Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kiedy już będziesz w najdalszej mej myśli,
za horyzontem nieznośnego bólu
odetchnę. Spojrzę przez ramię bez żalu
Odległy i lepszy mi się przyśnisz.

Czyste powietrze mnie znajdzie,
wchodząc w każdy zakamarek
mojej wysprzątanej duszy.
Oczy mi przetrze refleksja

i po co było się szarpać?

Wolna już pójdę na łąkę,
usiądę wonią ziół pijana
z postanowieniem tak mocnym:
zacznę na nowo, od rana.
Kwiaty co w głowie zakwitną
roztoczą zapach dokoła
lew we mnie zyska łagodność
i zaprzyjaźni z motylem.

Opublikowano

Tylko kiedy będzie za horyzontem?.To trochę tak jak postanowienie rzucenia palenia od jutra;))). Poszedł ale.....może wróci?
Wiersz z warunkowym optymizmem, ładnie poprowadzony, lirycznie....pozdrawiam:)))

Opublikowano

'Wolna już pójdę na łąkę,
usiądę wonią ziół pijana
z postanowieniem tak mocnym:
zacznę na nowo, od rana.
Kwiaty co w głowie zakwitną
roztoczą zapach dokoła
lew we mnie zyska łagodność
i zaprzyjaźni z motylem.'

zabieram to, bo mam tak samo, hihi

pozdrawiam nową postanawiaczkę, hihi

Opublikowano

Było by dobrze dla wiersza, gdyby uporządkować używanie wielkich liter, powstawiać prawidłowo znaki przestankowe. Zbędny jest także myślnik na końcu wersu. Bałagan. Po co "mej" w pierwszym wersie? A może tak?:



kiedy już będziesz najdalszą myślą
za horyzontem nieznośnego bólu
odetchnę
spojrzę przez ramię bez żalu
przyśnisz się odległy i lepszy

czyste powietrze mnie znajdzie
wchodząc w każdy zakamarek wysprzątanej duszy
oczy otworzy refleksja

pójdę wolna na świeżą łąkę
odetchnę wonią zacznę na nowo
kwiaty zakwitną
roztoczą zapach dokoła
lew we mnie złagodnieje
i zaprzyjaźni z motylem

Tak jest troszkę jaśniej chyba? Ale to Twój wiersz, a ja tylko skromny, gadatliwy czytelnik. Pozdrowienia ślę. Elka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ok. dzięki za przerobienie, usunę jedynie myślnik-racja. co do liter tak ma być, zastanawiałam się oczywiście nad usunięciem dużych liter i interpunkcji, ale ta opcja przeważyła; "Odległy i lepszy mi się przyśnisz"- właśnie w takim szyku, sen jest przykrywką chodzi o odsunięcie złych wspomnień i podkreślenie dystansu- takie subiektywne odczucie. wiersz "stał" tydzień "na warsztacie"-zero odzewu, sama co nieco zmieniałam, zostaje tak jak jest. o ile byłabym skłonna przychylić się do propozycji zmian w pierwszej części wiersza, o tyle drugą w moim odczuciu zmasakrowałaś:) np. określenie "świeża łąka" jest dla mnie nie do przyjęcia. zresztą Twoja propozycja zmienia moje założenie. kwiaty mają zakwitnąć w głowie- czyli dobre pozytywne myśli, które przełożą się na postępowanie wobec otoczenia.
pozdrawiam:)
Opublikowano

hmm...postanowienie - łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. potrzeba czasu, ech...

"Czyste powietrze mnie znajdzie,
wchodząc w każdy zakamarek
mojej wysprzątanej duszy.
Oczy mi przetrze refleksja

i po co było się szarpać?"

podoba mi się Twój wiersz...po prostu - samo życie!

szerdecznie pozdrawiam :)
Krysia

Opublikowano

Bardzo dobry wiersz. Ech, kto tego nie zna! Ja właśnie też się leczę znowu z tegoż... :-(
I mam coś chyba podobnego, w każdym razie przypomniałaś mi o tym:

Lustro

A może jest jak w lustrze, żeśmy przeciw siebie
w zasiekach, lękach, drutach - udając niemiłość,
ranimy się na później, pobici do głębi,
by nikt nie poznał uczuć, na śmieszność nie wyjął?

Rzuciłeś we mnie strachem, błotem podejrzenia;
zdeptałam resztę piękna, ciskając w niebyłość;
nasz wspólny ból z rozmachem dokończył już dzieła,
każąc nam kłamać w lęku, że tylko się śniło.

