Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

spotkajmy się w połowie drogi
między jaskinią a sawanną
choć stopy skrwawione
bose moje nogi

kołczan prawie pusty
jedna strzała na dnie
walką wręcz
i piersią obezwładnię

nie bierz mnie za rękę
spróbuj wpierw oswoić
gdy założysz powróz
wnet ucieknę

podobno niezły łowca z ciebie
bywalec rzadki jaskiń
najdłuższy oszczep
i sztuki najlepsze

sypiasz pod księżycem
śpiąc na skórze
łowisz gwiazdy
siecią zmyśleń

zacznijmy od kolacji
z muszek i gryzoni
miód przytargam
z dużej odległości

słyszysz?

tęten
dzikich koni
...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Baba traci jaja, kiedy poskramia się w niej złośnicę
a wygląda to następująco:

(obrzezanie. lipiec 2010)

kastracja
odbywa się
piórem
naklejam na piersi
żółte karteluszki
kochaj mnie
bardziej
od jeszcze
bardziej niż
potem

choć trochę
...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Baba traci jaja, kiedy poskramia się w niej złośnicę
a wygląda to następująco:

(obrzezanie. lipiec 2010)

kastracja
odbywa się
piórem
naklejam na piersi
żółte karteluszki
kochaj mnie
bardziej
od jeszcze
bardziej niż
potem

choć trochę
...


Kiedy baba traci jaja, to odzyskuje głos :)
Opublikowano

Podoba mi się. Czy wiesz, że ja - ilekroć ktoś mi się bardzo spodoba - czuję się jak taka właśnie "pre"? Czuję się po prostu jak kobiety wiele tysięcy lat temu. Tak to czuję, choć oczywiście nigdy nie byłam kobietą jaskiniową (i niejednokrotnie żałowałam tego). Ale wiem, po prostu wiem, że one czuły te rzeczy tak samo jak ja.
Zresztą nie tylko w erotyce, ale także i w macierzyństwie (i w kilku innych dziedzinach życia, choć w tych dwóch najbardziej).
Dobry wiersz, bardo do mnie trafił. Dzięki. :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



bliskie jst mi to, co piszesz, Oxywko:)
ale ja się obawiam, że gdybym była pre, chciałabym TEŻ polować na mamuty, nie tylko dmuchać w ogień, zresztą coś jeszcze o pre popełniłam kiedyś na okoliczność znalezienia łowcy:

(DEPILEMIKA)

całą pierzastość
usuwam z obawą
czekając na
mamuta
- ogrzeje?
...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



bliskie jst mi to, co piszesz, Oxywko:)
ale ja się obawiam, że gdybym była pre, chciałabym TEŻ polować na mamuty, nie tylko dmuchać w ogień, zresztą coś jeszcze o pre popełniłam kiedyś na okoliczność znalezienia łowcy:

(DEPILEMIKA)

całą pierzastość
usuwam z obawą
czekając na
mamuta
- ogrzeje?
...
I ja też! I ja też! ;-D
Ale powiem Ci, że wiem z różnych źródeł, iż kobiety w czasach jaskiniowych polowały tak samo jak mężczyźni - nie było tu żadnej segregacji ani dyskryminacji.
Natomiast ja kilka lat temu - nie wiedząc jeszcze o tych odkryciach - popełniłam taki wierszyk:

Jaskiniowcy

Ponad wolnym, dzikim światem
wstaje bardzo dawny dzień,
brzask w sawannie szumi światłem,
w gąszczu puszczy szepcze cień.
Na bezpańskim zboczu gór
żwawe, wolne pra-pra-owce,
w grocie ziewający chór –
właśnie wstają jaskiniowcy:

kilku dziadków długowłosych,
kilka babć w prawdziwych skórach,
trochę dziewcząt goło-bosych,
matki w dziwnych dość fryzurach,
ojców też jest dosyć sporo –
wielkich drabów zarośniętych;
wszyscy śniadaniują korą,
zagryzając liściem mięty.

Ale trzeba by pomyśleć
już o dalszej części dnia:
kogo się po mięso wyśle,
kto przy dzieciach trzyma straż?
Trzech atletów – w ręce pień
i już gonią pra-pra-owcę.
Trzeba jakoś przeżyć dzień
i być sytym jaskiniowcem.

Tylko o tym myślisz wiele,
co ci świat dał do myślenia:
nie ma czasu na intelekt,
póki brak nam pożywienia.
Uganiają się atleci
za tym mięsem po urwiskach,
matki drżą o spokój dzieci
i rodziny, i ogniska.

Dobre mięso pra-pra-owiec!
Każdy wsuwa swoją część:
im silniejszy jaskiniowiec,
to tym więcej musi zjeść.
Do wieczora jeszcze czas –
bez kolejki mięso było,
nie polował nikt prócz nas,
więc się ludziom poszczęściło.

Można zabrać się za sztukę:
święcić ściany mamutami.
Jest czas wreszcie na naukę:
dzieci ćwiczą oszczepami,
uczą się krzesania ognia
i toporki robią z głazów,
uczą się zdzierania skóry
(na początek z małych płazów).

Nikt nie gada tam bezmyślnie,
nie narzuca swego zdania,
wszyscy wzajem całkiem ściśle
się pojmują bez gadania;
nie przerywa nikt beztrosko,
nie dopieka żadna mowa,
nikt nie kłamie. Jak im bosko,
że tak proste znają słowa!


Pozdrówka, Babo Jajcaro miła! :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...