Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

uliczne lampy przypominają dobre chęci
zanurzone w pogiętym betonie
udają żyrafy

podczas zardzewiałej nocy
nie mogę spać i obserwuję
światło na ścianie mówi
że nie jestem
sam
na parapecie
wącham ściętą różę
która dostała orgazmu i otworzyła się

jak małża

nieudana dusza
oddycha karłem na dwunastocentymetrowych szpilkach
za oknem kobiety
odbijają się ode mnie lustrem
krzyczą nie potrafisz kochać
i wyżymasz ludzi
dla idei

ścieram po sobie brudny stół
na którym leży opowieść o zmarnowaniu
szans

  • Odpowiedzi 61
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Rafale, po "czerwonym" (który mną aż zatrząsł, jak już Ci pisałem) i po "godzinie o której zapomniał czas" (nota bene, jak można się brutalnie 'samemu' osunąć na posadzkę?) czuję pewien niedosyt, jakby myśl autora albo środki ekspresyjne nie były do końca przemyślane. Jest to świetny szkic, ale wydaje mi się (powtarzam za S. Heaney'em: z dobrego wiersza można zrobić bardzo dobry), że ten wiersz wymaga dopracowania. W pierwszej niepotrzebne są żyrafy - infantylizują dwa dobre pierwsze wersy. "Zardzewiałe noce" - typ metafory, jakie znajduję tutaj u początkujących, mniej wprawnych autorów. No cóż, tym razem taki jest mój subiektywny odbiór. Pozdrawiam serdecznie i wszelkiej pomyślności w Nowym Roku.
J.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


co do żyraf to lubię zezwierzęcać wersy;)
i nie potrafię pisać samych hiciorów;))
wiersz póki co jest zamknięty, ale jeśli znajdę klucz, może kiedyś otworzę w nim nowe drzwi, co jest mało prawdopodobne z powodu mojego lenistwa
może następnym razem, Januszu
dziękuję za szczerość, czas i czytanie
pozdrawiam
r
Opublikowano

Nie wiem, czy pamiętasz, pewnie nie,
ale kiedy wszedłem tu po raz pierwszy napisałem ci, że lubię twoją poezję
i będę bronił takiego pisania ( to chyba tyczyło się jakiegoś wiersza w warsztacie, odnośnie jakiejś dyskusji ). Człowieku masz talent, obaj wiemy
że raz piszesz mocne i dobre kawałki raz jest cienko, ale masz talent i cokolwiek byś nie napisał
będzie to się podobać, bo w twojej poezji jest coś chwytnego, coś co odbiera się do siebie i nie męczy, wychodzisz stąd bez poczucia straty.
Pozdrawiam

Opublikowano

dla mnie pierwsza jest bardzo ważna, w przeciwieństwie do Janusza- łącznie z żyrafami
pierwsze moje skojarzenie z obrazem S. Dali, kolejne z wierszem S. Grochowiaka, co w zestawieniu z tytułem (świetny, dodaję do swojej gamy kolorów- brudny) i pozostałymi, sprawia, że idę w kierunku tych klimatów, jakże świetnie oddanych w Twoim wierszu, Rafale;
pozdrawiam serdecznie, Grażyna
:)

Opublikowano

Podoba mi się. Niewielu znam facetów, którzy umieją taka rzecz przyznać (niekoniecznie o sobie, ale w ogóle o mężczyznach). :-) A marnowanie szans niestety jest specjalnością wielu ludzi, coraz więcej z ans to robi, nie umiejąc inaczej. Jesteśmy jak Mały Książę, który porzuca swoją różę, mimo że tylko z nią nie jest samotny.
Smutne to i słowo w słowo prawdziwe. Nawet orgazm róży, bo przecież kwiaty to narządy rodne roślin, o czym mało kto pamięta. :-)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dave, ja nie bardzo pamiętam co wczoraj gadałem a przedwczoraj to dla mnie archaizm czego "moja lepsza połowa" nie może znieść;))
talent? cholera, talent ma każdy tylko do różnych rzeczy a mnie najlepiej wychodzi pieprzenie codzienności, jestem w tym kaiser'em
dziękuję za dobre słowa, sorry ale inaczej nie umiem dziękować. chłopie zawstydziłeś mnie i to przy ludziach;)
wyjście bez straty jest największym komplementem
NIECH MOC BĘDZIE Z TOBĄ
r
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


