Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w samochodzie o północy siedział zając
zamiast gonić za mną w polu
nudził
że daleko że za długo zima mroźna
dom zamknięty
woli jeździć autem bo mu lżej

mam go w nosie lecę sama
chcę jelenia z lasu
co pogoni i postuka
racicą w rozwilgotniony mech

Opublikowano

Gdyby nie odległości jaka nas dzieli - przekracza moje możliwości -, to chciałbym, po raz pierwszy w życiu, być jeleniem. :))))))

a co mi tam mogę być jeleniem
byle dopaść dorwać porwać
sycić żądła znieczuleniem
zwykłym zwierzem być

by móc mnożyć
z czasem łożyć
z czasem tyć
co mi tam kochać trzeba by żyć

Opublikowano

jeleń co postuka!!!!!!!
:))))))))))

ach marzenia! Elali,
jakiż ci się oprze? jeleń
patrz! Almare grzebie w glebie
nie czekaj! łap!


:))))))
widzę demoralizujący wpływ wieczornej debaty o wyższości....
:D :D
buziak! na dobranoc
;DD

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Taki wierszyk może nagle dostać skrzydełek, bo lotny i udatny (!), po czym dać radę odległościom. Jeleń to wspaniałe zwierzę, prawie tak, jak łoś! Dzięki za przemiłe słowa i żarcik rymowany. Uśmieszki przesyłam. E.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zając już wysiadł z auta. Jeleń - piękne zwierzę i wcale nie zasługuje na znamię frajera. Nie muszę specjalnie szukać! Biega ich tu po lesie sporo! Pozdrowienia z mchu i staroci - E.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mnie już nic nie jest w stanie zdemoralizować! Nie będę łapała! Niech same (te jelenie oczywiście!) się wysilają! Buziak na d.d. E.

No, tak. Zdam pytanie: kto tu jest leniwy? "Nie będę łapała" - brak aktywności oznaką lenistwa, jest. :))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




To, Krysiu droga, jesteś mi podporą w dowartościowaniu jelenia! Zając płochliwy, łatwo go ...tu zamilknę, bo i zajęcy obrażać nie można! Wszak, co dobry pasztet, to dobry pasztet. Jednak rogate łosie i jelenie to ozdoba powietrza między leśnymi drzewami. Serdeczności. Elka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mnie już nic nie jest w stanie zdemoralizować! Nie będę łapała! Niech same (te jelenie oczywiście!) się wysilają! Buziak na d.d. E.

No, tak. Zdam pytanie: kto tu jest leniwy? "Nie będę łapała" - brak aktywności oznaką lenistwa, jest. :))


Brak aktywności nie zawsze oznacza lenistwo. Często bywa ostrożnością przed topielą, zwłaszcza, jeśli ktoś niedoskonały w pływaniu i łatwo zatapialny. Ot co. E.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No, tak. Zdam pytanie: kto tu jest leniwy? "Nie będę łapała" - brak aktywności oznaką lenistwa, jest. :))


Brak aktywności nie zawsze oznacza lenistwo. Często bywa ostrożnością przed topielą, zwłaszcza, jeśli ktoś niedoskonały w pływaniu i łatwo zatapialny. Ot co. E.


Eli od dziś nie topimy
a ni żadnej innej panny
trzeba objąć pocałować
porwać z wiatrem pożeglować

w ciepłe morza porty ciche
na plaże wysp o których piszą - szczęśliwe. :)))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Brak aktywności nie zawsze oznacza lenistwo. Często bywa ostrożnością przed topielą, zwłaszcza, jeśli ktoś niedoskonały w pływaniu i łatwo zatapialny. Ot co. E.


Eli od dziś nie topimy
a ni żadnej innej panny
trzeba objąć pocałować
porwać z wiatrem pożeglować

w ciepłe morza porty ciche
plaże wysp o których piszą - szczęśliwe. :)))))



O! I tak jest świetnie. Za wierszyk - wierszyk:


pakuj walizki
zabierz tę żółtą z krokodyla
powyłażą z niej gatki w kratkę
zabieram pięć torebek
i nie krzycz że za dużo

włożę do jednej twoją rękę
pogłaszcze kolano w aucie
następne torby się nie domkną
puste ściągnięte gumką
ze sprzączką

zostawimy problemy w sedesach
w natryskach spłyną lęki

czeka nas bezludna wyspa z palmą
dom wyrośnie z rozpulchnionej ziemi
Piętaszek dyskretnie obsłuży łódkę

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold GorzkowskiNapisałeś:

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Świetnie, że to robisz! Twoja rodzina odegrała znaczącą rolę w kształtowaniu naszego państwa, dlatego tym bardziej jest to niesamowicie potrzebne i ciekawe. Każda rodzina powinna w jakiś sposób upamietniać swoją historią, ja również się staram to robić. Pozdrawiam.
    • @Migrena kilka wierszy- a łączy je Twoje ja. niezgoda na rutynę
    • @Berenika97 sama słodycz
    • Dla Alicji Wysockiej......za natchnienie. I. PUŁAPKA DNIA         Wpadłem w dzień jak w paszczę kota z plastikowymi zębami.         Zegary drapią kręgosłup – nie pazurami, lecz wspomnieniami,         wyrastającymi na brokatowych pętlach reklam.         Śnią mi się twarze zrobione z makulatury i waty cukrowej na patyku,         na których nawet motyle zostawiają poezję w postaci śladu nóżek.         Miasto – święty klocek LEGO z wyciśniętym śladem boga –         tonie w moich płucach jak topielec w betonie.         Duszę się możliwościami –  są jak stado koni bez nóg, galopujące w          miejscu, a kurz z ich kopyt osadza się na                         źrenicach. II. CYFROWA CISZA         Nikt nie patrzy w oczy – patrzą w kody,         kody patrzą w nicość,         nicość zwraca paragony.         Mam w głowie ptaki z białka i smutku –         lecą wstecz i giną, uderzając w betonowe szkielety szklanych domów.         Z betonu wyrósł kwiat,         ale z kwiatka wyszło dziecko z głośnikiem w gardle,          które mówi cudzym głosem – głośno, ale nie do nikogo.         Nie ma już zielonej  trawy, na której siadali poeci –         tylko język asfaltu, który mówi:         „Zamknij oczy. Zostań klientem.”         I bankomat za rogiem. III. CIAŁO MASZYNY         Co noc płoną sny –         ale ogień śmieje się szeptem powiadomień.         Ciała – pakunki mięsa z kodem kreskowym w pępku.         Serca – kserokopiarki szeptów, biją na czarno-biało.         Raz słyszałem duszę –         wyła jak wilk zamknięty w pendrivie.         Szkło pęka, ale nic się nie kończy –         bo tu nawet śmierć ma interfejs użytkownika. IV. WYKREŚLONE „JA”         Nie ma dróg – są tylko ślady po błędach systemowych.         Ruch to błędnik świata, który się zaciął         i puszcza w kółko to samo intro.         Myślę, że istnieję tylko jako resztka RAM-u         w boskim laptopie,         a moje imię to hasło zapomniane przez anioła.         Życie?         Rytuał szczura w mikrofali – jego taniec lajków,         jego modlitwa w formie captcha.         A moje „ja” –         pępowina do nikąd, owinięta w folię bąbelkową         i wysłana do nieistniejącej strefy komfortu.         Do folderu o nazwie home, ukrytego na pulpicie betonu.         Gdzie dzieci krzyczą jeszcze: tata".    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...