Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wyobraź sobie że nigdy nie było tam drogi
nikt nie wybudował miast nie połączył
las nie zakiełkował

wyszłaś dużo wcześniej niż wypada
grali dziko i hipnotycznie
tylko kto to umiał tańczyć

odleciałaś
pamiętam moment unoszenia
byłaś pięknym ptakiem

czy ten facet kiedykolwiek kupił samochód
ja bym nie sprzedał takiemu oprychowi
i co to była za droga żadna stanowa 66
żeby chociaż powiatowa nie ma nie ma

nawet jeśli kiedyś wyśnisz
te miasta drogę jego
uwierz jak bardzo możemy być wolni
w sobie

Opublikowano

Pierwsza strofka kojarzy mi się z utworem Dire Straits " telegraph road ".
Lubię takie pisanie, Vica, ten wiersz nawet jakby był nie wiadomo jak poszarpany, przez wersety przebija wrażliwość autora. Na szczęście poszarpany nie jest i podoba się ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


opowiedziałaś historię wypadku, mnie skojarzyło się z Dean'em, choć wiem że to nie ten kierunek drogi
wiersz zahaczający o prozę, co mi zupełnie nie przeszkadza, choć masz w swoim repertuarze ciekawsze kompozycje
r
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




nie opowiadałam o wypadku, ale faktycznie taka interpretacja jest bliższa czytelnikowi,
Dean, Dean , Dean szkoda
szkoda, co więcej można powiedzieć,
zawsze mnie fascynował, pamiętam mój zachwyt gdy pierwszy raz zobaczyłam jedno z słynnych zdjęć z Times Square
szkoda

dzięki za czytanie
klaudia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a może nawet wers odfrunie, zastanowimy się,
dziękuję za czytanie i komentarz
pozdrawiam ciepło
klaudia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @E.T.   Piękny wiersz napisałeś – o pragnieniu bliskości i o tym, jak wyobraźnia potrafi utrzymać przy życiu nadzieję.  
    • @Roma Wow! To frapujący wiersz. Zestawienie aktu twórczego z estetyką BDSM jest niezwykle mocne i odświeżające. Tak o relacji z samym słowem, o dynamice władzy między autorem, tekstem a może i odbiorcą to jeszcze nie czytałam. "Klaps na goły wers" to genialny obraz - aż chce się spersonifikować ten wers. Fajnie przechodzisz z roli dominującej do uległej - raz autor panuje nad materią słów, a za chwilę staje się niewolnikiem własnej wizji czy idei. "Trytytkowo" - nie da się łatwo takiej więzi rozerwać. (W kryminałach teraz sprawcy używają wobec swoich ofiar trytytek - są niezwykle skuteczne). Ostatnie trzy wersy ("głębiej i mocniej, / lekko / nierealnie") połączenie intensywności, bólu i wysiłku z poczuciem lekkości i odrealnienia to kwintesencja momentu, w którym wiersz wreszcie "działa" i zaczyna żyć własnym życiem. Pisanie to akt totalny – angażuje nie tylko intelekt, ale całe ciało i psychikę. Pozdrawiam -y. :)
    • @andrew "dziś … dziś kobieta jest tajemnicą"   Ale za to mężczyzna (czyli połowa populacji)  jest nieskomplikowany - do życia potrzeba mu picie, jedzenie i tajemniczej kobiety. Bo podobno lubi rozwiązywać (i rozpinać)  zagadki.   Tak stwierdził pewien mądry mężczyzna. 
    • @Konrad KoperSkoro Los, to "powinien" zaznaczyć.  Przepraszam - nie powinnam się czepiać losu! 
    • Fajna sprawa dziadkami być zobaczyć w drzwiach szkraba małego gdy z wizytą przychodzi, do babci, dziadka swojego.   Wiadoma sprawa wszyscy tak mawiają dziadkowie bardziej wnuków niż swoje własne dzieci kochają, więcej czasu dla nich mają.   Gdy się babciom, dziadkiem zostaje niczym ptakowi skrzydła u ramion wyrastają, radość i duma rozpiera, gdy na ten świat przychodzi nasz mały skrzat.   Wnuki wiedzą, że dziadkowi ich kochają bywa czasem, że to wykorzystują, sprawa całkiem błaha jest gdy wnuki latek mało mają.   Nam los dwóch wnuków, urwisów sprawił w tym samym domku sobie mieszkamy, niczym Paweł i Gaweł z bajki znanej, my na dole oni na górze.   Nasz duecik ciągle nas odwiedza, my przed nimi drzwi szeroko otwieramy, bo jak tu nie witać takich skarbów kochanych.   Radości tak wiele nam dają, niczym skowronki czasem śpiewają, babcia zawsze coś słodkiego dla nich ma, dziadek zaś kieszonkowe da.   Taki już wnucząt przywilej póki dziadków mają być oczkiem w ich głowie, bo dziadkowie swoje skarby bardzo kochają.                               K.W.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...