Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na szafce w kielichu bukiecik zanurzony
drgnęła sekunda podobna do drugiej
dłonie rozpoznają ramiona rozburzone
język penetruje sonatę wspólną

oczy zaciśnięte powiekami widzą
kształtów obnażony półwidzialny spektakl
każda komórka do bólu swe pamięta
dotyk zrównanego Czerwca w księżycowe południe

poduszka zimna niesie ukojenie w lędźwiach
ta i następna bliźniacza z sekundnika
jak bańka pogięta w rozprysku znika
dźwięki zdyszenia w nieobecne milkną

opuszki wspominać poprzednie przestają
retrospektywy senne nagle się rozłupują
tynk z sufitu zawiłe rusunki odkrywa
i jeszcze raz

jeszcze raz nad ranem
do zatracenia mógę poczuć
zapach twoich kolan i konwalii
z imienia Konwalio..

Opublikowano

- być musi.. jak ostygnie.. co nieco przyklepie.. z oddechem i używaniem.. by się zgadzało.

'chopie' pozdrawiam R



'zapach kolan i konwalii..'


na szafce bukiecik zielony
drgnęła sekunda
ramiona rozburzone
język penetruje sonatę wspólną

oczy powiekami widzą
kształtów obnażony spektakl
każda komórka do bólu pamięta
dotyk Czerwca w księżycowe południe

poduszka niesie ukojenie w lędzwiach
bliźniacza sekunda
jak bańka znika
dźwięki zdyszenia milkną

opuszki wspominać przestają
retrospektywy senne się rozlatują
tynk z sufitu rusunki odkrywa
i jeszcze raz

nad ranem
do zatracenia poczuć próbuję
zapach twych kolan i konwalii
z imienia Konwalio..



ps: a ozdobników pierwotnie nasadziłem, bo sytuacja jak teraz czytam liryczna.. R

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witam.
Im bardziej "demolujesz "ów utwór tym jest on lepszy.
Piękne to wspomnienie wspólnej "sonaty" i " zimnej poduszki".
Mi alergikowi , tylko takie zapachy- w głowie- nie szkodzą wczesnym latem , chociaż kolana i konwalie jakoś zupełnie nie uczulają:) Imienia Konwalia nie słyszałem , ale uwielbiam rzadkie i nietypowe.Polecam :Wisenna - samo imię potrafi być romantycznym rymem:)
Chętnie podpiszę TE rysunki.
pozdro
Opublikowano

-Mithotynie a gdyby tak pojechać..


na szafce w szklance bukietem zanurzonym
drgęła sekunda
ramiona rozburzone
język penetruje sonatę wspólną


?
howgh czyli to wszystko co chciałem powiedzieć twoja kolej..





ps: Asenaty nie znałem. R

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czy te asonanse w srodku zamierzone byly , czy tak wyszło?Ja bym całkowicie pozbyla sie jakichkolwiek ,,brzmien''w wierszu.Wedlug mnie szpeci ten szyk przestawny,,ramiona rozburzone'', ,,sonate wspólna''-raczej na odwrót.pozdrawiam
Opublikowano

"zapach kolan i konwalii.."

na szafce
konwalia drgnęła sekundą
rozburzone ramiona
penetrują sonatę wspólną

powieki prześwitują
obnażony spektakl
komórka do bólu pamięta
dotyk księżycowego południa

poduszka koi w lędzwiach
pogięte sekundy
jak bańka rozpryskują
zdyszane szepty milkną

opuszki przestają wspominać
retrospektywy polatują
sufit odkrywa rysunki
i jeszcze raz

nad ranem
zapach kolan czuję i konwalii
z imienia
Konwalio..



R.G.



ps: dzięki psota..!

Opublikowano

-inaczej by nas nie było..

..i pozdrawiam z nowym polubieniem.. po regenerującej przerwie.

R


ps:oddzwoń się konwalią Lecter i zabieraj swoje kolanka..
bo komentujesz nie to co aktualne i przepracowane ciężko
przez Szacowny Ogół.

Opublikowano

- Kredensie, na samej górze to wersja szkicowa pisana rozwlekłym skrótem..(swe jak swoje..),
by zapamiętać umykający obraz.. potem wyleciało definitywnie z wersu..
..i zapraszam do wersji finałowej na samym dole.

poz R

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Nie tylko śni się... tuli się do mnie. Oddam, obiecuję!
    • po co ci słowo ,,masturbacja" lub staropolskie ,,samogwałt" kiedy walisz konia  z dziada pradziada  dawniej  na podorędziu  koza lub jałówka  dziś  samotność w sieci    biegną szkolnym korytarzem prawi tatusiowie  każdy rutynowy kochanek  zwykłe cztery spazmy  w szczycie  i grzecznie do żony    na sprawdzianie  ejakulacja polucje   nie da rady tego pojąć    opozycję ratują księża  w ich delikatnym dotyku nieśpiesznym kobieta   rozkwita               
    • @Ajar41 Poniżej moja próba zmierzenia się z problemem:-)    Burmistrzowi (gród Koziegłowy)  lud przychylić był nieba gotowy.  Mając capi zapach na względzie  ustalono, że zacnie będzie  wkomponować go w herbu okowy.   Pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Berenika97 :) pięknie potrafisz podsumować:) Dzięki        @wierszyki Agatko, ależ Niebo jest dla każdego, z tym że... nie od razu. Także spoko z tym Stalinem, mordercami i gwałcicielami. Najpierw muszą skruszeć, bo twarde kamienie po prostu do Nieba nie dolecą. Zauważ, że wszyscy ludzie niezdrowo nastawieni na cel są spięci, twardzi, nierozluźnieni. Morderca jest spięty na maxa. Żeby wzlecieć do Nieba trzeba być pozbawionym grawitacji, ciężaru grzechu.  Po zadośćuczynieniu grzesznik znów staje się lekki jak piórko i może wzlecieć.  No chyba, że strażnicy Nieba staną mu na drodze... (A zwłaszcza strażniczki ;))
    • @tetu  Medytacja, pełna ciszy i powolności, jakby sam wiersz chciał płynąć w rytmie chmur. Bardzo udana próba połączenia prostych obrazów natury z głębszą refleksją o relacji, byciu i przemijaniu. Wizja człowieka zawieszonego między trwaniem (kamień) a ulotnością (cień), ciszą a pragnieniem mowy, ziemią (góra, kamień) a niebem (chmury, światło). To archetypowy obraz kondycji ludzkiej – rozdartej, ale jednocześnie poszukującej sensu i światła. Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...