Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tytuł w pierwszym oglądzie skojarzył mi się z chemią (konkretnie z symbolem pierwiastka - złota) i tak zostało po czytaniu. Bo jak dla mnie o "chemicznej" zależności napisałaś w sposób sugestywny.
Pozdrawiam Babo.

Opublikowano

Coś Ty! Jakiej wiosny? Jakiej późnej? Mój przynosi ozór zziajany do ziemi i ze trzy kleszcze! I pełnię szczęścia! Zżeram mu je, pewnie, że tak. Ten wiersz biega razem ze zwierzem! Uścisk. Elka.

Opublikowano

Fajne.
Mnie się to nie kojarzy erotycznie. Może dlatego, że bardzo lubię psy oraz wiosnę i poczucie wolności: dłuuugie włóczęgi. najlepiej z psem (którego już nie mam)... Tak naprawdę tylko na tych włóczęgach ja i psy bywamy szczęśliwi. :-)

Opublikowano

Mój psiunio jak kiedyś przepadł na 2 dni, to wrócił strasznie złachany i nie żarł tylko spał i spał...
Pewnie "pachniał" sukami :)))

Coś mi się widzi, że tu o "tolerancji" partnerskiej, jakiś układzik zezwalający na tzw skoki w bok ;)
Co na to ludzie powiedzą???
Auuu!
:)))
Podobaś!
Pozdrawiam, Babo
:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki po prostu Świetne :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Niech cię nie zwiedzie otoka słońca, gruby płaszcz liści jeszcze nie osiadł na pulsującej rozlewnej Warcie — jeszcze za bystrzem, jeszcze do mostu. Biała królewna o giętkiej szyi ostrzem wśród trzciny, niech cię nie zmyli, pod wody ciężką żywą pokrywą muliste żółcią dno z grzybem glonów. Brzuchy jaskółek nawet tu czarne nad uśpionymi żywiołem ciszy rojami lęku w atak odmętu, podniosłej z deszczu i ustawicznej.           Wielki łuk Warty, 08.08                  
    • @Robert Witold Gorzkowski Robercie.   Jeszcze wyleguję się w łóżku to może trochę będę przynudzał bo śnił mi się Hitler. W kolorach, a jakże ! Możliwość istnienia „innego parkietu”, na którym dobra doczesne tracą znaczenie, jest bez wątpienia aksjologicznie intrygująca. Ale nawet wtedy warto zachować czujnosć wobec tego, jak kształtuje się nasze pole percepcji. Reklama natywna działa tu jak bankowa „propozycja inwestycji”, w której odkładanie 100 zł miesięcznie przedstawia się jako nagrodę - rzecz oczywista, ubrana w narrację majacą wywołać efekt olśnienia. Paradne to niezwykle.przyznasz. Trochę jakby ktoś zaprosił cię na uroczystą kolację, a potem podał widelec i poprosił, żebyś sam przyniósł sobie talerz z kuchni. Albo jak dentysta, który po godzinnej wizycie wręcza ci lusterko i mówi: „To teraz sam sobie wylecz ostatniego trzonowca - będzie satysfakcja”. W obu przypadkach nie chodzi o samą treść, lecz o formę : o to, że przekaz inscenizuje neutralność, a w istocie ma ukryty cel. To nie jest zwykła oferta; to socjotechnika, której siła polega na tym, że znika z radaru krytycznego. Z radaru krytycznego odbiorcy. Dlatego problem nie tkwi w samej rozmowie o wartościach pozamaterialnych, lecz w tym, że ich pozornym nośnikiem bywa komunikat zaprojektowany do cichego kształtowania postaw. Świadomego ich zniekształcania !!!! Niewidoczna intencja jest formą wpływu a ujawnienie jej to jak zerwanie zasłony, dzięki któremu każdy parkiet może zatańczyć własnym rytmem - czy to twista, czy inną rumbę.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję :-)   U mnie teraz właśnie kwitną, pozdrawiam :-)
    • @Annna2 wciągnęła mnie bez reszty twoja vianella, cisnęła wraz z muzycznym podkładem o mury średniowiecznej katedry sześć razy na tak klimaty jak z imienia róży Umberto Eco 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...