Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Peelka uznaje delikatnie mówiąc, to swoje dzieło za niedoskonałe
i ja się z nią i z Tobą zgadzam. W tym co jej JA stworzyło, najważniejszy
jest bunt, brak zgody na coś, co ją spotyka. Tym razem, myślę, że rym, rytm
czy inne atrybuty dobrego wiersza, dla peelki nie były najważniejsze.
Bardzo lubię Jacku jak czytasz i dzielisz się swoimi przemyśleniami "o"!
Serdecznie pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I tu tkwi sedno! Nieraz zastanawiam się: jaki powinien być dobry wiersz ( z naciskiem
na "dobry")?
Rymowany, rytmiczny, a może wiersz biały, bez rymów, może prawdziwy,
poruszający ważne sprawy? Wiesz do jakiego doszłam wniosku?
Myślę, że przede wszystkim powinien zainteresować czytelnika; powinno się chcieć
go przeczytać innym. Inaczej wszystko inne - choć będące samą prawdą - mija się z celem,
jakim jest pisanie.
Dlatego bardzo dziękuję za czytanie i taki właśnie komentarz.
Serdeczności
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Peelka poszła kiedyś nieco wyżej, poczytała sobie, jak zwykle,
ale coś ją bardzo, bardzo zdenerwowało i oto: wyszło, co wyszło,
ale bardzo szczere! Dzięki Magdusiu, uściski
- baba

Izuuuuuś ??????????????
to ????????
dziękuję, nie tylko w swoim imieniu
:*
Ty i my
:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo proszę o pomoc, o propozycję! Dla zrozumienia wiersza ważna jest ta strofa!
Powtórzę za Wikipedią: "Nienawiść to bardzo silne uczucie niechęci wobec kogoś lub czegoś, często połączone z pragnieniem, by obiekt nienawiści spotkało coś złego."
Właśnie: "często połączone", ale nie "zawsze"! Możliwe, że Peelka spotkała się z tym uczuciem sama, lub obserwując ją u innych. Ma jej jednak w sobie nie za wiele!
Wyjaśniłam, jak ja to widzę, bo nie wiem jak "dopracować" tę strofę.
Dziękuję za czytanie i komentarz, serdecznie pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Babo, pointa na pięć
a poza tym porządny, zdyscyplinowany wywód.
przy nieuchronnym utożsamieniu peela z autorem, otrzymujemy
krytyczne (ale bez przesady) spojrzenie na własną, i nie tylko, twórczość
bez rozdzierania szat, ale i bez żadnych fałszywych tonów.
baardzo
pozdrawiam
Adam
A ja baaardzo dziękuję za czytanie i taki odbiór wiersza!
Jeszcze za to, że znowu jesteś obecny!!
Bardzo serdecznie pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziekuję bardzo Joasiu za czytanie i szczerą opinię!
Nietypowy, bo spontaniczny, zainspirowany sytuacją i chwilą.
To również pewnego rodzaju eksperyment. Pocieszyło mnie i wzruszyło
bardzo Twoje siostrzane rozcząstkowane JA!!
Ściskam serdecznie
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Peelka poszła kiedyś nieco wyżej, poczytała sobie, jak zwykle,
ale coś ją bardzo, bardzo zdenerwowało i oto: wyszło, co wyszło,
ale bardzo szczere! Dzięki Magdusiu, uściski
- baba

Izuuuuuś ??????????????
to ????????
dziękuję, nie tylko w swoim imieniu
:*
Ty i my
:))
Dziękuję za ponowne zajrzenie! Ściskam
- baba
Opublikowano

