Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pokój emigrantki kolorowy jak wszystkie skóry świata
przygwożdżona do śmierdzącego miasta
ucieka każdą kolejną zgłoską
w zapach eukaliptusowych lasów po deszczu
w lawendowe pola i Góry Błękitne
bieganinę plażową z ruchomym obrazem podwodnym
i tym w tle po horyzont aż do zwariowania

--------------------------------------------------

Jo Ana in the Wonderland

emigrant's room colourful like an Earths skin
stuck in the mire of city
i swim away
catching every syllable
into the scent of eucaliptus tree
tears swollen
lavender fields
and the Blue Mountains

vast radiant beach
& the runners image
against the abyss
chasing escaping horizon
like a mad child

spring time


by Miet Długołęcki :))

Opublikowano

Emigrantka wygląda na "stacjonarną", przemierzającą wszystkie "cudne manowce" tego świata, w wyobraźni, marzeniu i słowie, chociaż ono bywa czasami bezradne i zakręcone, i nie tyle (w ramach swoich obowiązków) opisuje rzeczywistość, co osobiście "bierze udział" (i tym w tle po horyzont aż do zwariowania) ;)
Dżoana da się lubić :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Miło, że tak właśnie rozczytałeś wiersz Marko (Polo;)) :)
Wędrowanie może być nie tylko celem, ale także sensem życia.
wędrówką życie jest człowieka Sted
Dziękuję, pozdrawiam :))
Opublikowano

"ucieka każdą kolejną zgłoską" - chciałoby się posłuchać tej rdzennej mieszkanki Jamajki, bo choć to niby Amerykanka (w sensie geograficznym), to doprawdy nie wiem, jak na nią mówić - Jamajka? no to mielibyśmy znowu wyspę, a facet byłby wtedy Jamajek? Jamaj?
hmmmm
:)
czyta się - i chce się wejść na te Błękitne Góry, z jaką Czekoladą albo bez...

:)
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Miło, że tak właśnie rozczytałeś wiersz Marko (Polo;)) :)
Wędrowanie może być nie tylko celem, ale także sensem życia.
wędrówką życie jest człowieka Sted
Dziękuję, pozdrawiam :))

Stedowa wędrówka, to po prostu życie, z przemierzaniem czasu, miejsc, zdarzeń i uczuć, wędrówka przez dni i noce, niezależna od nas, nawet nie zawsze uświadamiana. Z Dżoaną, jest inaczej, "swędzą" ją myśli i pięty :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Miło, że tak właśnie rozczytałeś wiersz Marko (Polo;)) :)
Wędrowanie może być nie tylko celem, ale także sensem życia.
wędrówką życie jest człowieka Sted
Dziękuję, pozdrawiam :))

Stedowa wędrówka, to po prostu życie, z przemierzaniem czasu, miejsc, zdarzeń i uczuć, wędrówka przez dni i noce, niezależna od nas, nawet nie zawsze uświadamiana. Z Dżoaną, jest inaczej, "swędzą" ją myśli i pięty :)))

Może trochę inaczej, ale...
... kiedy wstaje nowy dzień: radość, ulga, świeżość nowa, rześkość, blask głaszcze mnie po rysach i szramach, w kościach mi się fosfor zapala, jeść mi się chce i pić to wszystko, co dookoła, stopy swędzą mnie do ruchu, żeby naprzód iść i tak dalej, i tak dalej...
Sted
:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Stedowa wędrówka, to po prostu życie, z przemierzaniem czasu, miejsc, zdarzeń i uczuć, wędrówka przez dni i noce, niezależna od nas, nawet nie zawsze uświadamiana. Z Dżoaną, jest inaczej, "swędzą" ją myśli i pięty :)))

Może trochę inaczej, ale...
... kiedy wstaje nowy dzień: radość, ulga, świeżość nowa, rześkość, blask głaszcze mnie po rysach i szramach, w kościach mi się fosfor zapala, jeść mi się chce i pić to wszystko, co dookoła, stopy swędzą mnie do ruchu, żeby naprzód iść i tak dalej, i tak dalej...
Sted
:))

Wygląda na to, że "swędzenie", to przypadłość wszystkich "kolorowych skór świata" :))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...