Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

to jakaś choćby mała część
na pewno nią nie jest.

Zadanie na XXI wiek,
leży w każdej z nas-
to marzenie,
by oddzielić głupotę
od niegłupoty,
tak żeby zabawki chłopców
nie były dla dorosłych.

Marzenie ściętej głowy
nadal trwa i nie wietrzeje.
Jedyną nadzieję pozostawiają
Ci, dla których zabawą one nie są,
a przetarg nie jest kulminacją,
tylko koniecznością.
Dopóki będzie istniała konieczność,
dopóty świat się nie zmieni
- poezja będzie sztuką dla samej siebie.

Opublikowano

Zaintrygował mnie ten wiersz, a nawet zbił z pewnego (myślenia) pantałyku. Znaczy się, najbardziej wymowną częścią wiersza jest dla mnie część pierwsza składająca się z tytułu i pierwszej zwrotki – robi wrażenie, swego rodzaju odkryciem. Kolejne zwrotki są ustosunkowaniem się (komentarzem) do tejże. Druga wiec i trzecia zwrotka są poniekąd zamkniętymi, ale ładnie zamkniętymi (bo spuentowanymi) częściami. Cały wiersz jest połączeniem życie i sztuki (pisarskiej), i tak, jak w życiu, tak w twórczości (zwłaszcza jeśli się jest kobietą, czyli poniekąd na straconej pozycji, przynajmniej w stosunku do mężczyzn) sztuką jest pozostać sobą (niezależnym), jak i otwartym na świat, czyli na wszystko, co się mieści i nie mieści w głowie i w sercu. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dużo prawdy w tym co napisałaś w komentarzu WiJo,
i to tej najważniejszej. Resztę co do otwartości, której droga do zgłębienia
podstawności tego słowa, pozostawiona jest etyce bytu, czy też nie- jak myślisz/
pozdrawiam

Wesołych Świąt
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie tylko Pan przesadza, panie Jacku, ale wręcz szarga świętości. Ten prymitywny w pierwszej cześci, a bezsensowny w drugiej wierszyk zestawiać z Norwidem?
Pani Wando,
Pani komentarz, już szarga świętości, każdego, kto zgodziłby się z myślą
w moim tekście i co jeszcze: to że gdybym pisała jak C.K. Norwid tutaj,
to głowy bym już nie miała, a to dzięki takim postawom jaką Pani sobą przede mną zaprazentowała. Dlatego ten jest prymitywny i ogołocony z rozwinięcia treści, środków wyrazu i metafor, jako środków artystycznych. Za to dałam Pani podwójną satysfakcję, że żeby Pani mogła napisać komentarz, ale tekst i myśl jest ważniejsza niekiedy
od artyzmu i dobrze, że jest jeszcze taka możliwość
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No, Jolu dziękuję za życzenia i Wesołych Tobie!!!
również, nie mogę za bardzo tego zmienić
i nie wiem, jak Ci to wytłumaczyć tutaj na orgu.
:))), ale to pikuś w sumie, który może kiedyś się zmieni.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie tylko Pan przesadza, panie Jacku, ale wręcz szarga świętości. Ten prymitywny w pierwszej cześci, a bezsensowny w drugiej wierszyk zestawiać z Norwidem?


zapytam równie wprost - Pani aby rozumie co czyta? gdzie to porównanie poezji Norwida do zamieszczonego tu wiersza? napisałem wyraźnie o "filozofii konieczności" - wszechobecnej w poezji Mistrza, a więc mówię o nawiązaniu (pewnie nieświadomie - a może podświadomie?) do tego problemu, o kontynuacji Jego myślenia na ten temat - istnieje pojęcie intertekstualności, metoda porównawcza wątków i tropów w literaturze, których śledzenie przez całe dzieje literatury daje wielką satysfakcję, ale pod warunkiem że się jeszcze coś czyta poza programem telewizyjnym...

ale żeby nie być gołosłownym przytoczę fragment Norwida z utworu "Próby" :

"Lecz nie tu koniec prób - ja wyznam - oni
Poczekać zechcą na harfy rozpadek,
Na spopielenie tej, co grała, dłoni,
By tylko kamień i Bóg był ci świadek.
- Miłości otchłań i twardość granitu
By tobie były od szczytu do szczytu,
Jako monument utwierdzony w wieczność,
Że kochać śmiałeś, wierzyć, konać - i tu
Nie była twoją Poezją - konieczność! -"

