Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pamiętam lipiec żarem z nieba walił
gdzieś obok Piaseczna mieścina niewielka
siekierka taśma kołki szpilki palik
oraz oranżady ciepła butelka

trzy kilometry z hakiem dosyć sporym
uliczek zamkniętych błędem dopuszczalnym
gdzieś na trójnogu zawisł teodolit
utworzył poligon heksagonalny

zaś niwelator zestrajał libelle
i zdenerwowany wciąż podkręcał śruby
chcąc zawrzeć przyjaźń z miejscowym reperem
by wraz z łatą stałe punkty polubić

zwijana taśma z metalowym sykiem
szumi po asfalcie niczym woda z kranu
w dali ciuchetka już z diesla silnikiem
wąskimi torami gna na Wilanów

rzędy cyferek i kręcioł furgocze
sumy wyrzucając oraz ilorazy
mam przed oczami dwa długie warkocze
myślami szukamy namiętnych wrażeń

czas prosperity właśnie się rozkręca
inżynier Karwowski łazienkowską ćwiczy
zaś pan magister z humorem zachęca
na wsi powinniście zostać mierniczym

Opublikowano

Merytorycznie i z humorem :) Ponoć każdy Polak to budowlaniec ale Geodeta to już nie bo to profesja raczej dla bardziej cierpliwych ;)
Tak na marginesie: przypomniał mi się całkiem niedawny wiersz Egzegety o podobnej tematyce, i jeszcze Krzysiek Kurc i Stefan Rewiński też piszą od czasu do czasu "technicznie". Fajnie że tez o tym można.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Chwalę pomysł i ładne rymy, ale rytm nadal mi się chwieje, mimo że dostrzegłam konsekwencję w zastosowaniu dwunastozgłoskowca w drugim wersie każdej strofy, poza pierwszą. Każdy ostatni wers zwrotki jest jedenastozgłoskowy, a średniówka wypada w nich po szóstej sylabie. Myślę, że na drobnym zabiegu przesunięcia jej za piątą wiersz zyskałby na płynności. Wiersz z motywem technicznym, to i technicznie przytrułam ;) Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O nie!! Każdy Polak to lekarz i polityk.:))
No właśnie ja też gdzieś czytałem wiersz na ten temat i ten wiersz zniknął. Ale przypomniał mi studenckie geodezyjne praktyki jedną w Chylicach k/Piaseczna i drugą w Ciechanowie.
Pozdrawiam Jacek
Opublikowano

Witaj Jacku - jak ktoś się zna na rzeczy to i z dwubarwnego kawałka drewna
oraz metalowej taśmy ukręci dobry wiersz .
Tobie się udało i to z humorem...
A Karwowski - pasuje jak ulał - choć mi bardziej pasował by Maliniak.
Bo jeżeli mnie pamięć nie myli to jego widziałem z łatą .
pozd.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy umrę, mnie nie chowajcie, tylko prochy me wiatrom oddajcie.  Miast ginąć w nieznanym rzędzie, niech burze poniosą je wszędzie, aż ślad mój waszym się stanie.   Bo kiedy umrę, ja być nie przestanę, tylko wspomnieniem waszym się stanę. Jednym miłym, kochanym, innym znów mniej zrozumianym, a jeszcze gdzie i mocno zgorzkniałym.   Więc zamiast chować, odpust mi dajcie: od nieczułości i bezzrozumienia, od win minionych, czasów straconych, co ich nie dałem, a tak pożądałem. Od bezsilnosci i niezaistnienia niech mnie umyją wiosenne deszcze. I światłograniem w strudze słońca niech się stanę, we wszystkich kolorach, losem rozdanych wzorach, gdzie bywać chciałem, odwagi nie miałem, osiądę teraz skroplonym kurzem. Smugą cienia wam zagram na murze. Ku zadziweniu i dla przebudzenia, dla nowej myśli wskrzeszenia śladem palca na szybie was wzruszę i odpocznę na chwilę waszym przebaczeniem zanim dalej w drogę wyruszę. I żył będę, bo muszę. Tylko odpust mi dajcie.
    • Najwolniej jak się da: pędem.  Przez życie idziemy razem: całkowicie sami.  Cofając się wstecz widzimy przyszłość:  pałęta się gdzieś ze wspomnieniami.  Tuż przy nas kroczy Bóg: widoczny w swej niewidzialnej odsłonie.  A człowiek? Dziś jakoś bardziej w siebie wierzy: w przyciasnej cierniowej koronie ...     
    • Każdy dzień dla mnie to jak łza nad pudełkiem wybrakowanych puzli. Zastanawiam się nad ludzkością, nad tym, z czego wynikła i czego jest rezultatem. Możliwe, że jednak pomyłki. No bo skąd się bierze ten samopowielający wzorzec, gdzie co -nty człowiek na ziemi jest "niedopasowany," " niekompatybilny," nie trafia "na swojego," odstaje od przyjętych norm i "nie ma dla niego miejsca"? Człowiek szuka i nie ma, nie może odnaleźć siebie w kilku miliardach innych poszukujących.  ... Czego? Chciałabym po prostu usiąść kiedyś w barze i zamówić lustro. I niech przysiądzie się do mnie ten, kto zamówił to samo ... (Z tego właśnie powodu z reguły omijam bary.) Wolę śnić o granatowych łabędziach - tylko dlatego, że nie wiem, w jakim kolorze jest antracyt Wolę cofać się do przodu - wiem, dokąd wracają błędy.  Wolę być otwarcie zamknięta - w końcu każdy może podejść i sam sobie otworzyć. Kiedy mijam ludzkość, nigdy się nie rozpoznajemy, nie witamy, nie pytamy o samopoczucie.  Kupiłam dziś belę jedwabiu i właśnie upycham ją do butonierki Boga, który jasno mówi, że "nie szata zdobi człowieka."  Odwracam się, by jeszcze raz na Niego spojrzeć.  Bardzo przystojny.  Podejrzanie ludzki! Kaszmir. Z metra.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Wochen Jesiennie i ten szelest litości niesłyszany odbija się echem.
    • Literatura to jedyna religia, której Dekalog przykazuje kłamstwo w dowolnych konfiguracjach i kontekstach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...