Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

piętra kłócą się
o swoją wyższość
gubiąc sens
na obrotowych schodach

ścienne stygmaty
chcą obudzić we mnie wiarę
waniliowe duchy
i te ich nocne
ciche przepowiednie

oświetlam pokoje radością
grajac z percepcją w chowanego
- w bezdechu maluję meble
na pomarańczowo

wkładam słoneczniki do wazonu
- wiosenne imago

Opublikowano

Tero, mile zaskoczona jestem takim nastrojowym wierszem w Twoim wykonaniu. Po wejściu do pokoju – poczułam się lepiej – dziękuję za słoneczniki szczególnie ! Myślę, ze w wierszach każdy szuka odniesień do siebie. Ocena plusowa. Nie oparłam się chęci wklejenia mojego „domu”, który jest chyba jedną z pierwszych próbek poetyckich sprzed lat (jak przedszkolanka)– proszę wybaczyć, jeśli nadużywam gościnności w komentarzu pod Twoim wierszem.

Przygotowałam ci dom
Wypieściłam przystroiłam
Pachnie w nim gościnność i czułość
Pieszczoty jak firanki lekkie
Mury przyozdobione uśmiechem
Na stole wazon pocałunków
Woalką tęsknoty przybrane drzwi
Pragnienie rozsiadło się na kanapie
Frywolność wybrała fotel
Miłość rozlała swą woń aż po sufit

Pozdr.Arena

Opublikowano

Powiem tak: jest mi coraz bliżej do napisania solidnego, sążnistego komentarza z interpretacja poetyki Pan-Tery :)

Czy to zasługa odrobiny powietrza, która pojawiła się w wierszu oprócz obrazowych kombinacji?
Powietrze to życie.

pzdr. bezet

ps. końcówka z "ę" oczywiscie (Panie malarzu :)

Opublikowano

:)
specjalnie dla Ciebie

podobają mi się słowa, których używasz jako tworzywa
męczy mnie jednak to, że każde słowo niesie na plecach jakiś bagaż

nie tylko znaczeniowy, ale też w postaci dopowiedzenia
wszystko prawie jest jakieś:

*obrotowych schodach (jakich schodach?)
*ścienne stygmaty (jakie stygmaty?)
*waniliowe duchy (jakie duchy?)
*nocne ciche przepowiednie (jakie przepowiednie?)

- tylko końcówka jest wolna - więc mi się podoba i to bardzo
ostatnio sama użyłam bezdechu ;) i tu wyczuwam jakby jego echo

masz talent do łączenia wyrazów
ale czytanie przeładowanych tekstów
zaczęło mnie męczyć

nie chcę Cię w żaden sposób obrazić - mówię, co myślę

pozdrawiam
z nadzieją, że wróci mi wiara ;)

Opublikowano

jakos przeżyje... :P

moze sie nei podobać ale to charakterystyczny element domów...
to nie jest zadne przeładowanie i żaden bagaż - w moim odczuciu of course :)

