Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dawidzie, nigdzie nie jest powiedziane, że wszystkie moje wiersze muszą Ci się podobać. Mnie się nie wszystkie podobają nawet największych poetów. :-) Rzecz gustu.
Dosłowne i tendencyjne - na pewno. Czy banalne? Dla tych, którzy mają podobne przemyślenia - zapewne tak. Dla tych, którzy w taki sposób nie myślą i może nigdy nie spotkali się z takim punktem widzenia - na pewno nie.
Dziękuję za odwiedziny i nie smuć się. :-)

PS. Acha, ale mam nadzieję, że rozumiesz, że treść jest nieco sarkastyczna? Mam nadzieję, że nie utożsamiasz poglądów podmiotu lirycznego z poglądami autora? :-)
Nie, no wiem, że zrozumiałeś wiersz. Przepraszam. :-)

Nie utożsamiam, oceniłem wiersz, podzieliłem się odbiorem, a nie autorkę ;)
doceniam cię jako autorkę/poetkę, dlatego czekam na twoje lepsze wiersze.
pozdrawiam
Dziękuję, postaram się odpowiedzieć na Twój gust, ale nie wiem, czy mnie nie przeceniasz. :-)
Pozdrowienia.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Moje osobiste odczucie jest też różne niż Peela. Ale w szatana nie wierzę. :-)
Zresztą nawet, jeśli szatan istnieje, to nie zmienia to faktu, że ten ludowy "Wszechmogący" nie chce lub jednak nie może zmienić świata na lepszy. A to dlatego, że stworzył ten świat takim, jaki jest - gdzie zło i dobro są bardzo względne i bardzo często ta sama rzecz dla jednych jest dobra, a dla innych zła. Np. jesteśmy mięsożercami, więc musimy polować na zwierzęta, a nawet hodować je na pożarcie - dla ludzi więc zabijanie zwierząt na mięso jest dobre, a dla tych zwierząt - bardzo złe. I nie da się inaczej. Jak z wieloma innymi rzeczami.
A chyba już nikt w tej chwili nie wierzy, że to, co dobre dla ludzi, jest obiektywnie dobre dla całego świata. W naszych czasach widać wyraźnie, że nasza nauka i technika zagraża życiu na Ziemi. Zresztą nasze wojny nie są dobre dla nas samych, nawet dla tych, którzy je wywołują dla ratowania wolności i życia swojego narodu.
Więc co jest dziełem szatana właściwie?...
Ale masz rację - to już inna para kaloszy. :-)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny.
Opublikowano

Witaj -ja również jestem za wierszem który bardzo boli ale nie dlatego że jest zły tylko
dlatego że mówi o prawdzie jaka innych bardzo boli - tylko pytam ich dlaczego ...
Ostatnio również napisałem wiersz który w mniejszej skali , ale też poruszał ten problem .
Wiersz zatytułowany - Bóg na kolanach - polecam .
Więc głowa do góry Oxyvio - wiersz nie przynosi wstydu wręcz odwrotnie .
pozd.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiem, Waldemarze, czytałam Twój wiersz. Jest w nim zawarte marzenie o lepszym świecie/Bogu, który szanuje ludzi i ich potrzeby. To też takie "ludowe", proste słowa, które nie mają szans się ziścić, ale za to wyrażają ubolewanie nad tym, że ten Bóg, w którego lud wierzy, wcale nie jest taki dobry, jak pokazują to księża i Biblia.
Rzeczywiście nasze wiersze mają dużo wspólnego, chociaż Bóg (!?) mi świadkiem, że nie wzorowałam się na Tobie. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tomaszu, ależ mnie ucieszył Twój komentarz! Naprawdę czytasz moje wiersze? Bardzo mi miło! I widzę, że doskonale rozumiesz moje intencje w tym wierszu. :-)
Dziękuję.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


He he! No właśnie. Stąd to chłopskie rozczarowanie - tyle próśb i ofiar, a świat ciągle jaki był, taki jest...
Dzięki za wpis i zrozumienie, i odpozdrawiam, Ranie Gisie. :-)
Opublikowano

Oxyvio, oczywiście, że widoczna (czytelna) jest nutka sarkastycznej ironii albo ironicznego sarkazmu. Sam tytuł naprowadza czytelnika i wyjaśnia niejako, dlaczego taka forma a nie inna, takie wyrażenia a nie inne. Jednak mając jeszcze świeżo w głowie wersy Twojego "Sierpiennego uśmiania", czy też "Znajomą ulicę" z innego almanachu, wydaje mi się ten wiersz nieco słabszy. Ale podzielam w pełni zawarte w wierszu myśli. Pozdrawiam.
J.

Opublikowano

Januszu, dzięki za odwiedziny i wpis. Dobrze, że wiersz jest jasny i klarowny.
Pewnie słabszy niż te, o których piszesz... Aczkolwiek gusta są różne. Jednak nie można pisać przez całe życie samych "mniej słabych" wierszy. ;-) Chyba nawet najwięksi tak nie umieją.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Masz rację Oxyvio, czasem autor napisze naprawdę dobry wiersz i potem jest zawsze mierzony jego miarą. Samych noblowskich nie potrafi nawet moja ulubiona pani Szymborska. A ja cieszyłbym się, gdyby mi się choć jeden bardzo dobry udał. Pozdrawiam serdecznie.
J.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I mimo tych modlitw, i mimo tych błagań,
i mimo tych datków na tacy,
świat ciągle niezdrowy i wciąż niedomaga,
i my od zarania jednacy.

