Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

chciałam być dzisiaj dobrą żoną
z reklamy barszczu winiary
w naszym małym ciasnym świecie
uciszyć szepty ze stepford

upiekłam ciasto według przepisu
twojej świętej matki
jak nie potrafię
pamiętam

próbując przykleić kilka lat do kalendarza
udawałam że nie słyszę tłuczonego szkła
nie widziałam jak kolejny raz rozbijasz się
o plastikowe drzewa

a później wpuściłam wilka za drzwi
i byłam tą samą kurwą co zawsze

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Klaudio kapitalnie oddany klimat, jesteś jedną z lepszych na tym forum, a ten wiersz jest tego przykładem
jedyne ale to ze stepford
a film właśnie oglądam na c+film
wrócę do wiersza. niektóre zarzucą ci stereotyp itp, ale to będzie tylko krzyk.
bardzo dobry wiersz
pozdrawiam
r
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a faktycznie ze dziękuję, nawet się nie zastanowiłam.
niech krzyczą, tak jest...
dziękuję Rafale, bardzo
pozdrawiam słonecznie
klaudia
Opublikowano

"Niektóre", Rafale, może zarzucą, nie biegnij zbyt szybko... Wiersz jest dobry, z "życia wzięty". Rodzajowe scenki lubię. Mniej może gorliwie pochylam się nad biedulami, co sobie los zgotowały, bardziej szydzę z samej siebie. Egzaltacja w ocenie wierszy nie przydaje się. A wilki, droga Vico, lepiej zostawiać w lesie, co na pewno wiesz. :)))) pozdrawiam. E.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuję Januszu za komentarz i czytanie, choć nie wiem czy powinnam sprzymierzać się z wilkami;)
pozdrawiam ciepło
vica

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...