Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Krew staje się gęsta.
Słychać czyjeś kroki, ktoś dostarczył telegram.
Wyglądał zwyczajnie, krwią był przypieczętowany.
W środku były kwiaty czarne, które rosły obok bramy.

Widok ich zachwycił, oni je pożarli. Ktoś zapukał w okno nie zwracając ich uwagi.
Wszedł drzwiami.
Zawołał donośnym głosem, ona pojawiła się z lotosem,
we włosach.
Wyciągnęła dłoń, obróciła się do niego, wchodziła po schodach stworzonych z niczego.
Udał się też za nią by jej towarzyszyć, lecz znaleźć schodów nie mógł, wtem zaczął złośliwie krzyczeć.
Oni usłyszeli, przebiegli przez salony - ich oczom ukazał się człowiek powieszony.
Prawdziwy dla ich oczu, fikcyjny dla niego - żywy obraz samobójstwa popełnionego.

Podeszli dysząc z głodu, rozszarpali ciało, on zaś przyglądał się z boku, zasłonięty ścianą.
Widząc ich nieuwagę szukał dziewczyny z lotosem. Chwycił drabinę, chwycił też kosę.
Ściął im głowy, wypił krew - jego oczy nie będą wylewać już łez.
Rzucił ich ciała, zakopał przy altance, zasadził tam róże, w usta włożył różańce.

Wysoko otwarło się okno, odwrócił swoją głowę - była tam dziewczyna śpiewająca melodię.
Szybko wbiegł do domu, schody się raptem ukazały.
Wziął nóż i wodę, szybko pobiegł do panny.

Szlachetną była i piękną panienką, w całym dworku tą najpiękniejszą.
Kusiła mężczyzn swym wszelakim urokiem, zwabiała do swej komnaty pod późnym zmrokiem.
Jakie cuda tam się działy, nikt tego nie wie.
Kto wszedł raz do komnaty nie pamięta o własnym pogrzebie.

On biegł na górę z nadzieją pożądania, a ona nadal śpiewała, śpiewała..
Dobiegł do komnaty, ona tam była.
Cała obnażona, bez wstydu zbierała żniwa.
Chowała się w trupich ciałach, nimi żywiła pogardy.
On modlił się o dzień, kiedy ona rozda karty.

Podszedł bliżej nie patrząc pod nogi, dreptał po rozkładających się ciałach jej podłogi.
Ona chwilę patrzyła, podziwiając tym samym swoje dzieło.
Podeszła co szybciej, doszła do celu.
Oderwała głowę..zabrała resztę ciała.
Historia głosi, że z trupami się nocą zabawiała.

To co dalej będzie - nikt tego nie wie. To historia tajemnicza o piękności życia w niebie.
Niebo odległe i zbuntowane, inne od Anielskiego i ludzkiego.
Tam krwią żywią się szatany, byś ty nie został pojmany.
Zbyt szybko.

Opublikowano

mroczna opowieść, tak bym to nazwała.

'metal masakra' - ani to do metalu nie podobne, ani do masakry, więc nie wiem jak mam to przyjąć.

jeszcze mały wykład.
zauważyłam że najczęściej czytane są kilkuwyrazowe prozopodobne utwory które bądź co bądź czyta się nie najgorzej. utwory które po pierwszym przeczytaniu się interpretuje tak, że czyta się je po raz drugi. a ja się pytam..gdzie są utwory ma miarę staropolskich poetów, których dzieła interpretowano razy sto. i tutaj nasuwa się pytanie - 'czy ludzie myślą w tych czasach intensywniej czy może mniej intensywniej'. odpowiedź brzmi: ludzie w tych czasach nie myślą, nie interpretują, nie chce im się posiedzieć nad utworem, książką i zastanowić się nad przekazem. mają od tego 'google', mają czyste odpowiedzi - niestety coś za coś, osobowość umiera.
dobrze że nie będzie mnie za 200 lat tutaj, bo pewnie słowo 'proza' stanie się archaizmem, a Adam Mickiewicz reżyserem Avatara.

dziękuję za uwagę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no to tutaj mamy bardzowielowyrazowy prozopodobny kawałek na dodatek z kilkoma rymami (w układzie dowolnym) plus kilka archaizmów, z pewnością nie na miarę staropolskich poetów i z pewnością nie grozi mu stukrotne interpretowanie, obawiam się, że nie dojdzie do żadnej interpretacji, bo i nie wiele jest do interpretowania (a to wiele zazwyczaj ułatwia)

(tak przy okazji, Mickiewicz jest tak staropolski, jak ja młodopolski)
dziękuję za uwagę
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no właśnie, gdzie?

