Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(pewnej Kasi)

ile minięć tyle westchnień
wylewanych mlecznym świtem
w gęstych prośbach w zlepkach przekleństw

ile nocy rozświetlanych
migającą w niemych oczach
żywą szybą z reklamami
tyle wschodów wdzięcznych ciszy
stąpa chyłkiem miedzy snami
poprawiając scenariusze

Opublikowano

Mówiąc szczerze jak dla mnie przesłanie jest trochę zamazane. I chyba to wynika z zaburzonej (właściwie to urywanej) rytmiki. Pierwsze trzy wersy ustawiły moje czytanie ma żwawe 4/4 i nagle koniec strofy. Niemniej ciekawa próba :)
Pozdrawiam Aniu.

Opublikowano
Ile razem dróg przebytych
Ile ścieżek przedeptanych
Ile deszczów, ile śniegów
Wiszących nad latarniami


jak jej tu zagrałaś pięknie, moja Aniu
ach, Myszkino. a mnie serce zaraz pęknie
bo tak cudnie słowa płyną
jak Markowi - lekko nucą i kołyszą
to dla Kasi, wiem... lecz biorę
zakochana całą duszą!

buziak! Myszkino!!!!!!!
(ale kino! - to nie o wierszu, żeby nie było ;D)
:*
Opublikowano

No to ja też swoje trzy grosze ;-) :

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak się lepiej rymuje i w związku z tym jest bardziej rytmicznie i melodyjnie, a poza tym w ostatniej strofie jest za dużo imiesłowów - to nawet jest błąd stylistyczny. :-)
Poza tym wiersz podoba mi się, jest kołyszący, miły, dźwięczny, liryczny, nastrojowy, optymistyczny. Dobry jako liryczne pożegnanie.
Pozdrawiam, Aniu!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak bym AnnoMyszkina:))))
wydaje się lepiej czytelne, jak myślisz????

Być może masz rację, ale pozwoliłam wierszykowi zamknąć się w formie ośmiozgłoskowca, a "świt mleczny" przyzywa "inwersyję", co to od niej uciekać kazano ;) Dziękuję za czytanie i chęć przetasowania :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dla rytmu, nie dla rymu mocno się zastanowię nad pierwszą poprawką. Może i trzy imiesłowy to za dużo na sześć wersów, ale przecież każdy z innego podzbioru wyjęty - tak na usprawiedliwienie ;) Dziękuję, że zajrzałaś i napisałaś, Oxyvio :) Pozdrawiam :)
Opublikowano

"Zmęczone wschody"
Anno, wiersz skojarzył mi się od razu z Gałczyńskim... "Ocalić od zapomnienia",
chyba jeden z piękniejszych wierszy tego poety.
Twój wiersz brzmi bardzo ładnie do wersu... "migającą w niemych oczach"...
potem, ta żywa szyba z reklamami, jest jakby z innej bajki...
kolejne dwa znów ładne, ale ostatni... "poprawiając scenariusze"... zupełnie
mi odstaje, jakbym nie tego oczekiwała w puencie
Ogólnie... nabrałam ochoty na coś więcej i czuję lekki niedosyt.
Posyłam serdeczne pozdrowienie... :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Być może rzeczony telewizor nie uwodzi wdziękiem, ale tak mi się zapisał ten atrybut samotności. Poprawianie scenariuszy snów miało być dla świtu (bohatera wierszyka), sposobem na zapewnienie sobie spokoju i chwili wolnej od wyrzekań. Skoro nie przemówił, to już nie przemówi, Nato. Może innym razem. Odpozdrawiam serdecznie :)
Opublikowano

Anno... nieprawda, że nie przemówił, czułam lekki niedosyt w zakończeniu, po prostu nie pasuje mi słowo... scenariusze, może tylko ja to tak odbieram...
Żywą szybę jestem w stanie zaakceptować... :)
Miłej niedzieli... :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kochana, masz taki odbiór - to Twoje święte prawo. Jak mogłabym się obruszyć na reakcję kogoś, kto przeczytał i nie do końca mu zagrało? Moja próżność ma swoje granice ;))) Nato, dziękuję za dialog tutaj i mam nadzieję na nowe :)
Opublikowano

