Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

płynę chodnikiem jak okręt pijany
czarne chmury nad głową kraczą
łyse drzewa wyrastają jak rafy
przemoknięte buty agonalnie miauczą

ludzie krążowniki i kobiety kutry
z torbami pod pachy dążą wprost do celu
sztormowa pogoda wcale nie przeszkadza
a ja dalej skwierczę jak amen w pacierzu

jeszcze żebrzę o kawałek drogi
modlę się do deszczu o dobry azymut
na ołtarzu z rosy układam skwapliwie
grosz do grosza rym do rymu



Wolin XII 2000

Opublikowano

Witaj.
W 4 wersie wkradła się literówka, powinno być – agonalnie.
I jeszcze jedno:

„ludzie krążowniki i kobiety kutry”

Nie chciałbym być w Twojej skórze, jak Cię dorwą te „kutry”. :))))
Na razie tyle.
Muszę jeszcze „potrawić”.
Pozdrawiam,
Andrzej

Opublikowano

Ogólnie raczej podoba mi się wiersz: nastrojowy, jesienny w dwójnasób: wyrażający porę roku oraz porę życia (w ostatniej strofie, gdzie Peel jeszcze żebrze o kawałek drogi). Smutny i prawdziwy wiersz.
Ale mam też uwagi, zwłaszcza co do tej strofy:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tyle.
Ale mam nadzieję, że się nie obrazisz?
Pozostałe strofy są moim zdaniem bez zarzutu.
Opublikowano
rym do rymu
grosz do grosza

a reszta do kosza!
;D
Cezar, te kobiety co nie są ludźmi, za to kutrami zostały :))
może z ludzi zrób facetów - tak dla przekory ;P
o "agonalnym" Jędrek powiedział
o "dążeniu" Oxyvia.

skwierczenie "jak amen w pacierzu" może bez sensu, ale ładne!

no, i ogólnie... jest dobrze, jest dobrze
:))))

przemoknięte buty agonalnie miauczą

a to najbardziej, najobrazowiej, najonomatopeiczniej!
:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


yes yes yes !!! - w oryginale było agonalnie ale zwątpiłem przy wpisywaniu :-)
A z lenistwa nie sprawdzałem ... Kobiety kutry jako sprowadzające zaopatrzenie , ludzie krążowniki - wiadomo : facet wie , że kobieta nie pozwoli zginąć , sam przeto krąży bez celu ...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie, no: człowiek wie, że kobieta nie pozwoli zginąć - człowiek (!), bo - jak zauważyłeś - kobieta to ktoś ciut wyżej. ;-)

On nawet boi się nam teraz odpisywać na komenty! ;-D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


z drążą rzeczywiście literówka ... z torbami pod pachami nie oddałoby ciężaru jaki dźwigają powyższe ... pod pachy - uważam , że można sięgnąć wyobraźnią aż od poziomu chodnika - i to
daje wyobrażenie kobiecych zmagań ( od prehistorycznych czasów zresztą :-) ) . Kutry , no bo wracają z łowisk : supersamy itd ... A w ogóle jestem feministką , tak jak moja ukochana
Renata Przemyk , i proszę nie " czepiać się " zestawienia " ludzie - kutry " bo po co w końcu
poezji obrazy słowne ... No właśnie po to !!!
A po " amen " powinna trwać chociaż chwilowa " degustacja " , nie zerwanie się z klęczek i po ptakach . Dlatego " skwierczę " - usiłuję przeczekać aktualną chlapę , jest to czas na przemyślenia ( " dobry azymut " ) .
Przejaśniało troszeczkę ?
Pozdrowienia :-)
I zagoń " fagasa " , żeby i on zadbał od czasu do czasu o prowiant ;-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie, no: człowiek wie, że kobieta nie pozwoli zginąć - człowiek (!), bo - jak zauważyłeś - kobieta to ktoś ciut wyżej. ;-)

On nawet boi się nam teraz odpisywać na komenty! ;-D
A może wtedy onegdaj ( ale archaizm ! ) nie mogłem ...
Ale już masz ;-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no i znowu dałaś mi kosza ;-)
No przecież wiesz , że o facetów chodzi - więc o co chodzi ???
To było w 2000 - takie zamszowe , prześliczne miałem ... Jak one się darły ... :-)


Cezar, czy ty Chłopie ślepy jesteś???

kosza dajom najlepsi!!!!!!! chciałam się poczuć!
:)))))
łykam ten wiersz! nawet bez chłopów!
;D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Heh!... Niestety mężczyźni to gatunek wymierający (podobno wraz z rycerstwem i Dzikim Zachodem), więc nie każda z nas ma szczęście posiadać "fagasa". :-(
Ale dzięki za miłe słowa pod adresem bab. :-)))
Jeśli chodzi o ten "amen", to w świetle Twoich wyjaśnień powinno być raczej: "skwierczę PO amen w pacierzu", a nie: jak. Nieprawdaż? No bo dopóki jest tak, jak jest, to wielu czytelników tego zwrotu nie zrozumie - jak amen w pacierzu!
Pozdrowieństwa. :-)
  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Jezyk, tak jak nasza swiadomosc zyje i rozwija sie. Nie znaczy to jednak ze archaizmy, tak jak nasze zyciowe doswiadczenia mozna wyrzucic za burte. Przeciwnie, nasze dziecinne przezycia uksztaltowaly nasza osobowosc, a archaizmy nasz jezyk.
Archaizmy czy dziwolagi slowne tak jak nasze dziecinne przezycia nie czynia nas ubozszymi, przeciwnie, wzbogacaja nasze makowy, i jezyk. Era komputerowa (ten diabelski wynalazek) zachwaszcza Polszczyzne dziwologami jezykowymi ktore dla mnie sa taka samo profanacja jak moje proby komunikacji z Bliznimi przy pomocy anglo-sakso klawiatury, i jakos nie slysze grzmotu Boga...
Jesien, wiersz o przemijaniu. Bardzo prosty i czasami banalny w formie, ale prostota swoja i banalnoscia az krzyczy o zrozumienie Tych Archaicznych Charakterow z siwymi brodami odmawiajacych odejscia na emerture, a Feministkom oddaje tez czesc nalezna Matkom Polkom ...
Aktualnie wiersz przypomnial mi o mojej Matce i chocby dlatego tytul, tresc i puenta wzbogacila moje przezycia, i mysle ze to jest rola kazdej mysli przelanej na papier.
Metafory tez godne kontynuacji w Kraju gdzie Jerzy Micinski przekonal Rodakow ze "Lad zywi a morze bogaci". Niech wie Polak co to morze kiedy sobie ziemie orze. Ahoj!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...