żyrafy są istotne nie tyle ze względu na wzrost co na długość języka;))
pisałem ostatnio Australijczykowi że z Salvadorem mamy tylko wspólną Katalonię, ale podobno jeśli coś jest powiedziane dwa razy to nie przypadek, więc jest mi miło z tym porównaniem:)
dziękuję za wyczucie klimatu, czas i czytanie
pozdrawiam
r
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Krysiu, wiesz, że serce nie sługa a pisanie to nałóg jak alkohol i kobiety a może nawet większy
jeśli znajdujesz Ty i inni "to coś" wiem że warto pisać, dlatego dziękuję Tobie i reszcie kamandy za czytanie i czas
wszystkiego dobrego w 11
r

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Klip Świetny!!!  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • Powitajmy naszego gościa gromkimi brawami! Jest inny. Może zbyt inny. Odróżniający się zbytnio od swoich sióstr i braci. Od wszystkiego, co wokół się śmieje i drwi, i kąsa...   Panie i panowie! Przed państwem: 3I/Atlas! Kometa wielka jak wyspa Manhattan. Jak rąbnie, będzie po nas. Zostanie co najwyżej trochę kurzu.   Kurtyna!   Ustają szurania krzeseł, pokasływania, chrząknięcia w kłębach papierosowego dymu, w odorze alkoholu, rozpuszczalników...   W zdumionych szeptach rozsuwają się zatłuszczone poły szarej marynarki… Ekshibicjonista! - krzyczą ochrypłe głosy.   Po chwili wahania…   Po chwilowym, jakby potknięciu… Nie! To tylko iluzja. To tylko taki efekt, który aż nadto zdaje się złudny.   Klaun to jakiś? Pokraka? Wymachuje laską w bufiastych spodniach i przydużych butach.   Nie. Zaraz! To nie tak! Zaciskam powieki. Otwieram...   I już wkracza na scenę tryumfalnie, cała w pozłocie, jakby w aureoli świętego widziadła. W mieniącej się zielenią, purpurą, czerwienią osadzonej mocno na skroniach koronie. Roztrząsa swój warkocz, rozpościera. W jakiejś optycznej aberracji, imaginacji, eskalacji…   Powiedz, czemu ma służyć ta manifestacja, ten świetlisty kamuflaż, niemalże boski? Nasłuchuję odpowiedzi, lecz tylko cisza i szum narasta w uszach. Szmer promieniowania.   Jarzy się kosmiczna pustka zamknięta w krysztale. W tej absolutnej otchłani mrozu. W tej straszliwej samotni przemijania.   Materializują się dziwne omamy poprzez wizualizację, która przybliża do celu. Co się ma takiego wydarzyć? Coś przepięknego albo innego. Albo jeszcze innego…   Mario, Maryjo, jakaż ty piękna! I tu jest haczyk. Albowiem jesteś zbyt pociągająca jak na tę świętość zstępującą z niebiesiech.   To niemożliwe!   Mój ojciec wołał cię w trakcie alkoholowej maligny. Wołał: „Mario, Mario!”, tak właśnie wołał, leżąc pijany, zapluty, zmoczony skwaśniałym moczem, zanim skonał w błysku nuklearnego oświecenia. Na szarym stepie, deszczowym, gdzieś na stepie nieskończonego czasu.   W domu drewnianym. Samotnym. Jedynym…   Nie ma już i domu, i cienia, który pozostał po ojcu. Wyparował jak tylko może wyparować ostatnie tchnienie.   A teraz zbliża się mozolnie w jaskrawym świetle, kołysząc biodrami. Maria. Ta Maria jego jedyna... I w tym świetle nad głową skojarzonym z kołem, ze skrzydłem, narzędziem, wiórem, bądź iskrą. Bądź odpryskiem jakiejś odległej gwiazdy. Bądź gwiazdy...   