Trzy ostatnie wersy szczególnie do mnie mówią ;) Podoba się. Lubię motywy z nocą. A tutaj noc potęguje samotność, a autorka niezwykle trafnie opisuje swoje obserwacje. Ta rozświetlona szyba z reklamami, oprócz telewizora kojarzy się jeszcze z nocnym włóczeniem po ulicach, próbą ucieczki od czegoś, miasto emanuje kolorami świateł, które są ładne i bez znaczenia dla peelki ;)
Pozdrawiam Aniu

ps. no i tytuł wyrazisty, dobry.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • bawię się AI, wersja klasyczna tego tekstu z chata gpt brzmi:    Gdy życie było szorstkie, twarde, i niosło ciężar dni nieżartych, dziś pragnę tylko iść w jedwabiu, bez blizn, bez chłodu, bez rozkazu.   Jedwabne myśli snuć w poranki, wstążkami wiązać włos i wianki, nieść w sobie lekkość, jak motyle, co znów zaplatają mi chwile.   Mów do mnie czule, szeptem błogim, jak słońce – miękkim i łagodnym. Niech promień spływa po mej duszy, co w cieniu stała, w milczeniu, w suszy.   Wystaw mnie, świecie, wprost na słońce, niech wiatr otuli mnie – gorący. Weź mnie na ręce – jak swe dziecię, chcę znów pokochać życia kwiecie.   I wersja eksperymentalna:    szorstkość   (już była zbyt wiele)   teraz:   jedwab.   chodzę miękko myślę wstążką rozpuszczam włosy   i idę   lekko   mów   nie krzycz nie twardo nie jak beton,   lecz jak   słońce przez firankę   rozświetl mnie   (od środka)   wystaw mnie – nie na próbę   na słońce   rozpuść mnie   w tym ciepłym wietrze   przytul, świecie jak się tuli   coś delikatnego   jeszcze nie całkiem gotowego   do życia   ale już chcącego   żyć.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - miło że fajny - dziękuje -                                                                 Pzdr.serdecznie.
    • Roman Lipiec ps. Adam   "By nikt nie zapomniał, po co to zrobiliśmy"          
    • Bo tej krwi żal...*             Powstanie Warszawskie było potworną zbrodnią, a jego wybuch: bezsensownym - marnowaniem polskiej krwi i co roku przypominam własny tekst z - "Myśli Polskiej" - ze zmienioną datą rocznicy - robię to również teraz, aby nie wchodzić w jałową dyskusję...             Mija osiemdziesiątą pierwsza rocznica powstania w Warszawie - to jeden z najbardziej tragicznych rozdziałów naszej - historii polskiej - na bezsensowną śmierć, kalectwo i obłęd - poszło wtedy czterdzieści tysięcy żołnierzy - w tym najbardziej ofiarni i najlepiej wykształceni - młodzi Polacy i zginęło dwieście tysięcy naszych rodaków, a stolicę zmieniono w kupę trupów, zgliszczy i gruzów.             I przepadły skarby kultury narodowej - zabytki, infrastruktura, przemysł, księgozbiory i archiwa, otóż to: powstanie lepiej spełniło polityczne cele - Adolfa Hitlera.**             Z punktu widzenia historycznego jest ono błogosławieństwem, że Polacy to robią - po sześciu tygodniach wyjdziemy z tego, a po tym Warszawa - stolica - głowa i inteligencja byłego już - siedemnastomilionowego Narodu Polaków będzie zniszczona - Narodu Polskiego, który od siedemset lat blokuje nam Wschód i od czasu pierwszej - Bitwy pod Tannenbergiem - leży nam na przeszkodzie i wówczas: historycznie - polski problem nie będzie już wielkim problemem dla naszych dzieci i dla tych wszystkich - co po nas przyjdą, ba, nawet już dla nas - ten polski problem...             I tak właśnie - radośnie meldował Adolfowi Hitlerowi - Heinrich Himmler.