Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

I

tych tam dwoje
zwierząt na dole
lgnie do siebie
liżą swoje oślinione pyski
łączą w jedno istnienie
jak rzeki podziemne
w tryskający strumień
z poruszonej ziemi

złączeni w jednej naturze
biegną do ogrodu
gdzie w wodzie pławią się motyle
w przestworzach ślizgają ryby
a sowa stąpa bez wstydu
w świetle dnia

nawzajem z siebie piją
zmieniają postacie
stają się częścią
swoich wyśnionych
marzeń

II

tutaj u góry
krótka smycz
wymknie się czasem
krzyk albo łza
dotykać można nic
gładkie jak szkło
rozcinać nożem garnek
stęchłej krwi
rozlać odór dusząc noc

tu dzień wstaje z kolan
by zwalić się w mrok

III

z boku wszystko
miało być inaczej
ogród pełen dojrzałych jabłek
truskawkowe drzewo życia
zawieszone w szklanej kuli
bez pojęć dobra i zła
wytrawione z miłości
niepotrzebnej tam
gdzie się nie przebacza

Opublikowano

Leszku, bardzo ładny wstęp


tych tam dwoje
zwierząt na dole
lgnie do siebie


Potem w moim odczuciu troche się zagmatwało i jakby za wiele słów np. tu

łączą w jedno istnienie
jak rzeki podziemne
w tryskający strumień
z poruszonej ziemi


no i parę takich rzeczy jak 'dzień wstaje z kolan','krzyk albo łza' itp.
Przepraszam, żem marudna ...
Pozdrowienia :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        kap kap kapie deszczyk fajnie uroczo na wdzianku szeleści    za kołnierzem kolejna kropla tak ich wiele że aż sucha nitka zmokła    a słoneczko nie może wyjrzeć biedne przez śliczne chmurki no gdzie tam ciemne      chociaż czasami promienie złotawe lśnią wokół ślicznie ogrzeją nawet    wirują liście z drzew oderwane szybują na ziemię no niezbyt chętnie     a jednak szeleszczą że kiedyś powrócą te same lecz nowe jeszcze piękniejsze      lecz jeszcze trochę jeszcze w nich chwilka tego ich życia popłynie w żyłkach       roześmiany w deszczu wciąż moknę wtem liść mnie walnął w ciemię okropnie    tak szaro buro uroczo przepięknie aż zobaczyłem gwiazdy jesienne     e tam co z tego chociaż mam guza to na przyrodę jaźni nie wkurzam   no może trochę gdy błota do izby niebawem naniosę     ciekawie wokół złotawa i plucha strumyczki piorą skarpetki w butach     no nie inaczej ładna ojczyzna cud widoczkami umysł użyźnia       jesień szara złota    co za różnica    patrzę chłonę gębę zachwycam      
    • @Simon Tracy   :((( proszę nie myśl tak !    świetnie piszesz ! A to już bardzo wiele ! 
    • Wszystko płynie i się rusza  a ja stoję i się wzruszam na myśl o tym co było  nostalgicznie wspomninam minone chwilę  i zamiast biec ze światem  siedzie i myślę  może to mi się wszystko śni  a jednak tu jestem i to jest dziwne i piękne 
    • pomiędzy nami spina się czasem lodowaty wiatr z delikatnym szronem na młodych liściach wtedy szukamy okrężnej drogi którą można wrócić do siebie rozniecać nowe ogniska zapalne
    • @KOBIETA   wiem.   każdy musi spać w nocy.   cherubinki też.   a niech Okruszek szczęściem  do gwiazd sięga !!!!!   niech jego śmiech będzie zwiastunem piękna większego niż ono samo.   bo ma Ciebie !!!!!!      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...