Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Czyż nie byłam czarodziejką?
Księżyc w pełni na tapetę
I ememesem do ciebie
Co prawda bardzo zmalał
Ale nic tak nie oddaje natury
Jak natura wyobraźni

 

Niesamowitym blaskiem
Oświetlona droga,
Ciemna ściana lasu
Blask odwieczny
Wieczny?
Nie, to natura czasu
Lecz czyż i czas nie umiera
Ze śmiercią zegarmistrza?

 

A dziś rano w blasku słońca
Rozdeptana na chodniku
Gąsienica
O jednego motyla mniej
Na łące
Któż to jednak zauważy?

 

Szkoda że nie jestem czarodziejką 

Edytowane przez Stary_Kredens (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Chodzi o to, że można się z czymś zgadzać, bądź nie; nie zgadzam się z koncepcją łączenia czasu z bytem. Twierdzenie jakoby każdy ma swój i kończy się on wraz ze śmiercią ma uzasadnienie w modzie i jest iluzoryczne.

Czas nie jest pojęciem empirycznym, wyprowadzonym abstrakcyjnie z jakiegokolwiek doświadczenia. (...) Czas jest koniecznym wyobrażeniem, które leży u podłoża wszelkich danych naocznych. Nie można ze zjawisk w ogóle usunąć samego czasu, choć całkiem dobrze można z czasu usunąć zjawiska. Czas jest więc dany a priori.
Kant

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



o czasie dyskutuje się już ponad 2000 lat, zaś moja uboga empiria ma zaledwie… w każdym razie jest to liczba mniejsza niż 2000 ;)
powstają nowe koncepcje, potem następne zastępują te nowe – analogicznie do ewolucji nauki w ogóle. W oceanie definicji każdy dostrzega własną. Ta moja mówi dobitnie: mimo początku i końca /bez względu na trud przez nas poniesiony/ czas płynie, ot co!

Pozdrawiam serdecznie :)
Opublikowano

Z-ka kona w okropnych męczarniach "dzięki" takim wierszom których tu coraz więcej - czy na to zasługuje - chyba tak,skoro znajdują się jeszcze czytelnicy wpadający w zachwyt,mówiąc o kobiecej wrażliwości,ech...

Opublikowano

czas jest biegiem ku śmierci;
tak długo, jak człowiek podobny jest Bogu, obdarowany duszą, rozumieniem, miłością i wolnością, tak długo nie podlega działaniu czasu i śmierci;
być niewolnikiem czasu oznacza być niewolnikiem śmierci, zwierzęciem skazanym na działanie praw natury - a przecież człowiek ingeruje w naturę poprzez kulturę, naukę;
ale tylko w religiach nie istnieje zmiana, nie istnieje czas - czas zostaje zatrzymany a śmierć stoi bezsilna u bram światła, za którymi życie nieprzerwanie toczy swój bieg, który nazywa się wiecznością -
czytam poprzez wiersz zamysł autora, choć nie wiem, na ile świadomy;

J.S

Opublikowano

'fragment większej całości... '

...czas jest krwią wszystkiego
szumiącą rwącą rzeką
my na niej pośrodku
skąd nie widać brzegu
tarczy zegarka na Jego
niewyobrażalnym ręku...

R.G.

-wiersz za wiersz.. pozdrawiam Ran lustrzany fan..

Opublikowano

A wiesz , że już Salomon powiedział nic nowego pod słońcem , tak dawno temu i miał rację i cóż z tego mamy nic już nie pisać?, poza tym poezja powinna tylko wywoływać stany emocjonalne u czytelnika , niekoniecznie nowatorsko moim skromnym zdaniem. Wielu wysila się wręcz na oryginalność bez troski o komunikatywność a inni się zachwycają , bo tak wypada , bo to jest nowocześnie
Pozdrawiam Stary Kredens