J.S

PS.;
- i jeszcze jedna, dość istotna dla wiersza Fly kwestia - głupota i błąd w życiu człowieka to tylko próby w dążeniu do prawdy, do celu, i w zasadzie jest to udziałem każdego...
jak czyta się powierzchownie, niewiele można zrozumieć, a wystarczy odrobina dobrej woli -

Wesołych Świąt!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




można rzecz odwrócić - nikt, kto ma rację nie ma jej aż tyle, by ktoś drugi nie miał jej choć trochę;
tak w każdej głupocie jest także odrobina prawdy;
zresztą, Norwid pisał: "nic mnie tak nie roczula jak własna głupota"...przyznanie się do tego, że się popełnia głupoty jest większą mądrością, niż chodzenie w glorii chodzącej Mądrości, bo ta należy się Panu, który Jutro się urodzi...

pozdrawiam
J.S
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




można rzecz odwrócić - nikt, kto ma rację nie ma jej aż tyle, by ktoś drugi nie miał jej choć trochę;
tak w każdej głupocie jest także odrobina prawdy;
zresztą, Norwid pisał: "nic mnie tak nie roczula jak własna głupota"...przyznanie się do tego, że się popełnia głupoty jest większą mądrością, niż chodzenie w glorii chodzącej Mądrości, bo ta należy się Panu, który Jutro się urodzi...

pozdrawiam
J.S

Mądrze prawisz, tylko że nie na temat wiersza, a właściwie obok niego... :)
Jeżeli czujesz się na siłach, to - trzymając się słowa i go nie nadinterpretując ! - powiąż zadaniowomarzeniowozabawowonadziejowokonieczny przetarg XXI wieku z puentą (nadmieniając w dwóch słowach, cóż by ona miała znaczyć)...
Pozdrawiam.
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




można rzecz odwrócić - nikt, kto ma rację nie ma jej aż tyle, by ktoś drugi nie miał jej choć trochę;
tak w każdej głupocie jest także odrobina prawdy;
zresztą, Norwid pisał: "nic mnie tak nie roczula jak własna głupota"...przyznanie się do tego, że się popełnia głupoty jest większą mądrością, niż chodzenie w glorii chodzącej Mądrości, bo ta należy się Panu, który Jutro się urodzi...

pozdrawiam
J.S

Mądrze prawisz, tylko że nie na temat wiersza, a właściwie obok niego... :)
Jeżeli czujesz się na siłach, to - trzymając się słowa i go nie nadinterpretując ! - powiąż zadaniowomarzeniowozabawowonadziejowokonieczny przetarg XXI wieku z puentą (nadmieniając w dwóch słowach, cóż by ona miała znaczyć)...
Pozdrawiam.
:)

marzeniowozdaniowoniezabawowo!(tak jest w tekście)! tkwi informacja, że kiedy pozbędziemy się konieczności (powtórka z Norwida!) zaczniemy żyć naprawdę, staniemy się twórcami, artystami, a nie napełniaczami żłobów swoich i cudzych - tak czytam!

J.S
Opublikowano

Można się z tym wierszem oczywiście nie zgadzać, czyli mieć przeciwne zdanie w sprawie marzenia ściętej głowy, jakim w tym wierszu jest oddzielenie głupoty od niegłupoty na konkretnym przykładzie zabaw(ek) chłopców, żeby tak samo nie bawili się potem (jako) dorośli. I ja akurat (pewnie jako wieczne dziecko) nie mam nic złego przeciw bawieniu się dorosłych, tak jak bawią się dzieci. Ale żeby tylko dezawuować ten wiersz, to koniecznie trzeba, chyba nie nadążać za wyrażeniami/wymową tego wiersza. Bo autorka wiersza właśnie w dalszej części wyjaśnia swoje zdanie/stanowisko opowiadając się za (poniekąd) wyjątkami, czyli za tymi, którzy są dla niej nadzieją, dla których więc przetarg (słowo za którym wiele się kryje, ale pewnie najwięcej przeżyć osobistych) nie jest kulminacją, tylko koniecznością. Ale i tak kluczem do całego wiersza dla mnie jest to, co się kryje za słowem kulminacja. I w końcu (wiersza) stopniowanie odniesień osiąga kulminację w puencie, która mówi, że jeżeli/dopóki jest taka konieczność, że coś jest na siłę wymuszanego, dopóty świat będzie sobie a muzom, jakoż tym jest i będzie sztuka dla samej siebie. Oczywiście, że to jest tylko moje widzenie wiersza, i nie koniecznie musi być trafne, ale na pewno ten wiersz jest wyraźnie, a może i szalenie wymowny. Inna sprawa, że co dla jednego jest czymś, to dla drugiego nie musi być tym samym. Pozdrawiam (i przepraszam wszystkich, że mój komentarz jest taki nieczytelny/skomplikowany, ale też po prostu/uważnie wystarczy przeczytać sam tylko wiersz, żeby się dowiedzieć w czym rzecz)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję za to porównanie, zaciekawiłaś mnie tą formą aluzjI.
Warto przypominać choćby cząstkę skojarzenia z obrazami, które
przedstawiają o ważnych błędach fundamentu celu powtarzających
się na przestrzeni trudnych dziejów.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


