Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

oscyluję wokół obsesji ty
noża i śniadania dla loli
szukam w płatkach owsianki
słów o razembyciu
na odległość

wiem tylko
że to już grudzień
białe kurhany

wigilię od zawsze
kojarzyłam z tęsknotą
nie dam się
tym razem się nie dam

musiałabym znowu
w sobie się rozpaść
na amen
w pacierzu co boli
na klęczkach

przed panem

Opublikowano

Babo, wiesz, że lubię twoje dwuznaczności. Ten wiersz dla mnie aż się prosi, by go podzielić na strofki. Fajne połączenie Pana i Pana, trochę kojarzy mi się perwersyjnie.
Pozdrowienia ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



lubisz? super! wiesz co, nie lubie podziału na strofki ale tu moge spróbować, choć nigdy tego nie robię w miejscu, gdzie te "słupki" istnieją jako pierwowzory, może się po prostu przyzwyczaiłam i moze pora zacząc to zmieniać, do przemyślenia zostawiam.

a perwersja, owszem, dla mnie też ma ona tu miejsce - aczkolwiek jak zwykle zdarza mi się ona jakby mimochodem - nie planuję jej.

dzięki i pozdrawiam!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



lubisz? super! wiesz co, nie lubie podziału na strofki ale tu moge spróbować, choć nigdy tego nie robię w miejscu, gdzie te "słupki" istnieją jako pierwowzory, może się po prostu przyzwyczaiłam i moze pora zacząc to zmieniać, do przemyślenia zostawiam.

a perwersja, owszem, dla mnie też ma ona tu miejsce - aczkolwiek jak zwykle zdarza mi się ona jakby mimochodem - nie planuję jej.

dzięki i pozdrawiam!

Nie zmieniaj jeśli tego nie czujesz, licz się z własną intuicją w pisaniu, czasem narzuca się jakieś "widzenie" tylko dlatego, że sami jesteśmy przyzwyczajenie do jakiegoś zwyczaju.

Chociaż teraz bez ukrycia, podoba mnie się znaczniej ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



lubisz? super! wiesz co, nie lubie podziału na strofki ale tu moge spróbować, choć nigdy tego nie robię w miejscu, gdzie te "słupki" istnieją jako pierwowzory, może się po prostu przyzwyczaiłam i moze pora zacząc to zmieniać, do przemyślenia zostawiam.

a perwersja, owszem, dla mnie też ma ona tu miejsce - aczkolwiek jak zwykle zdarza mi się ona jakby mimochodem - nie planuję jej.

dzięki i pozdrawiam!

Nie zmieniaj jeśli tego nie czujesz, licz się z własną intuicją w pisaniu, czasem narzuca się jakieś "widzenie" tylko dlatego, że sami jesteśmy przyzwyczajenie do jakiegoś zwyczaju.

Chociaż teraz bez ukrycia, podoba mnie się znaczniej ;)

a właśnie, ja przyzwyczajona jestem, jak widziałeś:), do słupków, bardzo się cieszę z Twojego nawiedzenia mnie:D
pozdrawiam serdecznie!
Opublikowano

Fajny tytuł, ale po czytaniu przekonuję się, że jest bardzo..!
Do wiersza w zasadzie... nic nie mam, pozostaje dopisać...
podoba mi się takie obrazowanie.
Pozdrawiam... :)

..w sobie się rozpaść.. nie lepiej..rozpaść się w sobie..? Wiersz Twój.!

Pozdrawiam serdecznie... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija   Dobra, posłucham pani rady, przestanę chodzić do dentysty, codziennie zacznę pić piwa, nie będę brał kąpieli i będę non stop jadł mięso, proste i logiczne? Chciałaby pani takiego mężczyznę? I w ten sposób dobiła mnie pani - jest pani wyjątkowo złośliwa i paskudna, byłem bardzo głodny, a pani poszła sobie do wróżki! To jest normalne? Nie, proszę pani, ode mnie ciągle macie jakieś wymagania, a w zamian co dajecie? Żegnam panią! Ta rozmowa do niczego nie prowadzi!   Łukasz Jasiński 
    • @Nefretete   Żegnam pana! Przemądrzały bandyta! A do tego jeszcze na smyczy czarnej mafii - kościoła! Wielki Obrońca ZŁA - wymiotował będę na taką glistę moralną...   Łukasz Wiesław Jan Jasiński herbu Topór 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi Zuzia kiedyś zrozumie, a może już zrozumiała, że to za sprawą Stasia wiśnia tak zaowocowała. Fajne opowiadanko, pozdrawiam!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Nagle każdy z nas wybuchnął śpiewem; A ja radością byłem przepełniony Jaką czuje ptak wypuszczony z klatki, Gdy trzepotem skrzydeł niesiony Przez białe sady i pola zielone; Odlatuje w dalekie strony.   Wszystkich głosy nagle się uniosły; I piękno przyszło jak zachód słońca: Me serce zadrżało od łez; a strach Zniknął... zabrała go pieśń kojąca Każdy był ptakiem, a pieśń nie miała słów; Będziemy ją śpiewać bez końca.   I Siegfried (Listopad 1918):  Everyone suddenly burst out singing; And I was filled with such delight As prisoned birds must find in freedom, Winging wildly across the white Orchards and dark-green fields; on – on – and out of sight.   Everyone's voice was suddenly lifted; And beauty came like the setting sun: My heart was shaken with tears; and horror Drifted away ... O, but Everyone Was a bird; and the song was wordless; the singing will never be done.
    • Odnoszę wrażenie, że z E-kranów coraz bardziej chlorowana woda leci. Jakby jej odcinano dostęp do naturalnej świeżości i tylko sypano (gmatwano) pseudo ulepszacze. Kotłuje się więc w głowach, ale pić trzeba... a może nie trzeba... ? hmm, może teraz jest odpowiedni czas na wykopanie studni. Wiesz skłaniający do refleksji.   Pozdrawiam :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...