Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mówi ksiądz: Proście, a będzie wam dane.
Gada ksiądz: W Biblii tak jest napisane.

A na całym świecie wojny i morderstwa,
wymyślne tortury, czarne okrucieństwa.

A na świecie klęski, w kataklizmach Ziemia:
żywioły, wypadki, orkany, trzęsienia.

A także w tej chwili - jak w każdej na świecie -
na ramionach matek umierają dzieci.

I wszędzie, i zawsze życia niespełnione,
niepotrzebne, próżne, zagłodzone, płone.

I wszędzie, i zawsze zimna obojętność
ludzi, co na Jego wzór i podobieństwo.

Niech ksiądz powie, gdzie On przyjmuje błagania,
gdzie jest Urząd tego wszechmocnego Pana.

Bo ja bardzo chętnie się do Niego zgłoszę,
napiszę podanie, żarliwie poproszę

o ulgi jakoweś - jak wiecznie prosimy -
chociażby już tylko dla istot niewinnych.

Opublikowano

Treść adekwatna do tytułu.

"na świecie klęski, w kataklizmach Ziemia:
żywioły, wypadki, orkany, trzęsienia" - były, są i będą.
"zawsze zimna obojętność ludzi" - była, jest i będzie.
Na pewne stany człowiek nie ma wpływu.

Polemizowałbym co do roli księdza... ale to tylko moje odczucia. Dla mnie ksiądz to bardziej "wykonawca" niż "dawca". Rola informacyjna owszem ale czy od niego zależą moje relacje z Bogiem...? Wg mnie nie, chociaż mam na myśli dorosłego człowieka... No w sumie dyskusyjne to jest i mnie tak zastanowiło czy postać księdza jest potrzebna w wierszu :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jeszcze krótka wizyta u Ciebie, bardzo celnie napisałaś.
Jednak mnie zastanawia coś innego, otóż czy my tak naprawdę prosimy, czy umiemy prosić.
Może nasze modlitwy nie są szczere, a może jest tyle podłości bo sami tacy jesteśmy.
Nasz pobyt na ziemi jest tylko wielkim poligonem, sprawdzianem przed prawdziwym życiem.
Fakt, że cierpienie niewinnych boli, ale oni będą Tam przed nami. Ich On najbardziej kocha, cierpią po cichu i na nic się nie skarżą. Czy chcieliby ulgę? Pewnie tak.
Jeszcze raz wszystkiego naj...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak jest: całe zło świata i ludzi było, jest i będzie. Dokładnie tak.
Wiersz jest nieco sarkastyczny, jak pewnie zauważyłeś. Jest o tym, że proszenie Boga o cokolwiek nie ma sensu, bo i tak ten świat nigdy nie zmieni się na lepszy.
Postać księdza jest wprowadzona dlatego, że ksiądz jest rzecznikiem Boga na Ziemi, Jego pełnomocnikiem (wg wierzeń, zresztą we wszystkich religiach świata). Z Bogiem nie ma dyskusji, nie odpowiada na żadne prośby, pytania, zarzuty. A z księdzem można podyskutować, z tym, co ksiądz mówi o Bogu i jego "dobroci" na przykład.
Bóg - jeśli jest - na pewno nie jest "dobry" w ludzkim rozumieniu i dla ludzi. Na pewno też nie jest podobny do ludzi, nie jest istotą antropomorficzną. Ale tak Go przedstawiają księża, a także Biblia, tak Go sobie też wyobrażają ludzie naiwni, tacy "na chłopski rozum".
Dlatego postać księdza w wierszu jest kluczowa i niezbędna. Bez księdza nie byłoby tego wiersza.
Dziękuję za wgłębienie się i dyskusję. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję, Biała Lokomotywo, zarówno za komentarz ze zrozumieniem, jak i za przesłaną piosenkę Poniedzielskiego (którego czarny humor i pesymizm uwielbiam).
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dawidzie, nigdzie nie jest powiedziane, że wszystkie moje wiersze muszą Ci się podobać. Mnie się nie wszystkie podobają nawet największych poetów. :-) Rzecz gustu.
Dosłowne i tendencyjne - na pewno. Czy banalne? Dla tych, którzy mają podobne przemyślenia - zapewne tak. Dla tych, którzy w taki sposób nie myślą i może nigdy nie spotkali się z takim punktem widzenia - na pewno nie.
Dziękuję za odwiedziny i nie smuć się. :-)