WiJo, tak jak napisałaś i bardzo dziękuję za ten komentarz. Dodam tylko, że lepiej wiele razy pomyśleć nad czymś co wcześniej, niż pokusić się o błąd, który wybacza się dziecku,
bo za dziecko umieją myśleć dorośli, na tyle przynajmniej powinni by błędów nie powtarzało z taką łatwością, jak w zabawie dorośli.
Pozdrawiam świątecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta Dziękuję. 
    • @huzarcBardzo dziękuję! Cieszy mnie tak miły komentarz. Pozdrawienia od stoika. :))  @Waldemar_Talar_TalarBardzo dziękuję! Pozdrawiam. :) @Jacek_Suchowicz W twej radzie mądrość cenna gości, lecz miłość klatką być nie musi, Nie więzi, nie zna zaborczości. Bo miłość to jest niebo całe, Gdzie dwa istnienia szybują zgodnie, Dla siebie wolne i wspaniałe. @Alicja_WysockaBardzo dziękuję!   Tak, miłość to choroba dziwna, Co serce rani i uzdrawia, Gorączka, która nigdy nie mija, A jednak życie w nas zostawia. @Marek.zak1W przyrodzie nie jest to takie rzadkie - łabędzie, żurawie, pingwiny, wilki, boby, wrony, gibony i słonie. A nie wymieniłam wszystkich. :))) Wśród ludzi też się zdarza. :)  Bardzo dziękuję! Pozdrawiam.  @MigrenaBardzo dziękuję! :)))
    • Czarne ludy opuszczają Afrykę, mamione dobrobytem sklepów: Kim Kardashian, Lafayette. Zaprogramowane umysły na dobrobyt, poezję nagości i segregację rasową.   Wielkie fatamorgany Zachodu, bujające się na swych łodziach umysłów, rozbujanych, wielkich ego do granic.   Kuszeni przez swych demagogów, zaprogramowani na śmierć, w obscenicznej formie uczuć. W anielskich spojrzeniach, oderwanych laską dynamitu.   Składają się na zwierzęcy lament, psi skowyt rajskich wędrowców. To teraz nas czeka, bo jutro będzie inne. Powtórka miłosnej rewolucji, uniesienia ludzkie po Afganistanie. Teraz mamy śmierć w świetle kamer, odrodzenie w 3D, bez okularów... Na żywo dotyk śmierci i narodzin.   Teraz mamy psychologów traumy. Nasze umysły już nie dostają elektrowstrząsów, podprogowych rozbłysków Coca-Coli, świąt Bożego Narodzenia.   Nareszcie jest błogość, jaką czuł Stachura. Błogość, wieczna błogość. Bez smutku, chorób, Alzheimera. Naturalna, odrodzona i czysta, krystaliczna błogość.  
    • Siadasz przy barze Skracasz papierosa i zamawiasz podwójną czystą na lodzie i cytrynach Barmanka chętnie by cię wysluchała bo nieraz już gdy bar nie był pełen gości rzucałeś jakieś głupoty jak struganie filozofii z tych prostych laickich wręcz pytań a one nie wiedzieć czemu robią wrażenie na niej, na nich i bywasz wysłuchany. Młodzież mówi masz rizz. Przystojny kolega mówi ci, że gdyby połączyć jak w fuzji w bajce o nazwie Dragon Ballem ktorą to moje pokolenie wychowane było na niej i rtl7 o siedemnastej i kasety wideo odcinkami zużte na marne (nigdy nie pooglądane i pochowane najpierw w czarny worek i do garażu wyjebane by skończyć na wysypisku w śmietniku nie wiedząc czemu nie spełniły swojej roli do końca tylko w połowie bo nagrane a nieogladniete to się nie mieści w głowie ale ale dygresja za długa kończę ten nawias i wówczas wracam do Was drodzy czytelnicy tej prozy pisanej rymem,.ktorą to muszę teraz wklikać w biel ekranu albo zgniję jak mówią że zgniłem (słucham ich (oni) (dużo nawiasów do zamkniecia się robi (ciekawe ile?) (a niech będzie że zgadne pięć kliknę i spojrzę gdzie myśl główną przerwałem (w imię