Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mówią – nienawiść jest złym doradcą
Kto ciebie kamieniem ty go...

Mówią – zło dobrem zwyciężaj
Wybaczaj bądź miłosierny

Jednak nie dają przepisu
Słowa słowa nic więcej

Stoję na skraju życia i śmierci
Zły zniechęcony pokrzywdzony

Panie na wysokościach błagam wesprzyj
Bym miał siły podążać Twoją drogą

Nie dopuść proszę abym stał się
Prawem sprawiedliwością – katem


Amen

Opublikowano

Duks, dwa w jednym list i modlitwa, tylko to prawo sprawiedliwości jakoś się nie kojarzy jak powinno. Odbieram, że wiersz osobisty. Pozdrawiam, niech ci się dobrze pisze w nowym roku.

Opublikowano

a może skojarzenie prowokowane
:)))))))))
dramatycznie - jeśli odniesienie osobiste, to współczuję,
jeśli skojarzeniowe to... jednoznacznie ;D pour moi.

ale to:

Stoję na skraju życia i śmierci
Zły zniechęcony pokrzywdzony


jakby cierpienie peela, a więc?

pozdrawiam, Duksi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jak już wcześniej mawiano - skojarzenia to przekleństwo. ;)
Jeśli np. kojarzy się to komuś z polityką, to nic bardziej mylnego.
W każdym bądź razie, nie taki był zamysł autora.
Co do „osobistości” wiersza – no cóż, zwracanie się do Boga zawsze jest bardzo osobiste.
I choć podmiot liryczny i autor to nie to samo, to jeżeli udało mi się jakoś oddać ten klimat to się cieszę.
Bardzo dziękuję za czytanie, komentarz, pozdrowienia i życzenia.
Ja również pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witaj Madziu.
Bez obaw, autor w przeciwieństwie do peela, czuje się świetnie zarówno fizycznie jak i psychicznie. Przynajmniej tak mi się wydaje. :))))))
Wiem, wiem to było tylko lekkie zaniepokojenie. Przecież dodałaś:

„jeśli skojarzeniowe to... jednoznacznie ;D pour moi.”

Czyli dobrze odczytałaś.
Co prawda nie wiem, co właściwie myślisz o samym tekście, ale dziękuję za czytanie i dobre słowo (troskę).
Pozdrawiam:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witaj Madziu.
Bez obaw, autor w przeciwieństwie do peela, czuje się świetnie zarówno fizycznie jak i psychicznie. Przynajmniej tak mi się wydaje. :))))))
Wiem, wiem to było tylko lekkie zaniepokojenie. Przecież dodałaś:

„jeśli skojarzeniowe to... jednoznacznie ;D pour moi.”

Czyli dobrze odczytałaś.
Co prawda nie wiem, co właściwie myślisz o samym tekście, ale dziękuję za czytanie i dobre słowo (troskę).
Pozdrawiam:)

o tekście myślę, że dobry, skoro wzbudził takie hmmm... ;D emocje.
:))))))))
złotouści tak, jak u Ciebie,
a ja:
"Boziu, pomóż! dawaj metaforę, bo mi tekst się zawali. Boziu - cudne to - dziękuję!"
;D
Opublikowano

Złotouści powiadasz. :)))
Myślę Madziu, że Twoja wersja jest bardzo dobra.
Dlaczego?
Bo w dialogu z Bogiem nie chodzi przecież o piękne słówka, ale o szczerość.
Dziękuję za pozytywną opinię, co do wiersza.

Opublikowano

Witaj Grażynko.
Dziękuję za poświęcenie czasu na czytanie i komentowanie.
Co do kwestii:

„nie rozumiem tylko jednej rzeczy: jeśli ktoś mnie kamienieniem, to ja go czym...?”

To Ty go chlebem.
Przynajmniej tak głosi znana maksyma.
Pozdrawiam serdecznie,
Andrzej

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Chwała i cześć należy im się na wieki. Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Arsis «fantastyczna wizja stworzona przez nadwrażliwą wyobraźnię» źródło SJP Zawieszenie pomiędzy nieważkością a nicością. Narracja i akcja jak w niemym filmie, przyciąga pomimo braku dźwięku i głosów.  Pozdrawiam
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...