Pozdrawiam także majowo i ciepło. ;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • chciałbym zobaczyć jutro  skryte po drugiej stronie lustra  zanurzyć w myślach    widzieć z bliska obrazy wyobraźni  w świetle załamanym  przez pulsujące fontanny  mieniące się kolorami marzeń  płynące z muzyką Chopina    poczuć co czeka  gdy znów cię …   zatrzyma się pociąg  wyjdę naprzeciw  nawet gdy …  niebo będzie się chmurzyć  słońce wzejdzie w nas    8.2025 andrew Sobota, już weekend     
    • @Corleone 11 A dlaczego możemy tu używać kolokwializmu? Otóż dlatego, że na tym Portalu czujemy się jak w domu;-) Serio

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , przynajmniej ja tak mam. 
    • @leo Wygląda mi na piosenkę. Bardzo fajnie! Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • I.   Czasami nachodzi mi myśl do głowy przeznaczenie? powiedziawszy sobie, idę raz kolejny na fotel Za oknem, stado białych pól, rozrzuconych niedbale; gałęzie przybrały wystrój nagi, wręcz miejscami na miarę ludzkich dłoni surowo zaś poczynione, gdy sypią się chłodne podmuchy, a kołnierz wydaje się być wilgotny na ulicach, podstępnie kryje się cisza jak przystało, ze stylem gonią płaszcze się wzajemnie śmiech rozbrzmiewa głośniej niż zazwyczaj   Po domowym powrocie, ukojenie ciepłem koc już wita lampa świeci w kącie  wszystko znajome, przy drzwiach powódź na podłodze topi się puch przyniesiony z zewnątrz ciemność opowiada o kończących się szmerach i przekręcaniu zamków herbata w kuchni, zdążyła się zaparzyć Na co więc jeszcze czekać?   A w tym wszystkim, serca tulą się wzajemnie odnalazłszy coś więcej   szyldy zapraszają na poranną kawę para z ust wyznacznikiem dróg byle zabrać rękawiczki, czapkę szalik   tak bym powiedział o tym, gdyby prawdą było: “Przyjdzie gwiazda pierwsza, ujrzymy się przy stole, powiem Ci co nie co, Ty mi to samo odpowiesz”   II.   znowu wyczekane zachmurzenie wczorajsze kałuże stoją nam na drodze pierwszy listek strzęk po głosie   gdzie się jest w nadzwyczajny dzień marcowy? pogoda jedynie w zakłopotanie wprowadza niby zima jednak już nie zupełnie inny obraz ukazuje kartka z kalendarza w takim razie w kwietniu się ujrzymy maju maj kwiatów czar   co znaczy przebiśnieg? co znaczy zmiana? odmieniona kartka, oddana porada odejście przygotowanie na zdarzenie nadchodzące ja w tym wszystkim? taki obraz mój na wiosnę?   III.   wielu rzeczy nie powiedziałem głównie dlatego, że zapomniałem pobudka o czternastej haczyk w tym, że jasno jest od czwartej   biurko lśni od odbitego słońca wiecznie to samo zaproszenie Miejscowe szlaki, choć znam, odkryć chcą być raz kolejny tutejsze owocowe drzewa malin stosy   Jakżeby się nie zadurzyć w dobrobycie? Chciałbym odpornym być na ciepła życie tonąc w swej koszulce pląsam w pokoju czując podmuch wiatraka marząc o byciu na szczycie   opieram się na ekstazie tkwiąc głową ponad czterech pieśni chmurami, dumam czy dziś będę gdzieś dalej oddalę się nie myśląc nie tkwiąc będzie następny transport z powrotem   czuję, że ślepnę, bo nie dostrzegam dopełnienia przepływam przez tydzień kryjąc się za mylnym rachunkiem ogromnie bym chciał powiedzieć, że ruszam po kładce dalej jednak stoję tu z rowerem zachód jest czymś czego w głębi siebie, nie mogę ominąć   w radiu lecieć będzie, któryś z kolei, przebój minionego lata   IV.   Gdy to piszę, spaceruje utrzymuje się w stwierdzeniu, iż tutejsze domy mają zadziwiające firany jedynie sylwetki kątem oka dostrzec można   Powróciwszy do mych zajęć, więcej plecaków i toreb widuję Głównie w winklach, za sklepami Lecz jest jakoś ciszej spokojnej szare są budynki duch ducha pogania a ja sam, duchem w mieście owych Czyż marnieję?    Och, prawie bym w drzewo wszedł, nie mądrze pisać, idąc chcę powiedzieć jednak, że niedoszły mój opresor, piękną koronę włożył dokładniej mówiąc, taką z odcieni czerwieni   Czasem przyznam, potrafi być gorzej umiem zagubić się na dobrze znanej ulicy pragnąc mieć pragnienie   Nawiedzę biblioteki, rozpoznam coś co minione na chwilę wrócę choć sprawunków niektórych już nigdy nie odrobię znajdę sposób na życie nadzwyczajne wyrwę się, by wpaść w palący się płomień tylko na moment na pojedynczą chwilę   Gdy to kończę, powróciwszy, snuje się nocną porą począwszy szukać siebie dalej.   I tak co roku.
    • Gdzie jestem? Nie ma mnie na świecie. Kim jestem? Kiedyś się dowiecie. Skąd jestem? Z pustki się zrodziłem. Czy jestem? O tym zapomniałem.   Nie wiem kto ja, kto ty czy my, Czasem dobry, choć mówisz zły, Nie znam siebie, ciebie i nas, Działasz na mnie jak żrący kwas.   Utknąłem w czasie przestrzeni, Z rymami, lecz mało sensu. Minęły już długie wieki, Mniej rymów, lecz więcej sensu.   Szukam dalej swego rytmu, W wschodzącego słońca domu. Czekam dalej swego końca, Aż mnie weźmie mój obrońca.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...