Boga w Trójcy Jedynego Amen))))) Dygresja i ucieczka od tematu zaczęła się jeszcze przed nawiasami ale już jestem z Wami Gadający głupoty z cyklu tych prostych myśli i zadając pytania które padały z ust pierwszych ludzi ciekawi ludzi Udaje że nie jest głupi  A tak naprawdę to nosi maskę  Debil jest medycznym hasłem ma definicję w lekarskich księgach  A jego maska to melanż  Na codzień milczy, brak mu myśli grzmi pustką pod kopułą gdzie coś się popsuło gdzie wiercąc i kłując mózg i psychikę urwał klepki które numerami tworzą psychikę i dają piąta z siódmą coś co daje iść przez życie patrząc i widząc słuchając i słysząc  z mądrością i empatią z sercem i duszom gdzie anioł jak stróż on oddycha spokojnie a tu jak na wojnie jak droga przez wyboje jak stopy bose jak sen na jawie jak ran zadawajaciel to jest ten co rany zadaje co nie zna jak być jak przyjaciel jak mówi bracie by go lubić akuratnie a potem wyślizguje mu się z łapek zaufanje otrzymane  jednym gestem jednym słowem  w sekundę można sobie zjebać każdą szansę to wiem jeden wers może spalić wszystkie mosty on człowiek prosty milczy trzeźwości codzienności ale gdy uderzą używki mu do głowy coś się z nim robi i synapsy z wielu popalonych połączeń mózgowych znajdują drogi do jakiś zdań co ma wrażenie że wrażenie na nich robi automatyzm syntetyczny  bezmyślność ubrana w myśli  automatyczny rytm nieraz ubrany w rym tak tu jest pijany najarany trawy i twarde dragi prowadzą drogami z tych nieznanych mu na codzień miejsc do słów z ust które chyba mają sens maska to flaszka  maska to melanżowa głowa z kolejną szklanką wódki coraz bliższa by nie być w ogóle świadoma  wie o blakourach które wycinają wspomnienia poprzedniej nocy  i się ich boi bo okropny mózg gadzi go do strasznych czynów prowadzi nie taki jest w swojej opinii chce by lubili go wszyscy ale gdy przekroczy o jeden dwa kieliszki imprezę  nie wie dnia drugiego że działa wojenne jak agresję jak krzyk i bicie szyb jak  ktoś mu powie co zrobił to jest mu wstyd nienawiść ktorą czują po takich akcjach jest mu zrozumiała  bestia i kawał chama ale to po wódce jest tak przestał do odcinki chlać bo nic nie męczy jak moralny kac choć z czasem przechodzi to życzą mu śmierci i że źle zrobił że się urodził i nie daje spać myślenie o krzyku i agresji wśród tych wspomnień wyciętych gdzie jakoby gadzią miał wrogość i atakował tych blisko  i nie śpi dni tygodnie i jest mu zło blisko które sam sobie wypomina a niektórzy są w takim stanie  jak misie kochane przytulanie i całowanie mową i czynem  budują więzy z innymi mówiąc im rzeczy miłe jak za co ich lubią i za co kochają  ale nie on on jest niby agresywną małpą co uciekła z klatki i rzuca kupami z tych własnych kup cóż  boi się mocnych alkoholi i uważa żeby nie wprowadzić się wstan tej nieświadomości  ale ja o masce i barmance i o aurze ktorą te melanże dają mu poczucie że w tej bani całej pustej na codzień może się coś dziać  i coś w końcu powie rzuci jakąś myśl  pytanie zada jedno krótkie zdanie co rozpocznie dyskutowanie wgronie  (o nie ale stracił grono w międzyczasie  non grata osoba towarzystwo dna to nie wypada inaczej niż się odwracać albo iść na drugą stronę ulicy wyciągnąć telefon udając że się nie widzimy a tak. nA prawdę to już nie chcemy się znać bo dno dna i bagna