Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zlecę skucie betonu
na całej powierzchni
Ziemi jeszcze żywej.

Osobę
z doświadczeniem,
w pełni dyspozycyjną,
przezroczystą jak wrzesień,
o snach ściśle zamkniętych
i ostrym słowie
- by otworzyć
miedzianą śliwkę losu;

zapłatą
będzie cień,
smętnie broczący z miąższu.
Człowiek: zranione światło.

Samodzielnym brukarzom.

Opublikowano

proszę o jakieś odautorskie wskazówki
tytuł dziwny - proszę o rozwinięcie

to mnie urzeka:
Osobę
przezroczystą jak wrzesień


jest magiczne

ale reszta brzmi mi jak ogłoszenie o pracę trochę...
więc jak to jest?
zastanawiając się
pozdrawiam

Opublikowano

Marku - jako bóstwo się odezwałeś - te - no z morza zwane gdzieniegdzie Neptunem, Posejdonem i jeszcze wieloma nazwami
- jeśli płacisz cieniem "na wodzie" (to ode mnie) to jak z tą sentencją - "pisane na wodzie"
- jeśli płacisz cieniem "na magmie" (to ode mnie) to jak z tą sentecją -"plamy na Słońcu - pranie na Ziemi (sam wymyśliłem, hihihi)
- jeśli płacisz cieniem "w próżni" (to ode mnie) to jak z tą sentencją - "dłużnicy losu - próżniacy z trzosu"

tyleż ze zrozumienia wiersza, które choć ogłoszeniem - dużo w nim poemy
MN

Opublikowano

Ona Kot: Wolałbym nie dawać tutaj odautorskich wskazówek. Może tylko taką, że wiersz szybciej chyba trafi do tych, którzy w życiu czytywali ogłoszenia o pracę. Choć to nie jest dokładnie o tym tekst... A tytuł? Proszę go zrozumieć najlepiej dosłownie :)

Marek Paprocki: "Osobę" powinno być w porządku, bo "ogłoszenia" w wierszu są trzy. Zresztą prototypowo wzięte z gazety.

Messalin Nagietka: Ależ by to było wspaniale, gdybyśmy tak pięknym językiem pisali komentarze (nie tylko pochlebne) jak ten.
Tak mniej więcej. Od przyziemności spraw naszych śmiałym krokiem w kosmosy liryczne. A i tak echo życiowych zakrętów, przykrości często się za nami jakoś poniesie... Ale to już bedzie sublimacja.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję Marku - cóż o języku
czasem jest "gniotem" lub "kukuryku"
wyzywa sprawcę wiersza, z powodu
natchnienia głodu lub jako ozór
we własnej ślinie gdzieś na patelni
syczy - co znaczy - chwali i wielbi,
jednym ukłonem - plus albo minus
zdaje się skutkiem być - wyczynów
akrobatyki i wygniatania
myśli z przypadku zastępowania
MN
Opublikowano

To bardzo manifestacyjny tekst (jak "Manifest K" ;).

Alienacja jednostki jako wynik jałowej pracy. I ileż idei: "Człowiek: zranione światło."
Ale jeżeli PeeL także tytuł "mówi", to jest skłamany. Przebiegły "pracodawca" ogłasza potrzebę
"Samodzielnym brukarzom." - nie-s-towarzyszonym. I łże jak pies, o Ziemi żywej (zielony jakiś?), o końcu nadziei? To więcej niż śmierć - to błąd!

Inaczej rozumiem teraz słowa uciechy związane z październikiem :)
pzdr. bezet

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Może proporcjonalne jest łgarstwo do stowarzyszania się? (prawie-nie o wierszu ;)) A koniec dopiero lata nadziei. Jeszcze jesień przed nią; może nadejdzie to Nie-wiadomo-co. Póki co brukujemy.

