Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

i cicho zamknę za sobą drzwi jak dębowe wieko
pod którym wszystkie moje dni zakopane głęboko
okute w kamień co ciężkim chłodem rozpłatał nas na dwoje
by świat istniał jeszcze i układał dłonie w strzelistość katedr

będę ci opowiadał o Wczoraj całował piersi rozkwitłą gałęzią
wczesnym wieczorem rozpalę w kominku chociaż milczenie jest
jak lekarstwo pójdziemy brzegiem rzeki rozmów bez początku i końca

nie patrz w lustro by ocalić skały długo budowanej tamy
tam już tylko wezbranie jest najmniej oczekiwanym momentem
następnego szeptu dłoń w dłoń całkiem boso żeby przez sen
tylko dotknąć słów co odeszły dawno musimy dom odnaleźć
i szpary w płocie by malwy mogły wyjść przed ogród
a pelargonie zamieszkać w oknie

i tak od początku zaczerwienieni zorzą zachłyśniemy się szumem
pierwszych porannych pociągów z ażurowym biletem akacjowych liści
pojedziemy na świerszczowy koncert aż zamaluje barw tysiące
noc nasiąknięta rosą w zadumany spokój

Opublikowano

Januszu, czy to rozmowa po tamtej stronie?
tak mi sie skojarzyła ta wielka tęsknota wierszem pisana...
pięknie, dostojnie i cichutko...

wiersz mnie zachwycił - powiem więcej - najpiękniejszy Twój z tych co czytałam.


serdecznie pozdrawiam - Jola.

Opublikowano

niezłe, mimo paru zbytecznych ozdobników, jak dla mnie - akacjowe liście - no i co z tego, że akacjowe? nic z tego, że akacjowe ;P i nic z tego, że liście. nic mi przez to sensem nie szeleści. i nie lubię akacji, że tak się spersonalizuję do liścia.
nie lubię też zorzy, nie w tekście.
sinon, są rzeczy które mi leżą jak ulał, i to jest takie czytanie dziwne, którym się cieszę, bo język, bo to, bo tamto, a jednocześnie, idąc w głąb wiersza lub na dno, coraz smutniej. choć retrospekcja przypomina, że najbardziej uderzył mnie pierwszy wers, potem smutek jakby zwalnia i jakąś dziwną, właściwą sobie filozofią smutku, wpija się jak malwa w dziurę w płocie i wychodzi przed ogród (wiem, bezczelnie utożsamiam ogród z ogrodem).


do poczytania, ze zwolnieniem i boso.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Naram-sin Po namyśle stwierdzam, iż możesz mieć rację, że Peelka jest lekceważona, gaslightowana,  uważana za niedojrzałą i w złym znaczeniu traktowana jak dziecko, a opisana relacja jest toksyczna.  Jednakże - wg mnie - te wersy:

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      mogą zarówno świadczyć o dystansie do samej siebie i przełamywaniu tabu w bezpiecznej atmosferze, jak i być zgryźliwą autoironią wskazującą na to, że w tym związku dzieje się źle. Obie ścieżki interpretacji są wg mnie równorzędne,  ale może jeszcze Laura się na ten temat wypowie :)   Deo
    • @Alicja_Wysocka Dla Peelki to utrzymanie kontaktu to i tak poświęcenie.  Trochę zmieniłam, poprzednia wersja zdawała mi się zbyt uboga w emocje,  ale jeśli Ci nie przypadnie - nie pogniewam się :)   Serdeczne dzięki za wizytę :)   Deo
    • W powietrzu lekko zawieszony, Skupiony nad swym każdym ruchem, W niepewny obraz zapatrzony, Ostrożnie idziesz w dal bez celu, Ostrożnie swym tanecznym krokiem. - L.A. Moczulski   I chyba skupiłbym się na tym ciągłym poszukiwaniu celu, stąd niszczenie i tworzenie od nowa. A tak w ogóle, to ciężko być poetą. Wierszokletą chyba też.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Pogubiłem się. Jakiej delikatnej materii nie cierpi szczęście? Krzyku/rozgłosów? Nie powiedziałbym, że są uosobieniem delikatności. Zresztą dlaczego coś delikatnego miałoby wzbudzać niechęć? A może czegoś nie kumam?
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      jak wtedy, gdy?   To neologizm?     Ta cząstka mogłaby posłużyć za książkowy przykład, jak zarżnąć wiersz. Po nostalgicznym, łagodnym początku jest ona niczym kopnięcie czytelnika w.... powiedzmy, w kostkę. Dołączyłaś do tekstu instrukcję obsługi dla odbiorcy, jak ma odczytać ten wiersz i co ma czuć, myśleć po jego lekturze. "Pozostał w sercu ślad", bardziej banalnie się nie dało. Dobrze jest, dopóki opisujesz obrazy, wczuwasz się w ich klimat. I na tym chyba należałoby poprzestać.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...