Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zostawiłem ją
jak mężczyzna zostawia kobietę
z jej płaczem
rzucaniem się na szyję
i prośbami
że wszystko się ułoży

patrzyłem na nią
jak na podłogę
i wcisnąłem guzik przywołując windę
mówiła
proszę zostań i tak dalej

bolało jak skaleczenie
podczas krojenia chleba
wspominałem jej małe piersi
i nogi jak warkocze rakiet
ale to było już nieistotne

mimo bujnego intelektu i żyznego ciała
coś się nie udało

Opublikowano

Coś się nie udało, tak to bywa, subtelnymi słowami opowiedziana historia...a gdzie wiersze w warsztatu? Nogi jak rakiety, mało odkrywcze, ale że nogi jak warkocze rakiet, to super. Ok ;)

Opublikowano

mnie sie tym razem nie podoba jako wiersz zwłaszcza że brak puenty
choć rozumiem że emocja duża i w ogóle
coś jest jednak w tym skaleczeniu jak przy krojeniu chleba - to jednak nie obroni całości
ja bym poszła może w minimalizm tutaj
okroiła o te dramatyczne momenty rzucania się na szyję
nie wiem
może przemawia przeze mnie feministyczna siostrzana przekora trochę
:)
pzdr z uśmiechem:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jak nie ma puenty? jak jest
feminizm jest sexy - wciąż, a rzucanie się na szyję bywa ciężkie
nie podoba się - trudno, może następnym razem
dziękuję za czas i czytanie
r
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


mnie też czegoś brakowało i dlatego tak to się potoczyło z finałem w tym wierszu
ale ja w prozie się nudzę, nie potrafię poświęcić jej tyle czasu na ile zasługuje, z poezją jest inaczej;)
dziękuję za czytanie i słowa
r

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_KrukDziękuję za wspólny spacer. Nie mogę zamknąć oczu, bo wtedy nie widzę co czytam.  Ale już między zwrotkami, mogę. Parasol, może być, ale przezroczysty i duży.  U mnie w przedpokoju wiszą w tej chwili cztery - bo wciąż gubię. Ale nie będę się tym przejmowała - gubienie się w słowach i gubienie parasolek - to jak jedno i to samo. Pozdrawiam :)
    • Witaj - piękny wiersz  - pachnie jesienią  -                                                                                    Pzdr.serdecznie.
    • @Nata_Kruk   to nie depresja  ani samotność    to miękki czarny aksamit nocy   kojący absolutną ciszą    -> to pewien stan należący do tej samej "rodziny" jak depresja czy samotność (ciemność), ale inny, możemy domniemywać jaki (jak kawałek jakiegoś materiału)       to nie depresja  ani samotność    to miękki aksamit nocy   kojący absolutną ciszą    -> tu niespodzianki nie ma, jest noc
    • IA jest jak  milutkie zwierzątko. Lubi być głaskane, jak się łasi, po tłustym brzuszku, po miękkim futerku, z światłowodowej sierści.   Nigdy nie ugryzie,  gdy aportuje za to poliże po gębie.   A każdy ją ma.   I też każdy lubi chodzić, na złotej smyczy  w brokatowej obroży. Tresowany.  
    • Zegar     Czeka na cofnięcie wskazówek, żal  czasem, że tylko w takim da się to zrobić. Wiosna rzuciała godziną przed siebie,  jesień z pokorą ją odda - ale w parku,  rok za rokiem - cztery pory Vivaldiego.   Wirują zbłąkane liście, rdza zaognia pustkę,  jedynie ławki czekają na dotyk człowieka. Przechadzka z parasolem to jednak coś miłego. Kiedy ziemia zaciąga się mgłami, po pniach  skaczą wiewiórki szukając szczęścia na zimę.   W pamięci szkicuję obrazy, będą na jutro. Na wzniesieniu prastare olbrzymy zrzucają  nasiona - pękają iglaste kulki - turlają się  kasztany - kasztanowe, jak niegdyś moje włosy. Dzisiaj, przewrotny czas ochoczo je popieli.      wrzesień, 2025    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...