Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przytulacie się do przystanków
i do tomików poezji
przyzwyczajacie się do pory obiadowej
i do świeżo zerwanych kłamstw

tęsknicie za gniewem który
wbije się w ziemię jak obcas
i rozgniecie owada w kolorze człowieka
gdzie ja

potrzebuję tylko nocy
i świateł czegoś mocnego
pięści
pocałunków jak żyletki
ciszy
która uzupełni niewypitą samotność

rozlałem się na ulicy jak tani nikt
i oszukałem policjanta
więcej tego nie zrobię

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



przytulanie się do przystanków
trzecia strofa w całości
w tym pocałunki jak żyletki
oszukanie policjanta

kolejna historia faceta
który mnie kręci jak jasna cholera
chyba mam coś nie halo :D

wprawnie oj bardzo wprawnie oddajesz kawał męskiej egzystencjalnej dziury

podoba sie też bardzo tytuł - jak zwykle wali po ryju
połączeniem cudu z codziennością namacalną

dzięki piękne:)
Opublikowano

Bardzo obrazowe, życiowe, prawdziwe i dobrze napisane. Dla mnie przedni wiersz. Tak to już jest, że poeta potrzebuje świateł czegoś mocnego aby egzystować. Nie tylko ty się rozlałeś na ulicy jak tani nikt, człowiek, a zwłaszcza poeta jest tylko ułomny...

Trochę zazdroszczę niewypitej samotności.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Rafale, wyjątkowy masz dar pisania od niechcenia poezją o codziennych zdarzeniach i rozterkach nimi prowokowanych. Niby codzienne , ale ważkie rozterki i Ty myślisz poezją i potrafisz ją dla nas przeklepać przez klawiaturę. Coś, co udaje się niektórym z rzadka i co nazywają wtedy "weną" (w tym ja). Nie chodzi o peany i o to , że Ci zazdroszczę, ale przyrzekam jeśli kiedyś będę wydawcą, upomnę się o tomik; ba, stertę tomików Twoich... :)
pozdrawiam , PO

Opublikowano

Podział na "przytulających" i peela, dość niewyraźny.
Peel, również się przytula (do nocy i świateł czegoś mocnego), a rozlać się "jak tani nikt", można równie dobrze na ulicy, jak przy obiedzie. Jest samotność ale ona akurat, jest bardzo "demokratyczna" i niewybredna ;)
Nieco wydumane.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



przytulanie się do przystanków
trzecia strofa w całości
w tym pocałunki jak żyletki
oszukanie policjanta

kolejna historia faceta
który mnie kręci jak jasna cholera
chyba mam coś nie halo :D

wprawnie oj bardzo wprawnie oddajesz kawał męskiej egzystencjalnej dziury

podoba sie też bardzo tytuł - jak zwykle wali po ryju
połączeniem cudu z codziennością namacalną

dzięki piękne:)
wszystko halo M.;) dobrze, że kręci:)
dziękuję za taki komentarz
wszystkiego dobrego
pozdrawiam
r

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Dla mnie podobnie, jeśli wiersz bez rymów, to żaden zagmatwaniec, żadna hermetyczność. Zgadywać o kim, o czym nie cierpię i co, mam jeszcze wzbudzać w sobie poczucie winy i zostać z pytaniem, dlaczego inni wiedzą o czym, a ja nie.   @JWF Ja tak nie chcę, ale to rzeczy, których nie chciałam - wydarzyło się.  
    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...