PS. Acha, ale mam nadzieję, że rozumiesz, że treść jest nieco sarkastyczna? Mam nadzieję, że nie utożsamiasz poglądów podmiotu lirycznego z poglądami autora? :-)
Nie, no wiem, że zrozumiałeś wiersz. Przepraszam. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ha ha ha! Dzięki za poparcie, Stanisławie. Tzn. poparcie potrzebności księdza we wierszynie (że tak powiem).
Słupkowska schudła? A ona wierząca czy nie? Bo jeśli tak, to ani chybi za karę. ;-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Gryfie, każdy ma prawo do własnych poglądów. Moim zdaniem Bóg nie jest dobrym tatusiem, który ciężko doświadcza swoje dzieci - nie wiadomo, po co i z jakiej przyczyny. Uważam, że świat jest taki, jaki jest, bo nie może być inny. Nie jesteśmy ani podli, ani dobrzy; a może raczej trochę tacy, trochę tacy. I nic na to nie poradzimy. Cała przyroda taka jest: jednocześnie piękna, dobra, potrzebna, i jednocześnie straszna, krwawa, okrutna, bezwzględna. I to zarówno przyroda ożywiona (nie wyłączając ludzi), jak i nieożywiona. Taki ten świat jest - i już. A ocena ludzka, co jest dobre, a co złe - to tylko ocena ludzka. Nie Boska ani nie zwierzęca. Nieobiektywna.
Bóg nie jest więc ani dobry, ani zły. I nie ma sensu błaganie Go o coś, co jest dobre akurat dla mnie czy dla innej jednostki ludzkiej. Nie ma sensu, bo i tak świat nie nagnie się do niczyjej modlitwy i do niczyich potrzeb. Nic się nie zmieni.
Gdyby zaś miało się coś zmieniać pod wpływem błagań ludzkich, to by znaczyło, że Bóg jest okrutny i tylko z łaski polepsza dolę tych, którzy najżarliwiej Go o to proszą. Zaś istoty pozbawione możliwości i umiejętności błagania, skazane są na "cierpienie w ciszy" (zwierzęta i małe dzieci, czyli właśnie najbardziej niewinne istoty). To byłoby straszne okrucieństwo! Jednak ja w to nie wierzę. Po prostu świat nie może być inny, a Bóg nie jest człekopodobny.
Ale - jak napisałam - każdy ma prawo do swoich poglądów.
Dziękuję Ci za wizytę i wyrażenie własnego zdania, i życzę także wszystkiego naj... :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dokładnie tak, Grażyno. Kiedy Wszechmogący już nic nie może, to pozostaje samemu mierzyć się z losem... ;-))) Nic ująć, nic dodać. :-)
Pozdrawiam również serdecznie.
Opublikowano