Dlaczego to takie wszystko pogmatwane? Korektura zdarzeń widziana przez ojca. Tuż przed zamknięciem na zawsze zamglonych oczu.   A może to właśnie forma ataku obcego umysłu, jakieś oddziaływania nieznane?   Ach, gość nasz promieniuje tajemniczym blaskiem i coraz bardziej lśniącym. Płynie. Nadlatuje. Jest już blisko…   (Szanowni Państwo, prosimy o oklaski!)   A on, a ono, a ona… -- roztrąca atomy wszechświata swoim niebiańskim pługiem. I odkłada na boki, jakby lemieszem.   Przestrzeń będzie żyzna.   Wyrosną w niej całe roje, gęstwiny… Zakorzenią się kłębowiska splątań dziwnych i nieokiełznanych rodników zgrzybiałej pleśni, szemrzących od nieskończonego wzrostu.   Pojawi się czerń. I czerń za nią kolejna. I znowu…   O, już widać ogrom przestrzeni pozostawionej w tyle. A w niej pajęczyna. Utkana. Połyskliwa i drżąca… Sperlona gwiazdami jak kroplami rosy.   Ale to nie koniec. To dopiero początek przedstawienia!   Lecz tutaj gwiazda jest o dziwo czarna. Obraca się i wpatruje swoim hipnotycznym, jednym okiem. Na kogo? Na co? Na mnie. Bo na mnie tylko jedynie. I ta gwiazda, ta grawitacyjna czeluść nieskończenia jak czarna dziura...   Chodź tu do mnie, moja ty tajemnico! Chodź… Prosto w moje w ramiona.   Dotknij mnie i olśnij w swojej potędze wniebowzięcia! Albowiem doznałem wniebowstąpienia. Raz jeszcze wznoszę się wysoko. I raz jeszcze przenikam ściany.   Ściana lśni w promieniach słońca. Na razie nie widzę szczegółów i muskam palcami wyżłobienia karafki. Patrzę przez płyn przezroczysty. Patrzę pod światło. I słyszę tak jakby wołanie z daleka. Na jawie to wszystko? We śnie? Wszystko się kołysze…   Lecz cóż to za statek, co rdza go zżera? Cóż to za wrakowisko? Cóż za wielkie zwątpienie?! To jest przejmująco kruche i wątłe. Przesypuje się przez palce proch brunatny.   A tam widzę. A tam wysoko. Przybywa z oddali zbyt wielkiej, by moc to pojąć rozumem.   I jednocześnie mam to w dłoniach i ściskam. Jądro wyłuszczone. Jądro moje jedyne, spalone i sine… tego ciała jedynego, wniebowziętego. Jądro niklowo-węglowe, żelazne...   Jest to tutaj i jednocześnie tego nie ma. Jądro masywne jarzy się w popiele...   Zbyt dużo tego wszystkiego. Za dużo naraz jeden. Nie wiem. Nic nie wiem. Odchyleń w pionie odczuwam zbyt wiele.   Za dużo. Więcej już nie mogę. Butelka ląduje w kącie pokoju z trzaskiem i brzękiem. Z rozprysłymi kroplami wokół cienistych twarzy, wokół wystających zewsząd dłoni, rozczapierzonych palców.   Kołysze się wszystko. Kołysze. Jak na okręcie w czasie sztormu. Szklanki, talerze sypią się ze stołu. Spadają na podłogę z hałasem ostrym jak igła.   Lecz może to moje tylko drżą źrenice? Może to od tego? Ale światło jest majestatyczne i piękne. I równe. I proste. I pędzące na wprost. Na zderzenie ze mną…   A jeśli mnie dotknie – zniknę.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-09-21)      
    • Ty tutaj jesteś aż człowiekiem masz wolny wybór oraz wolę nie pozwól na to by być echem myśl samodzielnie - to Twój oręż :))
    • @Bożena De-Tre Wzajemnie, dobrego tygodnia!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...