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, kosz Lectera pojemny, a towarzystwo w nim rzeczywiście dobre. Nie wiem tylko po co tam wchodzi i buszuje. Przecież jego miejsce jest w śmietniku, a nie w koszu litrackim.
Pozdrawiam
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy była przesądna, wierzyła horoskopom i słowom Cyganek? Nie, a jednak pewnego zimowego dnia, w rozpaczliwym poszukiwaniu nadziei, zapukała do drzwi wróżki. Pani wróżącej z kart. Ale ta nie chciała jej wróżyć. Zrobiła coś innego... A na koniec dała jej kartkę ze słowami, które miała przepisać, codziennie rano czytać i zawsze nosić przy sobie. Taki talizman. A więc trzymała swój talizman w domu i zabierała go ze sobą wszędzie tam, gdzie szła.  Tamtego dnia też włożyła kartkę do swojej torebki. Tam gdzie zawsze, do małej, zasuwanej na suwak kieszonki. Oprócz kobiecych, jakże przydatnych drobiazgów miała w torebce też sporą sumę pieniędzy. Ostrożna jak zawsze była pewna, że nikt jej nie okradnie. A jednak stało się inaczej. Kiedy sięgnęła do torebki z przerażeniem odkryła, że schowane tam pieniądze zniknęły! Raz za razem wyjmowała zawartość torebki i sprawdzała każdy jej zakamarek, ale pieniędzy nie było! Zrozpaczona wracała do domu. Co teraz zrobi, jak się wytłumaczy, skąd weźmie taką sumę? W domu raz jeszcze przejrzała zawartość torebki mając nadzieję, że pieniądze się jedynie zawieruszyły i zaraz znajdą. Ale nie, nigdzie ich nie było. Zamiast nich trzymała w rękach kartkę ze słowami, które kazała przepisać jej wróżka. Słowami, które miały ją chronić... Właściwie była to modlitwa do aniołów - prośba o ich wsparcie i ochronę. Rozpłakała się. Mieli ją chronić, a zamiast tego... Nieistniejące anioły i bajki, w które naiwnie uwierzyła.  - Nigdy was nie było i nie ma... - drąc kartkę powtarzała przez łzy - Nie ma was, nie ma... A ja jak głupia w was uwierzyłam, że mnie ochronicie.   Podarta kartka z modlitwą do aniołów wylądowała na podłodze. A kiedy się już nieco uspokoiła, pozbierała kawałki papieru i wyrzuciła je. Umyła zapłakaną twarz i wróciła do pokoju. Pozbierała leżące na łóżku, wysypane z torebki drobiazgi, by znów je tam umieścić. Jakież było jej zdumienie, kiedy na dnie torebki zobaczyła leżące tam, jak gdyby nigdy nic, pieniądze. Wpatrywała się w nie bez słowa. Ale jak...? Skąd się tam wzięły...? Przecież tyle razy szukała ich w torebce, wszystko wysypywała i zaglądała w każdy zakamarek. Nie było ich! Ale teraz... Były. Jak gdyby nigdy nic leżały na dnie torebki. Wyjęła je z niedowierzaniem i ostrożnie położyła przed sobą. W jej oczach znów zamigotały łzy. - A jednak mnie strzegliście...    Historia prawdziwa. 
    • @Bożena De-Tre chciałeł pokazać ostatnie akordy życia. Tuż przed horyzontem zdarzeń. Piękno życia - rozpacz rozstania. Dzięki raz jeszcze. Sercem.
    • @Migrena Znależć odwagę opowiedzieć Światu to już jest dar.Tobie wyszło bez krzyki i pokazałeś”’ból istnienia”….dla mnie życie jest darem i to też między Twoimi wersami odczytałam… @Bożena De-Tre Tyle trudnych tematów przy nas…obok..opisujmy je.Są jak kamień pod stopą….
    • Ma te, i Oli kopa jaj; jaja po kilogramie tam.      
    • A z sadu judasz, a na "nio" był zły, bo i nana z sadu Judasza.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...