Trudno jest polemizować z czarnowidztwem, ale jestem na NIE, zdecydowanie i absolutnie, wierszy nie wolno pisać na chłopski rozum, wiersze to nie są felietony do brukowca, a świat nie jest tylko czarny lub tylko biały, trzeba po prostu umieć patrzeć. Żyje już trochę na tym świecie i jak to tej pory ani razu nie widziałam trzęsienia ziemi, nie przeżyłem wojny ani innego kataklizmu i nigdy nie czepiałbym się księży lub ich za cokolwiek winił. Jednakże każdy ma prawo mieć zły nastrój. I chyba taki jest ten wiersz – zły nastrój. Proponuje spacer po lesie, to naprawdę pomaga.
Podrawia.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak jest: całe zło świata i ludzi było, jest i będzie. Dokładnie tak.
Wiersz jest nieco sarkastyczny, jak pewnie zauważyłeś. Jest o tym, że proszenie Boga o cokolwiek nie ma sensu, bo i tak ten świat nigdy nie zmieni się na lepszy.
Postać księdza jest wprowadzona dlatego, że ksiądz jest rzecznikiem Boga na Ziemi, Jego pełnomocnikiem (wg wierzeń, zresztą we wszystkich religiach świata). Z Bogiem nie ma dyskusji, nie odpowiada na żadne prośby, pytania, zarzuty. A z księdzem można podyskutować, z tym, co ksiądz mówi o Bogu i jego "dobroci" na przykład.
Bóg - jeśli jest - na pewno nie jest "dobry" w ludzkim rozumieniu i dla ludzi. Na pewno też nie jest podobny do ludzi, nie jest istotą antropomorficzną. Ale tak Go przedstawiają księża, a także Biblia, tak Go sobie też wyobrażają ludzie naiwni, tacy "na chłopski rozum".
Dlatego postać księdza w wierszu jest kluczowa i niezbędna. Bez księdza nie byłoby tego wiersza.
Dziękuję za wgłębienie się i dyskusję. :-)
No tak, rozumiem Twój zamysł. W końcu ksiądz to Kapłan, jednak zawsze Człowiek, ale z Misją do spełnienia, z Powołaniem. Nie zawsze to się łączy i może dlatego zdarza się, że obraz Boga przekazany przez księdza jest wypaczony i dlatego moim zdaniem uzależnianie dotarcia próśb skierowanych do Boga od wskazania miejsca ich złożenia przez księdza jest takie no... takie nie do końca gwarantujące jasność ewentualnej odpowiedzi :)
Powyższe uwagi to są moje takie grymasy, absolutnie nie muszą być jedyną tzw. "racją" :) A przyznam szczerze, ze lubię tematy związane z religią w wierszach (i nie tylko). Może odbieram je dosłownie ale inaczej nie umiem.
Ja też dziękuję za wyczerpującą odpowiedź na mój komentarz. Pozdrawiam Oxyvio :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Antoni, ja mam świetny nastrój! Wiersz jest folklorystyczny, pokazuje mentalność człoweika wierzącego w sposób "ludowy", "chłopski". Jednocześnie już trochę niedowierzającego księdzu w tego "dobrego tatusia" antropomorficznego.
Ale ten "wierny" przecież nie ma pretensji do księdza o nic! Ksiądz nie jest przedmiotem niczyjego gniewu w tym wierszu.
Natomiast to, że akurat Tobie udało się dożyć do obecnego wieku bez kataklizmów i tragedii, to nie znaczy, że one nie trwają w każdej sekundzie na Ziemi. I nie jest to żadne "czarnowidztwo", tylko stwierdzenie faktu. Wystarczy posłuchać wiadomości w radio czy w telewizji. Mnóstwo ludzi i zwierząt ginie w każdej chwili i nikt - żadna siła - ich nie ratuje. Trzeba to widzieć i słyszeć, nawet gdy się jest samemu akurat bezpiecznym.
Ja również pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Właśnie o to chodzi - że ksiądz to tylko człowiek i wcale nie wie niczego lepiej niż ni-ksiądz. Stąd ta ironia w wierszu: skoro ksiądz taki mądry, a Pan Bóg taki dobry, to dlaczego tyle jest zła i tragedii na świecie? To niech ksiądz pokaże, gdzie ten Pan Bóg urzęduje, to ja napiszę do Niego podanie! ;-) To jest ironia prostego człowieka, który zwątpił w dobroć i "człowieczeństwo" Boga - takiego, w jakiego wierzy się folklorystycznie, ludowo, że tak powiem. Stąd tytuł.
Wiersz jest jak najbardziej dosłowny, nie ma tu żadnych metafor.
Pozdrawiam jeszcze raz. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dawidzie, nigdzie nie jest powiedziane, że wszystkie moje wiersze muszą Ci się podobać. Mnie się nie wszystkie podobają nawet największych poetów. :-) Rzecz gustu.
Dosłowne i tendencyjne - na pewno. Czy banalne? Dla tych, którzy mają podobne przemyślenia - zapewne tak. Dla tych, którzy w taki sposób nie myślą i może nigdy nie spotkali się z takim punktem widzenia - na pewno nie.
Dziękuję za odwiedziny i nie smuć się. :-)

PS. Acha, ale mam nadzieję, że rozumiesz, że treść jest nieco sarkastyczna? Mam nadzieję, że nie utożsamiasz poglądów podmiotu lirycznego z poglądami autora? :-)
Nie, no wiem, że zrozumiałeś wiersz. Przepraszam. :-)

Nie utożsamiam, oceniłem wiersz, podzieliłem się odbiorem, a nie autorkę ;)
doceniam cię jako autorkę/poetkę, dlatego czekam na twoje lepsze wiersze.
pozdrawiam
Opublikowano

Oxyvio, "na chłopski rozum" oddałaś znakomicie. To ironia. I właśnie pod tym kątem patrzę na wiersz. Natomiast moje osobiste odczucie jest krańcowo różne. Zło jest dziełem szatana nie Boga. Ale to już "inna para kaloszy".

