłej łyżki do ciebie to me serce wciąż zarywa wielce tęsknota ściska mnie z żalu po moim czole spływa kropelka rosy chciałbym cię widzieć znów w tym nocnym balu gdzie miłość rosła i wdzięczność prawdziwa we dwoje zwijane są nasze myśli a dziś tak już pusto nie ma tu nikogo chciałbym aby się tobie coś w nocy wyśnij
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Taka smutna prawda.
    • Powinieneś umyć od tego ręce. Nie bądź sędzia we własnej sprawie. Ale przecież to lud wydał wyrok Ukrzyżuj ją! Ukrzyżuj nierzadnicę! A gdy gawiedź pragnie tak sprawiedliwie przelanej krwi. Wtedy tym chętniej składam podpis na wyrok. Bez zbędnego wywyższania. Rzym przemówił i sprawa jest zakończona. Przy mojej potędze, Ty jesteś jak to ziarnko piasku. Skarlała, niewielka. Podziwiam, pełen łez wzrok Twoich bliskich, gdy strażnicy uwiązali Cię nagą do słupa. Sam chętnie zamieniłbym się w kata i wymierzył Ci zasłużone razy. Bo czuję w sobie coś więcej niż zwierzęcą radość patrząc na scenę biczowania. Zawiśniesz na szczycie Golgoty. Shańbiona, skrawiona do obłędu i nieprzytomna z bólu. Będziesz wisieć aż umrzesz w mękach, szczeźniesz i wreszcie odpadnie od drewna Twe pogniłe truchło. Zdechniesz jak szmaciana lalka.   Od Ciebie odwróci wzrok ojciec i matka Nikt nie będzie na tyle głupi by nieść z Tobą ten krzyż. Ciebie siostra bliźniaczka na pożegnanie przy drodze ku śmierci, nie utuli. Ale ja będę przy Tobie aż obrócisz się w proch. By mieć pewność, że przepadłaś na wieki. Sprawiedliwości jednostka. Przybijcie jej nad głową tabliczkę. Honorata ex Polonia Maiore Regina meretricum, venundata argenteis regibus ignobilibus. Przeklęte na wieki Twe łono, do ostatniego potomka. Przeklęte na wieki Twe korzenie, aż do pierwszego przodka.
    • @Rafael Marius Tak, to o tych utraconych umiejętnościach. Poza tym jedni maja do tego zdolności, innym jest pod górkę, a z bagażem nienajlepszych doświadczeń, jeszcze trudniej.  Pozdrawiam.
    • Mnie również urzekła puenta:):) pięknie piszesz:):) serdecznosci:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...