:D

Pani Aneto, to utwór przeładowany czymś, co pani zdaje się "mrokiem", a wygląda na rysowane przez gotyckie panienki, obrazki.
forma niestabilna, niekonsekwentna, rym i rytm łazi sobie dzie chce i kwiczy
opowieść nużąca i w obrazie zabawna przez swój nadmierny pociąg do "jeszczewięcej" upiorów i tragedii. W moim odczuciu wiersz wyszedł okropnie, ale proszę próbować ;)
a tak w ogóle, to co by tu pani życzyła sobie w inetrpretacji, przecież oprócz tej wyłożonej opowiastki, wiersz nie bardzo ma się czym pochwalić raczej?

Pozdro z mhocznej nocy, w której posągi przecierają oczy ;D
Opublikowano

nie i jeszcze raz NIE! źle mnie zrozumieliście :)

ten 'mały wykład' jak to nazwałam nie odnosił się do utworu jaki napisałam, a nie nazwałabym go wierszem tylko 'rymującą się opowiastką'. I w tym co napisałam, odniosłam się do wielu wielu innych utworów które przeczytałam a które zostały źle hmm..rozszyfrowane? :)

a co do mojego utworu raz jeszcze podkreślam - eksperymentuje ze słowami i nie zmuszam nikogo do interpretacji, po prostu zaznaczam że żyjemy w dobie gotowych odpowiedzi i internetu tak nawiasem rzecz biorąc, niby dobra i pożyteczna rzecz lecz zabija to, co naprawdę piękne - czyli poezję.

pozdrawiam i dzięki za opinię.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma Pewna krzywa była tak krzywa, że mój wczorajszy komentarz zgubiła. A może raczej to była skrzywionej czasoprzestrzeni wina? A poważnie to lubię połączenia matematyki i fizyki z poezją - Tomek jest fizykiem, więc nie muszę Ci tłumaczyć, jakie zrobiłaś na nim wrażenie. Świetnie połączyłaś fizyczny proces z ludzkim doświadczeniem. Proces adiabatyczny δQ=0 - oznacza, że nie ma wymiany ciepła między układem a jego otoczeniem, układ jest doskonale izolowany termicznie od swojego otoczenia. (musiałam to napisać, nie pytaj dlaczego! :)) Wiersz Twój jest tragicznym opisem bytu (lub relacji) tak kruchego, że nie jest w stanie przetrwać kontaktu z innym - "nie do bycia". Podmiot liryczny próbuje zamknąć się w "adiabatycznym" systemie, by uniknąć strat, ale sama ta próba jest "kaleka" (nieszczelna) i skazana na porażkę. Każda próba bliskości ("dotyk") prowadzi do "pogubienia", a pojawienie się konkretnej osoby ("ty") wywołuje ostateczny, nieodwracalny rozpad w chaos. To poetycki obraz kogoś, kto być może pragnie bliskości, ale jego wewnętrzna struktura psychiczna jest tak niestabilna, że kontakt z drugą osobą, zamiast budować, niszczy go doszczętnie. Tak to rozumiem, może błędnie, ale nam się podoba.  Niesamowity wiersz! Pozdrawiam -y! :)  
    • @Berenika97 sorki, że tak bez słów, ale do takiej myśli - nic, tylko się uśmiechnąć,  pozdrawiam :)
    • @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję! Nie jest tak źle. wolność to kotka co drzwi otwiera i zanim spytasz już świat wybiera   więc zamiast siedzieć w kącie jak myszka mrugam do słońca – niech będą igrzyska! @Alicja_WysockaBardzo dziękuję!  @obywatelBardzo dziękuję! 
    • Mówią ze miłość jest chorobą czasem śmiertelną gdyby tak było kto bardziej chory? Wybuchnij w jej wnętrzu rozpryśnij swoje kryształy Nie zatamują jak i ty nie zatamujesz tej lawy ona w żyłach płynie rozsadza Żaden lód w niej nie ostygnie W śród liści brunatnych I dżungli zawyją w największej Ekstazie. Co za widok!
    • @Robert Witold GorzkowskiBardzo dziękuję za tak niezwykły komentarz. Właśnie poznałam profesora Alberta Gorzkowskiego, czyli szacownego członka rodziny. Rozumiem, skąd to również Twoje zamiłowanie do literatury. :) Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...