Dziękuję i pozdrawiam wszystkich.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Łukasz Jasiński @Łukasz Jasiński To prawda moja siostra sierpień spędza w Polsce. Znam Włochy dosyć dobrze w końcu współpracuję z nimi 26 lat. I u nich klimat też się potężnie zmienia. Przyroda nie pozostaje obojętna.   siedziałem sobie niedawno w Caffe Greco było naprawdę chłodno jak w Polsce i pod wpływem ducha naszych wieszczy pisałem wiersz nie po Włosku po Polsku ale włoskie słowa aż się cisnęły pod pióro ale się nie odważyłem więc miło mi było przeczytać ten obraz przez ciebie namalowany jedząc prażone kasztany (najlepsze przy hiszpańskich schodach) myślałem o wszechświecie. 
    • W starych kronikach gorliwie grzebią By spory odgrzać – sprzed trzech stuleci, Skutkami błędów zgasłych pokoleń Obciążą wnuki oraz ich dzieci.   W goryczy czarnej dzbanki obfite, W łez pełne misy zasobni hojnie, Myśli zbiorowe tu ku zaborom Kierują  – to  ku minionej wojnie.   Chętnie odsmażą kotlet sprzed dekad Dziewięciu prawie – na szarej płachcie Popołudniówki – czyja to ciotka, Dziadek lub babcia – byli w Wehrmachcie?   Pragną cierpienia misy stężałe Upływem czasu – na pieniądz srebrny Rozmienić dzisiaj – i widzieć nie chcą, Że taki pomysł – bywa haniebny.   Na cztery metry przekopią ziemię, Aby pod brzozą wyszukać kości, By pędzić znowu gorzki eliksir Z win, błędów, braków, głupoty, złości.   By siać nieufność w polskim narodzie, Skłócić Dębową z Rocha ulicą, Wynaleźć dziwną rzecz potrafili, Która nazywa się – miesięcznicą.     Wciąż o zdradzonych, wciąż o skrzywdzonych, Ofiarach, grobach, klęskach  i winach, Śmierci, szkieletach, ciałach, pogrzebach Mówią od Pucka – aż do Konina.   Elegie, treny, lamenty srebrne Piszą od dawna – z zamiłowaniem I debatować lubią co roku Nad krwawo zgasłym – dawnym powstaniem.   Na cudze błędy, porażki łasi Bywają – jak kot szynką spasiony. Z rozkoszą będą wyśmiewać cudze Falstarty, faule, puste żetony.   Gdy ma Kowalski lepszą chałupę, Ładniejsze pole – nad rzeką modrą Oni skwapliwie o pożar, powódź Lub gradobicie – wnet się pomodlą.   Gdy patrzysz wokół na kraj ponury Szary i mglisty – choć często dzielny Uświadom sobie, że godłem jego Trafnie jest bielik – padlinożerny…
    • Fajnie napisane, ja z drugiej strony Wisły, ale córka mieszkała na Ursynowie, wiec ją odwiedzałem. Mieszkanie jak budowane wtedy, a inne były rzadkością. Pozdrawiam. 
    • Może zamiast zwrotka - refren warto pokusić się o zmianę struktury. Np wejście, małe naprowadzenie - zwrotka - refren - intro/punkt kulminacyjny i refren z podbiciem?   W tym utworze dzieje się niewiele ze względu na akcent, nie ma punktu oparcia, kontrapunktu, a szczególnie prymy - czyli ta muzyka nie posiada żadnej melodii - co powinno być najważniejsze. Powtarzalność refrenu mówi tylko o wirowaniu i o dużej dziewczynie.    Napakowany tekst do rapu, a nie do śpiewu - Nawet Al nie może się wyrobić więc recytuje a nie śpiewa - bo w tym tempie i metrum - nie ma na to czasu.
    • @Robert Witold Gorzkowski   Byłem we Włoszech i prawdę mówiąc: nie dałbym rady tam żyć i to właśnie przez pogodę - umarłbym po prostu z nudów... A w Polsce jest sześć pór roku i nie jest nudno, jeśli chodzi o mój tryb podróży - pójdę na spacer i odwiedzę Plac Czterech Rogów, Muzeum Sztuki Nowoczesnej i przejdę obok Grobu Nieznanego Żołnierza na Stare Miasto i na Nowe Miasto - wstąpię na Bulwary Wiślane i wrócę na Dolny Mokotów, oczywiście: sam - nie mam z kim i to nie z mojej winy, wiem, niektórzy korzystają z restauracyjnych parasoli i jest to dla nich całkiem logiczne, nie są oni sami - są oni z osobami - towarzyszącymi.   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...