Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O jakich Ty normach mówisz, pewnie takich, jakimi współczesna krytyka odsądzała od czci i wiary (literackiej) np. Emily Dickinson, czy Norwida. Tylko nie mów mi, że się porównuję z kimś, bo tylko porównuję normy, zresztą wywołane przez Ciebie. No i poprawność, niech zostanie normą dla Ciebie i innych, dla których wychylanie się z szeregu jest przestępstwem (literackim). Pozdrawiam

Panie Norwid -Dickinson, mówię o normie podstawowej - bełkot nie może zastępować sensu, a "wychylanie się z szeregu", to w tym przypadku, zwykłe niechlujstwo i nieporadność.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja bym powiedział, że jeden z najlepszych. A co do dygresji (po spojrzeniu na chłodno na ten gorący /świeży/ wiersz) zgadzam się, raczej nie powinno jej być i pewnie ją usunę. Ale inne rzeczy też mi zgrzytają w tej zwrotce, ale za bardzo nie chcę poprawiać, bo nieraz coś poprawiając, coś innego traciłem (choćby mój klimat). Pozdrawiam

P.S.
Poniżej zostawiam sobie na wieczną rzeczy pamiątkę pierwszą wersję pierwszej zwrotki:

Są takie miejsca
gdzie mieszkają tylko bojaźliwi
(nie mylić ze świętymi
a mylić ze świetnymi)
bo tych – może i odważnych
a może i rozważnych –
jeżeli tylko tacy byli – już nie ma
ani czego żałować
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O jakich Ty normach mówisz, pewnie takich, jakimi współczesna krytyka odsądzała od czci i wiary (literackiej) np. Emily Dickinson, czy Norwida. Tylko nie mów mi, że się porównuję z kimś, bo tylko porównuję normy, zresztą wywołane przez Ciebie. No i poprawność, niech zostanie normą dla Ciebie i innych, dla których wychylanie się z szeregu jest przestępstwem (literackim). Pozdrawiam

Panie Norwid -Dickinson, mówię o normie podstawowej - bełkot nie może zastępować sensu, a "wychylanie się z szeregu", to w tym przypadku, zwykłe niechlujstwo i nieporadność.
Powiem Ci tylko tyle, niechlujne i nieporadne to są przede wszystkim Twoje komentarze. I mój więc bełkot jest sensowniejszy od sensu Twoich wypowiedzi. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie wykręcaj się podejrzeniami, przecież już dzisiaj bardzo dobrze wiesz, że za tydzień [czy dwa, czy trzy, bo nie jestem automatem i nie wiem czy coś dobrego po prostu stworzę] będzie to samo. A będzie tym bardziej krytykowany (negatywnie), im bardziej będzie Ci się podobał. Pozdrawiam

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaahahaha.
Mnie też by pozostał śmiech na Twoim miejscu. Ale nie da się ukryć, że jest to pusty śmiech. Zresztą jak i puste są Twoje słowa o mojej twórczości. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czy ja wiem, czy na dwoje wróżyłem. Pewnie nie. Ale to jest już nieistotne, bo tego, co Ty cytujesz, już po części nie ma, przynajmniej w podstawowym wierszu. Ale jednak ten trzywiersz przytoczony przez Ciebie ma swoją (autonomiczną) wymowę. I do niektórych przykładów (ludzkich zachowań) pasuje jak ulał. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Aaaaaaaaaaaaaaaaaaahahaha.
Mnie też by pozostał śmiech na Twoim miejscu. Ale nie da się ukryć, że jest to pusty śmiech. Zresztą jak i puste są Twoje słowa o mojej twórczości. Pozdrawiam.

Faktycznie.
Opublikowano

mnie się wiersz nawet podoba, lubię takie udziwnienia, bo wiem, ze doprowadzą Cię na dobrą ścieżkę w pisaniu, bo teraz widać (jeszcze) dość "ciężkie" (choć nie toporne) pióro.