***   Po 63 dniach walk Warszawa padła. Zamiast jakiejkolwiek analizy, zadumy i wyciągania wniosków znów będzie patriotyczne bicie piany. Gdzie są ci wszyscy fetujący 1 sierpnia rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, 3 października w rocznicę kapitulacji? Jaki był polityczny i militarny sens tego Powstania? Jaki był jego cel i czy mogło ono cokolwiek Polsce dać? Przy uroczystych obchodach jego tragicznej rocznicy znów powtarza się jałowe pretensje do Stalina i twierdzenie, że nastroje były już tak rewolucyjne, iż nie dało się tego wyhamować i rozkaz do powstania musiał paść. Ale czyż aż tak trudno było ówczesnym analitykom przewidzieć jak może się zachować i jak zachowa się Stalin? Dokładnie wiedzieli jaka jest optyka ZSRR i co jest celem nadrzędnym. Słyszę wspominki że liczyliśmy na większą pomoc Anglików. Naprawdę? Dlaczego nie wyciągnięto wniosków z wiarołomnej postawy aliantów w 1939 roku, tylko znów naiwnie postawiono wszystko na jedną kartę? Czy w ogóle coś robiono, aby gorące serca i głowy studzić i wlewać do nich więcej rozsądku? Gdzie była wtedy praca polityczna ówczesnego kierownictwa i dowództwa? Ile był wart „rząd londyński”? Nie sprawdziły się ówczesne elity. Umiały tylko ulec romantycznemu nastrojowi ulicy. Odpowiedzi na te pytania dostarcza zresztą i dzisiejszy stan świadomości Polaków, który wciąż jest w ogólnym zarysie do tamtego podobny. Tamte elity mają kontynuatorów na dzisiejszej scenie politycznej. Obowiązuje od wielu lat schemat irracjonalnej nienawiści do wszystkiego, co ze Wschodu, i wciąż ta sama naiwna wiara w automatyczną pomoc z Zachodu. Wciąż to samo kretyńskie przekonanie, że tam wymusimy jakąś wdzięczność, albo że mamy tam obowiązek przynależenia. Idiotyczne są deklaracje polityków, że tym powstaniem coś udowodniliśmy światu i sobie. Skandaliczne są wypowiedzi mówiące o tym, że dzięki powstaniu być może uniknęliśmy losu którejś z republik ZSRR. Zapomnieli ówcześni przywódcy i dzisiejsi nie pamiętają przestrogi Romana Dmowskiego: „Bytu Polski ryzykować, jej przyszłości przegrywać nie wolno ani jednostce, ani organizacji jakiejkolwiek, ani nawet całemu pokoleniu. Bo Polska nie jest własnością tego czy innego Polaka, tego czy innego obozu, ani nawet pokolenia”. Powstanie Warszawskie na długo pogrążyło nas jako naród w kadrowej i moralnej niemocy. Henryk Sienkiewicz pisał że „krwi nie żal, byleby na marne nie szła”. Ale tej krwi żal. Żal, bo przelana na daremnie w imię romantycznych bzdur wciskanych młodym ludziom przez nieodpowiedzialnych polityków. Nie wystarczy znicz i pamięć – tę ranę trzeba rozdrapać i wyciągać wnioski. Czasem trzeba umierać za ojczyznę, ale ważniejsze by mądrze dla niej żyć. I aby więcej nie powtarzać tych niewybaczalnych błędów trzeba promować trzeźwy patriotyzm i uczciwe myślenie o polityce. Chwała dzielnym Powstańcom – tym z AK, AL, BCh, NOW i NSZ. Hańba sprawcom tragedii. Na koniec trzy opinie o powstaniu w Warszawie: Paweł Jasienica (1909-1970) miał rację „Powstanie Warszawskie było skierowane militarnie przeciwko Niemcom, politycznie przeciwko Rosjanom a faktycznie przeciwko samym Polakom”. Prof. Wiesław Chrzanowski (1923-2012) pisał – „Wywołanie Powstania jest karygodną zbrodnią, za którą ponoszą odpowiedzialność pewne polskie ośrodki. Tak te wypadki ocenia polskie społeczeństwo, tak wyglądają one w rzeczywistości. Winni muszą ponieść odpowiedzialność”. Prof. Jan Ciechanowski (1930-2016) stwierdził: „Powstanie zakończyło się straszliwą klęską, katastrofą i ruiną, która nie dotknęła żadnej innej stolicy w Europie od czasu najazdu Hunów na Rzym. 200 tysięcy ludzi zginęło, 500 tys. wygnano i skazano na poniewierkę. Miasto zrównano z ziemią. To największy błąd popełniony przez dowództwo AK.”   Źródło: Myśl Polska  Autor: Łukasz Jastrzębski   *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian    **to austriacki malarz żydowskiego pochodzenia    ***to Niemiec - notoryczny narkoman i umarł z przedawkowania morfiny 
    • @andrew Warszawo ma... Dziś ONA nie potrzebuje łez,  tyłko rozsądku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...