które to pustyni piachy sam pod nogami stworzył ich łzami (ale to teraz kiedyś było kiedyś i o tym dziś te słowa prozy ubranej w rym i rytm (jak mi się wydaje a jak to jest naprawdę to mogą być różne zdania bo szumi w głowie flacha trawa i takie tam w miksie))) ona barmanka go zna ze słów które wypowiadał nie wie on czemu ale wygląda że za ciekawą osobę go ma jest przychylna ta jego pseudofilozofia albo ten stan gdy w rymy składają mu się słowa  i za granicą mimo nieznajomości języka  gdy siedział w hasz barze przy barze na hookerze wydaje się że tamtejsza barmanka zwróciła uwagę że rytmicznie jakby a ka czterdzieści siedem w aitomacie strzelał słowami a akurat męczył rymami kogoś obok inny język ale koleżance przekazała informację wskazując nań  że gada jak ta ta ta da rym i rytm pod dzointa i colę z nalewaka na syropie  nie byle jaka bogata w smakach na smakach na kubkach holandia piękny kraj  można wziąć ślub z ziomkiem ponoć lepiej niżby za małżonka brać kobietę  niby łatwiej się dogadać ale co ja tam wiem piszę ten wiersz ale wiem że to nie wiersz jest brak tu metafor i drugiego dna tej zasłony mistycyzmu ktorą poety tekst ma rymowanka tekstu ściana  chaos i przeraża  zostają pytania  jak co do chu.. co to za jazda a ja się pytam  jaka jest najjaśniejsza gwiazda i czy księżyc nocą odbijając jej promienie świeci z mocą która sprawia że drzewa i osoby zaczynają cienie rzucać pośród mroku  i pytam księżyca dzisiaj tego naszego co satelituje nad Gają  jak to jest że jest jeden na niebie i czy to ma znaczenie że tylko jeden księżyc potrafi sprawić że serce zaczyna mocniej bić  to dla tych pytanie co interpretują sny  i oby blask gwiazd wiecznie wam lśnił  oby pachniały róże i wśród jabłkowych sadów słodkie jabłka rodziły potrzebę genów gatunków    koniec tego dobrego złego  koniec mówię idę na kieliszka następnego    kliknę wyślij  później przyjdzie wstyd tak już jest chaos a miała być jedna myśl dziś    tl dr to o człowieku uzależnionym nie tylko od petów  i reszta to chaos niedomknieta całość  żałość  dno ot   i rzucam okiem na początek i wiem gdzie zgubiłem wątek  przy dragon ballu a to było o połączeniu urody kolegi z gadką tego któremu gadka się klei ja nie rozumiem ich ja głupi głupia moja myśl  a mówią że to ciekawe że niepozornie całkiem  rzucam słowami co lśnią jak złoto złotym złota blaskiem  to nie przechwałek z mojej strony jestem zdziwiony człowiek prosty głupi  i zły  lepiej trzymaj się zdaleka  bo inaczej cierpienie i ból czeka nie ma tu człowieka  bestia gad bez serca  w oczach belka w uszach miód i mleko słyszy jedynie ósmy cud świata  to ironia ktorej nie wyłapał  no głupek od końca do początku wszechświata  papa Ułamek prędkości mniej i promień słońca nie dotarłby na czas do atmosfery ziemskiej by obudzić poranek, by zacząć dzień.  Wieczna noc i zima Nie było by życia 
    • Pewien poeta i bynajmniej nie tylko z nazwy i kształtu spodni (mimo różnych podejrzeń) postanowił tak dalece uchwycić piękno, że uchwycił je tak mocno, iż wcale nie mógł go oddać. No co za uchwyt, oj co za uchwyt nie budzący wcale nadzwyczajnego zachwytu. A ile w tym było codziennej nieco brzydkiej walki, toż poezja, prawdziwa poezja...   Warszawa – Stegny, 19.09.2025r.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...