Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W imieniu mojej szkoły, której jestem nie tylko pracownikiem, ale i wychowankiem, proszę Państwa o poparcie naszej walki o utrzymanie tego miejsca, a wraz z nim 65-u lat historii i tradycji.

Zapraszamy do odwiedzenia tego postu i całego bloga z migawkami z życia szkoły

www.zegoty.blogspot.com/2011/02/ratujmy-nasza-szkoe.html



Beata Joanna Lewandowska

Opublikowano

Pani Kalino, zdaję sobie sprawę, ze możliwości są ograniczone, ale prosimy o wyrażenie swojego poparcia na blogu szkolnym.
Głosy w tej sprawie (komentarze) chcemy wydrukować i przedstawić radnym, którzy nie widzieli na oczy naszej placówki, a chcą głosować przeciwko niej

Można też napisać maila z poparciem bezpośrednio do szkoły. Podaję adres e-,mail
[email protected]

Prosimy też osoby, które miały do czynienia z taką sytuacją lub po prostu mają pomysł co moglibyśmy jeszcze, oprócz standardowych posunięć (tv, prasa, petycja), zrobić

Będziemy wdzięczni za każdy odruch sympatii i wsparcia


Joanna

Opublikowano

Joanno,
dodałem się z poparciem. Wiem, że problem trudny, ale z nieukrywanym zadowoleniem zawsze przyjmuję wiadomości o wygranej walce o NASZĄ szkołę. W takich sytuacjach najczęściej nie racje i argumenty, a bezgraniczna determinacja mieszkańców.
Życzę sukcesu
i pozdrawiam

Opublikowano

Egzegeta wie co pisze. Rękami i nogami. Takie czasy. Bzdurne...
Pozdrawiam i również życzę sukcesu.

Opublikowano

Wpisałam swoje zdanie na blogu, a także rozesłałam wiadomość z linkiem bloga do wszystkich znajomych literatów i nie tylko.
Zaraz napiszę do Radia.
A Szkole radzę wystąpić do Sądu przeciwko radnym, czyli przeciwko Samorządowi Gminy. Moim zdaniem nie wolno przeprowadzać takich akcji. Nikt nie ma prawa zwolnić nauczycieli bez ustawowego czasu wypowiedzenia umowy, tj. bez uprzedzenia ich na miesiąc do trzech miesięcy przed rozwiązaniem umowy (w zależności od tego, na jakich zasadach dany nauczyciel jest zatrudniony). Nawet nauczyciel stażysta ma prawo do co najmniej dwutygodniowego okresu wypowiedzenia pracy.
Skierujcie sprawę do Sądu i natychmiast zawiadomcie o tym Urząd Gminy, bo Sąd oczywiście nie zadziała natychmiast.
Pozdrawiam i jestem z Wami.
Oxyvia.

Opublikowano

Hurra! To już coś! Znaczy, że skapitulowali, wystraszyli się! :-)))
A za rok niby co ma być? Tłumaczą to jakoś? Na co niby ten rok czasu dostaliście? Jakie stawiają warunki?
Ale wg mnie to oznacza ich wycofanie się. Dobra nasza!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold GorzkowskiNapisałeś:

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Świetnie, że to robisz! Twoja rodzina odegrała znaczącą rolę w kształtowaniu historii naszego, dlatego tym bardziej jest to niesamowicie potrzebne i ciekawe. Każda rodzina powinna w jakiś sposób upamietniać swoją historią, ja również się staram to robić. Pozdrawiam.
    • @Migrena kilka wierszy- a łączy je Twoje ja. niezgoda na rutynę
    • @Berenika97 sama słodycz
    • Dla Alicji Wysockiej......za natchnienie. I. PUŁAPKA DNIA         Wpadłem w dzień jak w paszczę kota z plastikowymi zębami.         Zegary drapią kręgosłup – nie pazurami, lecz wspomnieniami,         wyrastającymi na brokatowych pętlach reklam.         Śnią mi się twarze zrobione z makulatury i waty cukrowej na patyku,         na których nawet motyle zostawiają poezję w postaci śladu nóżek.         Miasto – święty klocek LEGO z wyciśniętym śladem boga –         tonie w moich płucach jak topielec w betonie.         Duszę się możliwościami –  są jak stado koni bez nóg, galopujące w          miejscu, a kurz z ich kopyt osadza się na                         źrenicach. II. CYFROWA CISZA         Nikt nie patrzy w oczy – patrzą w kody,         kody patrzą w nicość,         nicość zwraca paragony.         Mam w głowie ptaki z białka i smutku –         lecą wstecz i giną, uderzając w betonowe szkielety szklanych domów.         Z betonu wyrósł kwiat,         ale z kwiatka wyszło dziecko z głośnikiem w gardle,          które mówi cudzym głosem – głośno, ale nie do nikogo.         Nie ma już zielonej  trawy, na której siadali poeci –         tylko język asfaltu, który mówi:         „Zamknij oczy. Zostań klientem.”         I bankomat za rogiem. III. CIAŁO MASZYNY         Co noc płoną sny –         ale ogień śmieje się szeptem powiadomień.         Ciała – pakunki mięsa z kodem kreskowym w pępku.         Serca – kserokopiarki szeptów, biją na czarno-biało.         Raz słyszałem duszę –         wyła jak wilk zamknięty w pendrivie.         Szkło pęka, ale nic się nie kończy –         bo tu nawet śmierć ma interfejs użytkownika. IV. WYKREŚLONE „JA”         Nie ma dróg – są tylko ślady po błędach systemowych.         Ruch to błędnik świata, który się zaciął         i puszcza w kółko to samo intro.         Myślę, że istnieję tylko jako resztka RAM-u         w boskim laptopie,         a moje imię to hasło zapomniane przez anioła.         Życie?         Rytuał szczura w mikrofali – jego taniec lajków,         jego modlitwa w formie captcha.         A moje „ja” –         pępowina do nikąd, owinięta w folię bąbelkową         i wysłana do nieistniejącej strefy komfortu.         Do folderu o nazwie home, ukrytego na pulpicie betonu.         Gdzie dzieci krzyczą jeszcze: tata".    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...