A jeśli chodzi o dyskusję pod - i po co te wszystkie słowa?:) oszczędzajcie je na wiersze, bo nigdy nie wiadomo, kiedy ich zabraknie.
pozdrawiam.
anka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie powiem, że jestem zaskoczony, ale mówię, że się cieszę. No i racja, że się za dużo wypowiadam w komentarzach, ale to już taka moja mania (i żeby to była tylko jedna taka, to pewnie nie byłbym sobą, ale byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie /skoro mógłbym się opierać maniom/). Pozdrawiam

P.S.
Np. kolejną moją manią jest, jak widać, choćby nadużywanie (nawiasowych) wtrętów w zdaniach.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break Tak, powinien ją uprzedzić.  Miałam podobne przeżycie, napisał mi że zanim ewentualnie się zobaczymy, musi mnie przygotować. Co ja sobie mogłam wtedy pomyśleć?  Ale mnie to nie zraziło, bo wcześniejszy  kontakt był odpowiednio podparty.   
    • @Simon Tracy Wiesz, co mi przyszło do głowy? Zaczęłam się zastanawiać, co by się wydarzyło, gdyby po wspólnym "dymku" podmiot liryczny i duch mężczyzny w kaszkiecie postanowili wyruszyć razem na miasto. Jak ja bym chciała to zobaczyć! A co tam, raz się (nie) żyje! Zaciekawiła mnie ta opowieść, bo jest niemal "flmowa". Tak mógłby się zaczynać interesujący obraz, może taki trochę w stylu Tima Burtona, nawiązujący technicznie i estetycznie do "Gnijącej panny młodej". Ze stosowną dawką wisielczego humoru, przełamującego wyjściową depresyjność.
    • @tie-breakBardzo dziękuję za opinię. Co do schematyczności to się, jak wiesz, zgadzam. Ale oprócz treści jest jeszcze forma przekazu. A wracając do tego, że chłopak mógł ją uprzedzić o swojej niepełnosprawności. To nie zawsze działa tak, jak nam się wydaje. Mój znajomy, trochę starszy ode mnie miał wypadek na motocyklu, przeżył ale jako niepełnosprawny. Szybko opuściła go dziewczyna (po 2 latach wspólnego życia),  Po wyjściu z psychicznej depresji, zaczął pisać na portalu randkowym, po prostu nie chciał być sam. Potem opowiedział mi, jak reagowały dziewczyny na wiadomość o tym, że jest na wózku. Jedna stwierdziła, że niepełnosprawni są mało inteligentni a ona chce mieć mądre dzieci, a inna zażartowała - to po co się tu pchasz z tym wózkiem.  Fenrir może bał się tak szybkiego odrzucenia a może chciał zobaczyć fizyczność Febe.   @Alicja_WysockaBardzo dziękuję! Napisałam to opowiadanie pod wpływem impulsu. Wyciągnęłam z "szuflady" to stare - wróciłam do niego, bo mama tego chłopaka o którym już wspominałam tie-break, poinformowała, że leci do Toronto na ślub syna. Chłopak wyjechał z Polski dzięki rodzinie w Kanadzie i znalazł tam żonę. Ucieszyło mnie to, ale moi bohaterowie zostali w Polsce. 
    • @Simon TracyDziękuję :-) W zupełności się zgadzam. 1-2 listopada cmentarz przypomina raczej jarmark, albo piknik i bywa to męczące. My potrzebujemy raczej otoczenia sprzyjającego smutkowi. Chociaż w wielu kulturach nie jest to święto ponure, a raczej okazja, aby zaprosić bliskich zmarłych - nawet na chwilę - do swojego życia i cieszyć się ich - trochę magiczną - obecnością (o ile ktoś w nią wierzy i ją odczuwa). Pamięć to z kolei bardzo osobista sprawa. Jeśli ktoś nigdy nie czuł się związany np. z jakąś daleką, raz widzianą w życiu ciotką, albo praprapradziadkiem, którego nawet nie znał, to raczej zrozumiałe, że nie przejawia potrzeby odwiedzania ich na cmentarzu częściej, niż raz do roku, "bo wypada". Co innego wizyty na grobie ukochanych rodziców, dziadków, bliskiego przyjaciela...  @GerberDzięki :-)
    • @Annna2 Dzięki, również zdrowia życzę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...