Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

drzwi


Rekomendowane odpowiedzi

jak zwykle otworzyła matka. z pozoru nienaruszona
wiekiem a jednak łagodnie wycofująca się z życia

najpierw przestała odwiedzać brata. w dzieciństwie
(wiem z opowieści ) wszędzie razem po drzewach
płotach. teraz mieszkał za daleko na obolałe nogi
do mnie robiła najazdy w każdą sobotę. nie mogła
wytrzymać bez widoku dzieci. dźwięcząc altem stare
romanse zaczynała przeróbki - nie pamiętam ostatniej

przemierzyłam obszar od starego tableau nad pianinem -
z twarzą młodzieńca o chmurnym i górnym spojrzeniu
- do fotela z płaskorzeźbą starca wprawioną w miękkie
oparcie. ojciec często opowiadał o dzieciństwie
wciągał w krajobrazy swojej bytności. w pół - obecnej
twarzy dostrzegłam że tkwi tam i nie chce się wydostać


w znajomym mieszkaniu odnalazłam bezład i porządek
wniknęłam w niezachwianą stałość przedmiotów
zabłąkana w swoim i nieswoim już życiu. trwając
w poczuciu nieprzemijalności w przemijalnym uległam

czarowi przestrzeni

miedzy zdjęciem a fotelem. kilkadziesiąt lat
odmierzone w kilku krokach do przyszłego świata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jeśli skudłałam, to pewnie i ja komentarz "popamiętam" :))
A tak na poważnie, bardzo mi przypadła Twoja interpretacja, Mietku.

ps. jaśmin może przeminąć, ale zapach pozostaje, tak jak wiele zapachów dzieciństwa...

Dziękuję za czas i czytanie.
Pozdrawiam serdecznie, Grażyna.
:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grażyno - dziękuję w imieniu swoim i Einsteina :))

Bo tym pięknym wierszem udowodniłaś wszystkim niedowiarkom, że czas jest "kurczliwy i rozciągliwy" w zależności od punktu widzenia obserwatora.

A wszak nasz punkt widzenia, zmienia się z wiekiem - właśnie pod wpływem takich doświadczeń - jakie ujęłaś w wierszu.

I szkoda tylko, że cena tej nauki - jest taka wysoka.

Marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Uwierzysz, Marku? Pierwotny tytuł brzmiał: dla jednych świat się kurczy, dla innych rozszerza;
Myślę więc, chyba dobrze, że zmieniłam. Tą myśl da się jednak wyczytać z treści, skoro Ty to uczyniłeś. Uniknęłam zbędnego powtarzania myśli.

Marku, to ja dziękuję za wspaniały komentarz.
Pozdrawiam serdecznie, Grażyna.
:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Lidia Maria Concertina Zwłaszcza ta sugestywna, pojemna, ale i smutna w wymowie kropka. Podziwiam... mało słów, a cały kolaborat tu ujęłaś. Pozdrawiam :)
    • @befana_di_campi Skamieniała cisza w świetle długowieczności drzewa oliwnego i jak się zdaje samotności, brzmi smutnie i przygnębiająco. Pozdrawiam :)
    • kiedyś nie miałam w sobie tej odwagi mówiłam wszem wobec jakie to żałosne   teraz mam i nie wiem co mnie powstrzymuje   skoro tak bardzo pragnę stać się pustką   nie mam już siły aby udowadniać kopać się z koniem przetrwać niemożliwe   ilekroć zacznę nie cieszy mnie postęp ilekroć zaniecham czuję się podle   wciąż żyję na lęku czas nie chce spowolnić   a kiedy przez chwilę poczuję się dobrze dręczą mnie flashbacki koszmary ustronne   Info ws. wiersza - ostatnio jestem bardzo zajęta i zapewne na ewentualne ślady  obecności odpowiem po dłuuuuuuuugim czasie. Nie martwcie się o mnie :) Po prostu potrzebuję spuścić ciśnienie publikując wiersz.    Deo
    • @Dobry, Zły i Brzydki ciekawy rytm, wiersz krotki przez niego ale po chwili można przystanąć i spojrzeć ponownie. Miło, pozdrawiam:)
    • W oczach piach, Ktoś krzyczy brzydko.   Droga- choć prosta- Cuchnie już zmęczeniem.   Kolega sytuację Ma już w poważaniu. - Starszy - byś nie zrzucał, Wad na pokolenie.     Prysznic, już przebrany, Walka trwa w najlepsze.   Krzyk, by zostać w domu Dławi się o kieszeń.   Umyć się, umówić, A co będzie? Pieprzę!   Tragizmy zostawiam RCB w esemesie.     Wspominam gówniarza Z dziadkiem na balkonie, Równy brak cenzury nad podziw piorunom.   Z nim każdy niestraszny, Deszcz kapie na skronie.   Ucząc się nadzieję Brać w przyszłość oburącz.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...