Powracam z Twojej drogi - stłuczone zwierciadło,
zostawiam ślady szkiełek; pozbierać się trudno.
Jeśli masz dość odwagi - podnieś, co upadło,
zatrzymaj mnie, zawołaj z tą sama brawurą!

Uratuj nas, zmartwychstwórz wbrew przełzawym myślom,
z ryzykiem takim samym, z jakim ja Cię czekam!
Mam słońca siłę czystą - bądź dla mnie mężczyzną
w szaleńczo okiełznanym kochaniu człowieka!

A jeśli nie potrafisz lub boisz się kochać,
to proszę Cię jak brata: nie wołaj mnie więcej.
Spróbuję uciec z klatki - własnych myśli lochu,
z obsesji wyjść do świata, opuścić złe miejsce.

Uwolnię się od Ciebie – niechcianej miłości,
pójdę kiedyś spokojnie, ja – miłość niechciana,
w górę, wyżej, do nieba, aż wreszcie wyniośle
spojrzę tam, gdzie w dolinie - Ty – mały jak banał.


Podobny temat, jeśli Cię dobrze zrozumiałam.
Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



przyrzekam nie tknąć już Twojego żadnego wiersza. pobawiłam się nim, po prostu, nie licząc na zmiany, o czym napisałam w komentarzu. kasuję go, żeby nie sprawiał Ci przykrości.
:))
pozdrawiam serdecznie i sorry za dyskomfort emocjonalny.
Tara.

p.s. fora dla początkujących poetów służą do nauki warsztatu i warto słuchać rad bardziej doświadczonych użytkowników (nie mówię o sobie). życzę sukcesów.
pozdr.
Opublikowano

