Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Powiedział do ciebie zwyczajnie -
czekaj na mnie.
Ja przyjdę po ciebie.
I czekasz,
a czas odmierzasz kroplami świecy.

Zapalasz następną
i następną.
I czekasz -
przecież jesteś cierpliwa,
a czas odmierzasz kroplami świecy.

I czekasz,
bo w tobie miłość płynie.
Godzisz dzień z nocą.
Czekasz wytrwale,
a czas odmierzasz kroplami świecy.

Wiarę czerpiesz z miłości
i czekasz.
Warto czekać?
Ty nadzieją wypełniona,
czas odmierzasz kroplami świecy.

Opublikowano

Odniosę się do treści , pytanie treściwe w życiu ciągle na coś ,kogoś czekamy..
Odpowiadamy sobie na to pytanie gdy już jest póżno, za póżno z żalem oglądamy się za siebie że nie doceniliśmy czasu nam danego .Czasami ten trud czekania się opłaca , więcej nie .Pytanie więc samo w sobie znajduje rozwiązanie . Jest też taka prawidłowość ze nie możemy uzależniać naszego ja , samopoczucia od innej osoby, kto by to nie był ,,,lecz bywa serce nie sługa ,głupie to serce ...
A w formie ,,,świeca paląca się przewija się od urodzenia po śmierć , jest z nami przy uroczej kolacji , ślubach ,chrzcinach i pogrzebach , jest symbolem istnienia naszego i tu w wierszu to powtarzanie bardzo wd mnie na miejscu ,,,podoba się jak widać Jolu...

Opublikowano

Jolu, najbardziej przemawia do mnie powtarzający się wers na końcu każdej zwrotki- jakby po kawałku odmierzane upływem czasu etapy życia; jednak w samych zwrotkach brakuje mi akcentów na tych etapy- chyba, że wiersz po prostu o czekaniu;)
pozdrawiam serdecznie, Grażyna
:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Grażynko, bo ja nigdy nie traktowałam życia jako podział na etapy... dla mnie ono jest jako jeden ciąg wydarzeń, ściśle z sobą powiazanych (dlatego brak tych akcentów)... od nrodzin... po śmierć... czekanie na życie wieczne?

Serdecznie pozdrawiam - Jola.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Waneso, się tak nie rozpiszę, ale powiem serce jest jedno dla każdego z nas, a bije dla innych... dziwne to serce...
świeca - kiedy zgaśnie moja ostatnia skończy się czekanie?
dziękuję za ciekawy komentarz i serdecznie - Jola.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Judyt Kochana - zostaw cosiek dla mnie ;)



Serdeczności przesyłam - Jolka.
:)))
no jak? przecież zostawiłam Jolu
miejsce na...uśmiech i przesyłam także
Tobie(: J. serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Judyt Kochana - zostaw cosiek dla mnie ;)



Serdeczności przesyłam - Jolka.
:)))
no jak? przecież zostawiłam Jolu
miejsce na...uśmiech i przesyłam także
Tobie(: J. serdecznie

:)))

serdecznie - Jolka.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...