Przy pierwszym czytaniu wydal mi sie mocno "intelektualny", mimo spontanicznego "rzucam w diably" na poczatku. Wymagal ode mnie skupienia.
Okazalo sie, ze tresc i wolna forma sa mi bliskie.
Poruszajcy. Podoba mi sie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo proszę o pomoc, o propozycję! Dla zrozumienia wiersza ważna jest ta strofa!
Powtórzę za Wikipedią: "Nienawiść to bardzo silne uczucie niechęci wobec kogoś lub czegoś, często połączone z pragnieniem, by obiekt nienawiści spotkało coś złego."
Właśnie: "często połączone", ale nie "zawsze"! Możliwe, że Peelka spotkała się z tym uczuciem sama, lub obserwując ją u innych. Ma jej jednak w sobie nie za wiele!
Wyjaśniłam, jak ja to widzę, bo nie wiem jak "dopracować" tę strofę.
Dziękuję za czytanie i komentarz, serdecznie pozdrawiam
- baba
a Ty tam zaraz do Wikipedii ... Co ja - z Marsa ; na uczuciach się nie znam ??
Że ważna , wiem . I nie chodzi o wyzbycie , tylko o zapodanie - ja w ten sposób sformułowaną
myśl odczytuję zbyt pretensjonalnie - a cała reszta wiersza wskazuje na Peela o twardych kopytach ... :-) Kwestia jakiegoś skrótu myślowego , czegoś w tym stylu - zwłaszcza dla " nie chcę byście mnie kochali " . To brzmi jak fochy małej dzidzi , nie jak rzeczywiste oczekiwanie autora ...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo proszę o pomoc, o propozycję! Dla zrozumienia wiersza ważna jest ta strofa!
Powtórzę za Wikipedią: "Nienawiść to bardzo silne uczucie niechęci wobec kogoś lub czegoś, często połączone z pragnieniem, by obiekt nienawiści spotkało coś złego."
Właśnie: "często połączone", ale nie "zawsze"! Możliwe, że Peelka spotkała się z tym uczuciem sama, lub obserwując ją u innych. Ma jej jednak w sobie nie za wiele!
Wyjaśniłam, jak ja to widzę, bo nie wiem jak "dopracować" tę strofę.
Dziękuję za czytanie i komentarz, serdecznie pozdrawiam
- baba
a Ty tam zaraz do Wikipedii ... Co ja - z Marsa ; na uczuciach się nie znam ??
Że ważna , wiem . I nie chodzi o wyzbycie , tylko o zapodanie - ja w ten sposób sformułowaną
myśl odczytuję zbyt pretensjonalnie - a cała reszta wiersza wskazuje na Peela o twardych kopytach ... :-) Kwestia jakiegoś skrótu myślowego , czegoś w tym stylu - zwłaszcza dla " nie chcę byście mnie kochali " . To brzmi jak fochy małej dzidzi , nie jak rzeczywiste oczekiwanie autora ...
Nie bronię tekstu, wiem, że jesteś szczerze przekonany o trafności Twojego odczucia!
Przemyślę, wezmę również pod rozwagę sugestie innych czytelników. Wyobraź sobie taką sytuację, że podmiot liryczny pisze jakiś bliżej nieokreślony wiersz, no i słyszy: rzuć w diabły to pisanie, to jest marność nad marnościami, jak możesz tracić na to czas, nikt nie zechce tego przeczytać, przestaną cię zauważać, lepiej od razu wrzuć to do kosza i więcej juz
nigdy nie pisz! Z mojego punktu widzenia, peel poczu ból ale i również złość, gniew, brak zgody na takie słowa.
Też chciałabym jak najlepiej dla wiersza. Jestem Ci niezmiernie wdzięczna, że przeczytałeś, że wiersz Cię na chwilę zatrzymał, że zechciałeś udzielić mi rady. Dziekuję serdecznie,
pozdrawiam - baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dobry tekst bez dwóch pierwszych wersów i środka.

P.
Bardzo możliwe, że masz rację; spróbujemy:

rzeczywistość jest sztuczna pełna sporności
gdy piszę świat wydaje się inny
substancjalny
cząstkowy

nie chcę byście mnie kochali
mam w sobie dość nienawiści
żeby dostrzegać
za mało by nadać jej kształt

Może - tak, jednak pomyślę jeszcze, serdecznie dziękuję za opinię,
bardzo sobie cenię Twoje rady.
Serdeczności
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dobry tekst bez dwóch pierwszych wersów i środka.

