Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

od próżnych „wygniotu” nasz świat ma początek,
wyrwany z nicości kant kartki, na której
poeta zostawił trzy kleksy, wymownie
w dal odszedł, bez chęci powrotu w zaułek,
gdzie z braku przenośni, słów, choćby litery
wywodzą uczeni tandemy z kozery,

hipotez tysiącem, jak światłem, zalany
nasz świat, tuż na brzegu próżności – wygięty
we wzory plecionych mądrości ubrany,
wciąż czeka swej fali by odejść w odmęty
za stwórcą – poetą, co plamy trzy sprawił,
mógł w końcu je zmazać lub wierszem oprawić,

tak czasem od nudy ktoś wtrąca się w kartkę
i niwy zdobyciem plam kilka z radości
w próżności zostawia, domysłów niewarte,
więc zgnieść i wyrzucić do kosza, śmiałości
i wagi problemu, gdy wiatr wyrwie z dłoni
i wdzięcznie zawinie ten wymysł w rulonik,

zwój raczej nie lata, bez skrzydeł, w lotności
przewinie, zaskoczy, zatoczy się wkoło
i pacnie, jak wszystko, co przed nim, w próżności,
więc może z papieru by zrobić samolot?
tu nowy dylemat, potomnym tajemny,
jak wznieść się samolot ma sam bez baterii?

od próżnych ”wygniotu” zapewne i koniec,
poecie ni wracać ni iść hen do celu,
gdy świat, w którejkolwiek swej boskiej odsłonie
dorównać miał jemu, a bliski był zeru,
stąd pamięć jak próżnia, nie zrobisz z niej supła,
tę powieść przeczytasz od dechy do próchna.

Opublikowano

Ha!
Mam się obrazić - i to dwakroć?
Sam jestem z tych od szkiełka i oka.. i to niby zeruje poezję w duszy?
Czyli moje wiersze są równie płaskie, jak geometria Euklidesa?

Ha!
Nie obrażę się, nie ma tak dobrze ;)
Niech sie obrażają Ci, o których :)

Pozdrawiam z cynicznym usmieszkiem :D
Wuren

Opublikowano

Oto prawdziwy "młot na internet", czyli: nie dla powierzchownych "przelatywaczy" ten dłuuugi i gęsty tekst; niech szukają sobie łatwiejszych kwiatków do wyżycia się.

Względność wykryta czy uświadomiona nie oznacza jeszcze, że nie czekają nas kolejne tam, gdzie się ich najmniej spodziewany. To mój komentarz zarówno do tekstu, jak i do komentarzy :)

"stąd pamięć jak próżnia, nie zrobisz z niej supła,
tę powieść przeczytasz od dechy do próchna." - noooo, jeszcze coś na tym orgu pachnie świeżym ciastem, mimo (względnej) karkołomności...

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jeśli o względność idzie to zwykle w oczach przypatrujących się jest najbardziej "bezwzględa" - inaczej z "bezwzglednością" ustawicznie w ustawy pleciona ukazuje nam sposób na życie - kombinowanie - Marku hipoteza, którą przekazałem jest jedna z wielu zapewne gdzieś wsiąknie w nasze myśli - jak w ziemię i oby jak z próżni "wygniotu" nie wydostała się jako kwiat cudowny, hihihi - bo wyssie z nas wiersze - taka jest prawda o próżni, moją sugestią zwiedziona
MN
Opublikowano

"hipoteza (...) zapewne gdzieś wsiąknie - w nasze myśli - jak w ziemię i oby jak z próżni "wygniotu" nie wydostała się jako kwiat cudowny, hihihi - bo wyssie z nas wiersze - taka jest prawda o próżni, moją sugestią zwiedziona"
A ta poezja to już zdecydowanie na duże Tak, tylko wersyfikację bym zmienił...

Pozdrawiam.

Opublikowano

Taaak? Bo mi o to chodziło:

"hipoteza
zapewne wsiąknie
w nasze myśli
jak w ziemię

oby jak z próżni
wygniotu
nie wydostała się

cudowny kwiat

bo wyssie
z nas wiersze

taka jest prawda
o próżni
moją
sugestią zwiedziona"

Pominąwszy fakt, że moderacja w każdej chwili nadmieni, iż to nie na temat wiersza :),

pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



acha - toż o wierszu my cały czas - tylko jako poeci kwiatki wąchamy - no wysysamy zapachy, hihihi, smaki, i takie tam "próżne" nasze komentarze rozdzieramy względem siebie i bezwzględnie na temat wiersza - jak by kto się pytał to o tym próchnie polemizujemy czy z próżni też coś takiego po śmierci, hihihi
MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



przestępstwa chyba tu nie ma
wiersz takowego nie wymienia
może los trochę samobójczy
i taki jak liście - "zwój"-czy
stąd mumie jednako i bardzi
nim się wywiną poskaczą na "bandżi" (chyba tak się to pisze), hihihi

MN

ps. jako pajace
zaznaczę

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...