Serdecznie pozdrawiam -
Krysia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Chciałbym kiedyś odbudować swój wewnętrzny świat. Mieć znów serce i duszę. Nawet liche i prowizoryczne. Z moich myśli i głowy, wypadają mi całe dni i miesiące. Bez powodu narodzone, bezczynnie umarłe. Wypadają mi też w otchłań bez dna obrazy i powody mojego szaleństwa. Ich figury, oczy i włosy. Widzę świat tych, którzy przemówić już nie mogą. Ich kości zaszyte pod moją skórą. Rozpaczliwe są te szepty i głosy. Maski tragizmu, zastępują te dramatyczne. W głębi, równej jak szkło, tafli dusz zwierciadła. Szukałem stwórcy. Tego Boga sławnego. Pamiętasz Bracie? Gdy nasze grzeszne ciała płonęły na stosach wzdłuż biegu, szemrzącej groźnie Audě.¹ Wolne, czyste dusze jeszcze w nich uwięzione były. Wtedy to wzrok Stwórcy nas karcił za śmiertelne grzechy. On zamienił w proch to czego stosy nie dopaliły. Stosy wygasły już wieki temu. Lecz pod Katedra Świętego Michała Archanioła² nadal czeka, drewniana oblubienica. Na ostatniego heretyka.³ Przeklęte szczenię placu Truanderie.⁴ Prawdziwego samotnego wilka z Gevaudan.⁵ Rzeznika niewiniątek. Przez rycerzy i łowców, świeżo spętanego. I jeszcze słowniczek z objaśnieniami od autora by łatwiej Wam było zrozumieć tekst, szczególnie drugą zwrotkę 1- Nawiązanie do pogromu Katarów w średniowiecznej Francji w czasie wojen albigeńskich w latach 1209-1229. Ich pierwszą stolicą i największym miastem kultu heretyckiego było Carcassone położone nad rzeką Aude 2- chodzi o Katedrę Świętego Michała Archanioła w Carcassone powstałą już po wymordowaniu Katarów lub przywróceniu ich pozostałej garstki na łono świętego kościoła rzymskiego. 3-tutaj nawiązanie do mojego ulubieńca z poetów wyklętych Françoisa Villona. Wagabundy, mordercy, oszusta i złodzieja. Jednym słowem celebryty XV-wiecznego Paryża, który tyle razy unikał stryczka i stosu, że jak sam określał - jedyna oblubienica na której wdzięki jestem oporny jest ta drewniana na placu Grève - placu egzekucji w centrum Paryża. 4-plac Truanderie tzw. Dziedziniec Cudów plac w Paryżu o którym najwcześniejsze wzmianki znajdziemy dopiero w XV wieku. Wylęgarnia ówczesnego najgorszego sortu patologii od bezdomnych włóczęgów, przez kuglarzy i uzdrowicieli po złodziei, banitów, morderców. Główne miejsce pracy, ówczesnych alfonsów i najgorszych murew i wszetecznic Paryża. 5- Legenda o wilku z Gevaudan za czasów panowania Ludwika XV. Bestia przez kilka lat mordowała w okolicznych lasach głównie młode kobiety i małe dzieci. Polowania na szeroką skalę praktycznie wytępiły populację wilków we Francji aż do dziś dnia nie udało się jej odbudować. Dziś wiemy, że za zabójstwami stał prawdopodobnie człowiek bo żaden wilk ani inne zwierzę nie zadało by takich obrażeń ani nie pozostawiło charakterystycznych śladów na ciałach ofiar.
    • Ja kocham cię tak, że ziemia drży pod moimi stopami i wygina się w łuki - jakby świat chciał nas zawołać na sam szczyt swoich krzywych gór. Twoje oczy - dwie płonące galaktyki - ciągną mnie w siebie, aż przestaję pamiętać własne imię. Wtedy wszechświat pulsuje naszym rytmem, jakby Bóg oddał nam swoje serce na chwilę istnienia. Twój dotyk nie jest tylko dotykiem - jest rzeźbieniem w mojej krwi, jakby twoje palce wyciągały światło z żył i zamieniały je w ogień. Czasem czuję, że nasze ciała nie stykają się wcale, a jednak wibrują w symfonii, którą słyszą nawet planety. Twoje usta - miękkie, jak aksamitne komety - składają na moich wargach alfabet nowych wszechświatów. Pocałunek jest huraganem: odwraca bieg rzek, przepala mgłę w moim wnętrzu, zostawia pieśń rozlaną po przestrzeni. Ja kocham cię w absurdzie naszych ciał - gdy twoje dłonie stają się motylami, a moje ramiona - wachlarzem światła, który przytrzymuje nas w locie między snami a światłem. A gdy nasze ciała stapiają się w jeden płomień, czuję, że śmierć stoi