Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zakwitły wrzosy
jesień nadyma policzki
lubił tę porę roku
siadał wieczorem na zydelku
i czesał jej włosy
a mówili że nawet
się nie dotykali

oczy jej jaśniały
kiedy opowiadała
co mały tego dnia
znowu zbroił
co z niego wyrośnie
ciągle się tylko mądrzy

on znużony
kiwał z troską głową
w drżących dłoniach
rozdzielał lśniące kosmyki
chłonął ich zapach

tak się kochali
trochę z oddali
może inaczej
niż inni

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Domyślam się, że wiersz jest częścią jakiegoś cyklu ;
Brakuje mi tych pozostałych ;)
Ale "momenty" są :))
Pozdrowienia.
Tak to może w końcu wyglądać, że najważniejsze będą "momenty" poszczególnych części cyklu. Dziękuję i pozdrawiam Agato. Leszek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wawrzynku, dzięki, ale na odległość to jednak nie to samo co z oddali, wiem coś o tym. Pozdrawiam. Leszek

Ale! Rzeczą istotną jest, by odległość nie przekraczała możliwości męskiego podmiotu lirycznego.
Love non consummatum, niemożliwum.


siek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wawrzynku, dzięki, ale na odległość to jednak nie to samo co z oddali, wiem coś o tym. Pozdrawiam. Leszek

Ale! Rzeczą istotną jest, by odległość nie przekraczała możliwości męskiego podmiotu lirycznego.
Love non consummatum, niemożliwum.


siek
Almare, teoretycznie wszystko jest możliwe, praktycznie sprowadza się do jednego, ale nie zawsze... Pozdrawiam. Leszek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Piszę to z pewnym dystansem (oczywiście potępiam patologię czyli handel organami).                            Naczytałem się mnóstwo historyjek o zmianach jakie zachodzą w psychice biorców (nowe upodobania, zachowanie po dawcy np serca). I to jest temat do myślenia. Wszystko, co ziemskie zostaje tutaj na ziemi i jeśli zamkniemy w trumnie po 30 latach zostaje proch i jakiś fragment kości (sam widziałem w trakcie ekshumacji dziadków). My zmieniając formę bytu zabieramy, to co jest "duchowe"                               Nie ma nic cudowniejszego, jak przedłużenie komuś życia i jeśli tak jak napisałem "te podroby" ocalały i mogą jeszcze parę lat w kimś pracować - to dlaczego tego nie wykorzystać. Operacja, cierpienie trudny okres rehabilitacji (też cierpienie) to jest kolejna szansa oby nauczyć daną osobę pokory aby coś zrozumiała - to wszystko czemuś służy. Zacytuję: "bez Mojej zgody nawet wam jeden włos z głowy nie spadnie" Pozdrawiam:)                
    • Tętni_ak     loteria - pomimo tego - we mnie spokój  że też rzekom bagiennieją brzegi nurt czasem zwalnia to znów przyspiesza zależy - jak utkane dorzecze w głowie -                               nie w jeden dzień bo czymże jest doba  dwadzieścia cztery godziny porozdzielane lub zwarte jak jądro supernowej - jednak   dwadzieścia cztery lata już potrafią      wrzesień, 2025    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nie oszukujmy się, nasze teksty zostały już dawno zeskanowane, a głos wygenerowany przez AI nie jest głosem Pana Kazimierza Staszewskiego. I może na tym zakończę. :)
    • na parapecie osiadło światło w kształcie twojej nieobecności herbata stygnie powoli — też się uczy cierpliwości szum ulicy przypomina wiersz którego nigdy nie napiszesz choć nosisz go w sobie jak ukryte pęknięcie wszystko tutaj jest na chwilę rośliny, dźwięki, spojrzenia ale niektóre chwile trzymają się mocniej niż lata kiedyś zapytasz: czy to już było ważne? a ja odpowiem: nie wiem ale było nasze
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...