no teraz to mnie zatkało! nie obraziłam się ani trochę. nie sprawiło przykrości, ani dyskomfortu. po prostu stanowczo obstałam przy swoim. parę wierszy napisałam słabo i niejeden słaby mi się jeszcze trafi, mimo to zamieszczę, aby poczytać uwagi. Jednego jestem tu już pewna. zaskakującej reakcji adwersarzy. albo wersal, albo obrzucanie błotem. te ostatnie słowa Magdo nie do Ciebie, ale ogólne odczucie. już parę razy przy czytaniu szczęka mi tu opadała ze zdziwienia. szkoda, że usunęłaś, trudno. "oczywiście dziękuję za "było z czym figlować"- na zdrowie:)", te słowa wpisałam już po przesłaniu komentarza, ale jeszcze przed przeczytaniem Twego "obrażenia się", bo pomyślałam, jak widać słusznie, że moja odpowiedź może Ci się nie spodobać... cóż nie chcesz już nic u mnie pisać trudno. czy ja też mam zakaz czytania i pisania u Ciebie?
pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:) zakaz komentowania? i czytania na dodatek???
a co to ja Kisielewski Stefan jestem, czy co?
czytaj sobie i komentuj, ale jeśli chcesz się czegoś nauczyć, polecę Ci właściwe osoby z Zieleniaka.
nie tu, rzecz jasna, na pw. jeśli zechcesz.
pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki, Emm. Nie dla pochwał go tu przytoczyłam, tylko dlatego, że nie wytrzymałam, bo takie wydaja mi się podobne. :-)
Twoje słowa są mi równie cenne.
Pozdrowieństwa. :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Najtrudniej jest się otworzyć Nie jestem szafą którą się wietrzy Najtrudniej jest się przyznać Nie jestem oskarżony Najtrudniej jest pokochać Nie jestem kochany Czyżby najtrudniejsze było za nami Nie, to trudno Nie trudno jest na próżno uciekać Nie trudno jest złościć i wściekać Nie trudno jest innych rozgrzeszać Jak łatwo powiedzieć kłamstwo Jak łatwo poczuć strach Jak łatwo udawać i grać A cóż w tym złego, poeta się dziwi I ja się dziwię z nim Przecież gra w uczciwego to najpiękniejsza gra Bo uczciwy to samo sumienie ma  
    • @Berenika97   Bereniko. Ton ciężki, niemal apokaliptyczny a jednak osobisty. W świecie, który miele wszystko w masę, ocala nas uparte trwanie w rytmie własnego kroku.   Twoja poezja. Już mi się do niej tęskniło :)
    • Polityk wchodzi do swojego mieszkania jak huragan w brylantowym smokingu, z kieszeni wysypują się złote monety jak deszcz meteorytów, z teczki wylewają się banknoty jak zielona powódź papieru, a złote sztabki uderzają o podłogę jak kły mamuta, rytmicznie, w takt jego serca – serca pompowanego łapówkami. Pudełka po butach trzeszczą jak trumny przepełnione banknotami, mikser wiruje w szaleństwie i pluje monetami, kaloryfer jęczy, dusząc w sobie koperty gorące jak węgiel z piekła, a szuflady wybuchają jak armaty absurdu, plując na podłogę kolejne łapówki, które wiją się jak robaki karmione podatkami narodu. Banknoty tańczą w powietrzu niczym skrzydła szarańczy, opadają na stoły, krzesła, rośliny, na kota mdlejącego w kącie, szeleścią chórem za oknem: – Idioci, głupcy, płaćcie, płaćcie dalej, bo każda wasza złotówka jest jego świętem. W szafie – sejf, w sejfie sejf, w sejfie kolejny sejf, a każdy mdleje od ciężaru złotych sztabek i banknotów, trzęsie się jak pacjent w gorączce, ale polityk otwiera je z czułością, jakby były matrioszkami chciwości, i śmieje się, że nigdy nie będzie ostatniego dna, bo chciwość nie zna spodu. Złote sztabki układają się w piramidy, monety stukają jak werble koronacji, a polityk klęka przy tym skarbcu jak kapłan pychy, całuje banknoty, tuli złoto, wdycha je jak kadzidło, i szepcze: – Jeszcze… jeszcze… naród niech kona, a ja będę królem złotego świata! Dywan próbuje go udusić ze wstydu, kanapa wyje jak pies skatowany podatkiem, lustro pęka i krzyczy: „Patrzcie na monstrum, co żywi się waszym chlebem!” Ale polityk śmieje się, śmieje tak, że ściany pękają, śmieje się banknotami, śmieje się sztabkami, śmieje się narodem za oknem, który stoi w kolejce do życia – z pustymi kieszeniami i pełnym rachunkiem sumienia. Aż wreszcie staje sąd, w progu, z uśmiechem jak bankomat, i mówi jak wyrocznia absurdu: – Te złote monety? Nie jego. Te banknoty w pudłach po butach? Nie jego. Te sztabki pod dywanem, te koperty w kaloryferze? Nie jego, nie jego, nie jego. I polityk wychodzi wolny, czysty jak kryształ w kieliszku szampana, śmiejąc się w złocie i papierze. A naród za oknem, głupi, naiwny, wyzuty – bije mu brawo i płaci dalej, bo wierzy, że ten skarbiec wypełniony łapówkami zbudowany jest dla niego, choć naprawdę zbudowany jest na nim.      
    • @Alicja_Wysocka  Podskakuję z radości i wiwatuję :) Dzięki :) Troszkę poważniej, najpierw AI wygenerowałem sam dźwięk, później potrzebowałem podpiąć pod klip, za poradą copilota tu uwaga nieby się nie komunikują ze sobą, a zainstalowany program wykonał proponowane zalecenia co do videodysku odnośnie do orginalnego pliku mp3, edytując wgrałem dwa pliki dźwiękowe i jeden przesunąłem na osi czasu, chcąc uzyskać odpowiednią głębię, najdłużej walczyłem z z obrazem, dałem sobie spokój z ruchomym, skorzystałem z propozycji pierwszego AI copilota (z którym początkowo nie szło się dogadać, bo wstawiał mi obrazki z tekstem) gdzie była ta grafika, kolejny schodek to export gotowego pliku, premium, pro i płać, to mnie wkurzyło cała praca na marne, więc go nagrałem bezpośrednio z ekranu, ach wspomnę dlatego premium bo te efekty gwiazdek, i przyciemniania to płatna opcja. Na koniec powiem, że opłaciło - dostałem super komentarz :) Oczywiście wywaliłem programy z kompa, mam wątpliwości czy przy moich zasobach sprzętowo-finansowych jest sens na kolejny klip. Zważając że Ai dokonało tu przełomu, oczywiście wiem o tym że tylko dlatego, bo wydałem odpowiednie polecenia. Tylko dlaczego czuję że to proteza?
    • @Sylwester_Lasota Sylwestrze, to musi być pasjonujące zajęcie. Już sobie wyobrażam te nasz wiersze napisane, które nam zilustruje i zaśpiewa AI - życzę powodzenia! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...