pozdrawiam
Tera

Opublikowano

Brawo!Kolejny raz mnie zachwyciłeś,nic tylko pogratulować.
Chyba mam spore zaległości i zupełnie nie wiem jak je nadrobić...( 2 kierunki studiów,org.spotkań poetyckich...).
Chciałabym,żebyś zerknął na artykuł : http://www.alfa.com.pl/slask/200409/s66.html
zależy mi na Twojej opinii reszte linków znajdziesz w sygnaturce.
Pozdrawiam:) i kłaniam się nisko.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piękne ciało  Morze wspomnień    Ostatni pocałunek  Chłód jesieni    Jej nagie piersi  Prezent od Boga     
    • @Kwiatuszek ostatnio sypiam na podłodze i tak mi dobrze, kołderka nie to, co koc.
    • Pamiętasz to moje nocne misterium? Wtedy, kiedy płonące świece wzniecały poblask jaskrawy. Skrzydlate momenty na suficie, na płaszczyznach porzuconych rzeczy. Teraz już wiem, że ta moja próba przejścia przez ścianę miała na celu dosięgnąć gwiazdy, kiedy stałem w kącie pokoju, przywierając ustami do zimnego tynku.   Szeptałem. Recytowałem słowa tajemne.   Wtedy. I wtedy…   Za oknami szeleściły liście oschłej topoli, kasztanu… Za oknami otwartymi na przestrzał. W ogromnym przeciągu, co się wspinał z krzykiem po ornamentach tapet..   I byłem blisko zrozumienia. I byłem blisko… Blask olśniewał mnie coraz większy. Ten migoczący blask nieznanej natury.   Wiesz... Nie. Nic nie wiesz.   Bo i co masz wiedzieć? Wtedy, kiedy czekałaś długo na nic. Na dworcu, tuż po odjeździe ostatniego pociągu. Czekałaś na mnie. Wiatr zakręcał i gwizdał. I tak jak teraz tarmosił poluzowanymi blachami parapetów. Zacinały ostre krople deszczu…   Z megafonów płynęły enigmatyczne dźwięki jakiejś nadawanej nie wiadomo skąd transmisji.   To nadaje wciąż sygnał. To wysyła w eter zaszyfrowaną wiadomość, której sensu nie sposób zrozumieć. Wtedy i teraz. Tylko, że wtedy nie przyszło nam to do głowy. Nam? Przecież nie ma nas. I chyba nigdy nie było…   A jeśli byliśmy, to tylko we śnie. Razem, gdzieś trzymając się za ręce. Raz. Jeden, jedyny. Albo i niezliczoną ilość razy.   Wiatr szeleści liśćmi topoli. Teraz, kiedy jest bardzo zimno. Skrzypią konary. A więc to już tak późno? Nocne obrazy jak dym z łęciny płyną…   Nie. To już przecież było poprzednim razem. W innym życiu, w innym wierszu… Bądź w innym...   A teraz?   Co z nami będzie? Jeśli w ogóle cokolwiek było.   Światłość wiekuista przemierza otchłań czasu. Wieczność całą. I wywija się z gałęzi topoli księżycowym sierpem.   I ten szelest skrzydlaty wznieca kurz, ten śpiew słowiczy. Aż wzrusza czarną sadzę w kominie, przysiadając na krawędziach pustych krzeseł jak jakiś zbłąkany kaznodzieja. Jak ten blask na dębowych klepkach podłogi. Na fornirze szafy. Na lakierze...   Na jawie? We śnie? Coś pomiędzy…   Coś jak kształt jakiś spętany cieniem mojej własnej ręki, kiedy się przebudzam, otwierając zlepione maligną oczy, próbując to pochwycić w jakimś nagłym przypływie zadziwienia.   Nie. Nie przebudzam się wcale. Przecież ja nie śpię. Spójrz! Mam otwarte oczy!   I nigdy nie spałem. Podczas gdy ty, śpisz snem twardym jak przydrożny kamień. Omszony...   Jeśli w ogóle tu jesteś. Jeśli w ogóle tu kiedykolwiek byłaś.   Co z nami będzie?   Albowiem pęd ten rozwiewa włosy. Czyni bruzdy w skibach mokrej ziemi.   Widzisz?   Jaskółki wznoszą się do nieba. Wychodzą naprzeciw tej łunie coraz większej.   Jeśli uderzy w nas świetlista rozpacz zapomnienia, czy będziemy jeszcze?   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-08-27)        
    • @poezje_krzyczane Dziękuję za pamięć. Tylko tutaj niczego nie ma. Po prawej stronie Twojego postu masz trzy kropki - kliknij tam - następnie w 'usuń' Ja tego nie mogę zrobić, bo to Twój post.
    • Leśmian - Oczy w niebiosach" width="200" data-embed-src="https://www.youtube-nocookie.com/embed/lRCa7uo021U?feature=oembed"> https: //youtu.be/lRCa7uo021U
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...