w progu i się uśmiecha - bo nawet ona chce się ogrzać tą miłością. Twój uśmiech rozbija czas na milion migoczących sekund. Każda z nich pulsuje między nami, jakby kosmos sam chciał być świadkiem tej miłości. Każdy oddech to implozja galaktyki i zarazem szept płatka śniegu, który wnika pod skórę. Ja kocham cię, gdy śmiejesz się i gdy milczysz, gdy świat twardnieje, a ty czynisz go miękkim jak noc, jasnym jak poranek, który spadł w moje dłonie i zmienia się w ciebie - w każdą cząstkę ciebie, która nie należy już do świata - tylko do nas, do tego szaleństwa, do tej nieskończonej miłości. Ja kocham cię tak, że pulsuję każdym atomem. Nasze ciała tańczą w rytmie wszechświata, który nagle przestaje być obojętny. Ja jestem twoim wyznawcą, twoim ogniem, twoim absurdalnym niebem, twoją miłością - która rozprzestrzenia się dalej niż czas. Bo nawet gdy wszechświat  się zawali w jedną, ostatnią aksamitną ciszę, my zostaniemy szeptem w atomach, drżeniem światła, nieskończonym, oddechem.  
    • Witaj - warto być tu i teraz bo tam może być różnie - fajny wiersz -                                                                                                                   Pzdr.
    • @Waldemar_Talar_Talar Ale zaczynałam od dymu z komina i nie mogę teraz dopasować reszty, dziękuję Waldemarze, pozdrawiam również :)  
    • Był sobie mężczyzna wśród wielu okoliczności były spacery i było wielkie piękno tuż tusz obok bywały imprezy, tańce i niemarne hufce farta ależ muzyka, parkiet ruszał się, turlał i skrzypiał   Przywdział nasz men czasem kurtkę skórę i założył kiedyś sowite ciężkie buty kowbojskie nos wiecznie ku górze, broda raczyła co to nie on miły, ale się stawiał oraz i on bywał brudny, butny   I była kobieta, której on wpadł zdaje się w oko i chciała go na wyłączność tak po rodzinnemu i chciała ogrzać się w pani zimie jego swawoli żeby tak chociaż mógł jej portret namalować   Ref. Mój ty mężczyzno wybornie wybrany na dłużej zdobędziesz dla mnie kilka wysokich szczytów zamienisz szelmowski uśmiech w wielce porządek odetchniesz a muzą, sercem i duszą będę Ci ja ta twoja, ta taka wiecznie niezdobyta ta niepojęta oraz ta nie w pełni osiągalna   Postanowiła, że będzie niekiedy mu ciut sprzyjać i wysłucha rzewnych żali i odbierze uroki harców ale jako że ona przecież musi nad nim zapanować więc, że, albowiem, bo najcenniejszego mu nie da   Nasz mężczyzna istotnie przeniósł kilkanaście gór położył nawet rurociąg ropy do ich małej posesji niewzruszona ona stała jak jakaś wyniosła skała mój ty mężczyzno, mój ty mój w stajni Augiasza   Mężczyzna był chłopcem ona to wiedziała zbierała od niego piękne w te i verte weksle żyli tak sobie i trwali bez żadnego pokwitowania udowadniali choć marnieli tak jak zewnętrzne realia   Ref. Mój ty mężczyzno wybornie wybrany na dłużej zdobędziesz dla mnie kilka wysokich szczytów zamienisz szelmowski uśmiech w wielce porządek odetchniesz a muzą, sercem i duszą będę Ci ja ta twoja, ta taka wiecznie niezdobyta ta niepojęta oraz ta nie w pełni osiągalna   Ów mężczyzna pragnął twierdzę wybudować i twierdził wcale nie zanadto i nie nadto i oraz po czym stwierdzał do diabła co za fatalny real ona śmiała się bo ktoś spełniał jej mocnawe sny   Całą resztę historii stanowią różne didaskalia do diaska że ciągle są te cholerne didaskalia kto mały, kto duży, kto średni taka tutaj skala i wcale nie tylko oni nigdy nie rozwiązali równania   Pokutują ambicje emocji. I zdarzają się frustracje. I bywają różne kombinacje. Występują różne nietolerancje.   Ref. Mój ty mężczyzno wybornie wybrany na dłużej zdobędziesz dla mnie kilka wysokich szczytów zamienisz szelmowski uśmiech w wielce porządek odetchniesz a muzą, sercem i duszą będę Ci ja ta twoja ta taka wiecznie niezdobyta ta niepojęta oraz ta nie w pełni osiągalna
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...