P.
Bardzo możliwe, że masz rację; spróbujemy:

rzeczywistość jest sztuczna pełna sporności
gdy piszę świat wydaje się inny
substancjalny
cząstkowy

nie chcę byście mnie kochali
mam w sobie dość nienawiści
żeby dostrzegać
za mało by nadać jej kształt

Może - tak, jednak pomyślę jeszcze, serdecznie dziękuję za opinię,
bardzo sobie cenię Twoje rady.
Serdeczności
- baba
może i bez środka lepiej, ale te dwa pierwsze niech już zostaną, bo po pierwsze
jednak jakis wstęp jest tutaj potrzebny, a teraz mamy wiersz kalekę,
poza tym dotychczasowe otwarcie jest, jak mi się zdaje, w Twoim stylu Babo, a tego nie należy się wyrzekać, lepiej niech wiersz będzie trochę gorszy,
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo możliwe, że masz rację; spróbujemy:

rzeczywistość jest sztuczna pełna sporności
gdy piszę świat wydaje się inny
substancjalny
cząstkowy

nie chcę byście mnie kochali
mam w sobie dość nienawiści
żeby dostrzegać
za mało by nadać jej kształt

Może - tak, jednak pomyślę jeszcze, serdecznie dziękuję za opinię,
bardzo sobie cenię Twoje rady.
Serdeczności
- baba
może i bez środka lepiej, ale te dwa pierwsze niech już zostaną, bo po pierwsze
jednak jakis wstęp jest tutaj potrzebny, a teraz mamy wiersz kalekę,
poza tym dotychczasowe otwarcie jest, jak mi się zdaje, w Twoim stylu Babo, a tego nie należy się wyrzekać, lepiej niech wiersz będzie trochę gorszy,
Dzięki za radę, ja też to podobnie widzę :widzę, widzę, czarno widzę!
Nie wyrzekam się, chciałam unaocznić nowe brzmienie.
A środek? Jak pępek. Niby zbyteczny, ale bez niego nie byłoby pozostałości.
serdeczności
- ba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nie widzieliśmy się ile? To ona by musiała powiedzieć. Oczywiście wszelkie sztampowe wyznania, w stylu "Nie mogłem przestać o tobie myśleć...", sobie darowałem - niczego w życiu nie znosiłem gorzej niż wpisywania się w jakiś archetyp, spełniania czyiś założeń, jakichś wyobrażeń mnie, nawet tych pozytywnych. I tutaj, konwenanse romantycznego, kruchego kochanka z anemią, zostawionego u bram dorosłego życia wolałem sobie darować, z szacunku do samego siebie, jak i do niej. Wyczuwałem, jakby ona również dzieliła moją niechęć do archetypów, może to mnie do niej podświadomie przyciągało. Zdarzało mi się prowadzić z nią rozmowy przed snem, zwierzałem się z wszystkiego co aktualnie ciążyło mi na sercu, czy na żołądku, ona kołysała mnie nogą na nodze, a ja usypiałem się własnym słowotokiem. Ale jak to jej powiedzieć, i po co? W takich momentach naprawdę zaczyna się odczuwać jakim skazaniem dla ludzkiego charakteru jest mowa. Nie mogłem znaleźć słów ani celnych, ani w ogóle jakkolwiek przydatnych, musiałem pozwolić ciszy, poezji momentu zagrać to, co chciałbym usłyszeć, w końcu w ciszy zawiera się już każdy wybrzmiały dźwięk, a wprawne ucho znajdzie w niej dokładnie ten, którego oczekuje. Ja niestety byłem zbyt zajęty, aby słuchać, dla mnie cisza nie była brakiem odzewu z jej strony, była brakiem mojego głosu. Czy to narcystyczne? Może nie w tym przypadku. Bo i ona to dobrze wiedziała. Kolejny raz poczułem jakby linię porozumienia, wspólną zabawę, improwizację na cztery dłonie na tych samych klawiszach, szum wiatru biegający od mojego ucha do jej i z powrotem. Ona również szukała się w ciszy. Dojrzały kasztan upadł z głuchym łoskotem na ziemię, gubiąc się w trawie. Poczułem ten sygnał, po tym spotkaniu wiele razy jeszcze słuchałem kasztanów, lecz nigdy nie mogłem powtórzyć tego uczucia. Wydało mi się, jakbym usłyszał w tym uderzeniu wszystko co chciałem usłyszeć, a zarazem wszystko co chciałem wyrazić, że ona równie to czuje, że ona wypadła z łupiny, i że ja się przed nią obnażam, nie musiałem już więcej słuchać, nie musiałem już więcej mówić. Choć wiem że ona również to czuła, nie miałem czasu zobaczyć tego w jej twarzy, wstała wspierając rękę na moim kolanie i odeszła. No tak, w tej chwili to już było oczywiste.

      Edytowane przez yfgfd123 (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...