Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Być może można zrobić z tego wiersz, zapewne inny, i pewnie lepszy (chociaż to, co już jest, to przynajmniej dla mnie też jest wierszem), mnie jednak w puencie chodzi o to (acz sam nie wiem czy wyłącznie), że również człowiek dorosły, czyli nie egoista może się pogubić, nie może jednak w czymś, czego nie ma (przynajmniej wyłącznie) dla siebie. Jakoż (niestety czy na szczęście) można czegoś nie mieć, a jednak być w to uwikłanym, jakoż Żaden człowiek nie jest samotną wyspą, każdy stanowi ułamek kontynentu. Jeżeli morze zmyje choćby grudkę ziemi, Europa będzie pomniejszona, tak samo jak gdyby pochłonęło przylądek, włość twoich przyjaciół czy twoją własną. Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z ludzkością. Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon: bije on tobie. – jak powiedział John Donne. Pozdrawiam
Opublikowano

Fly Elika –

Cóż Ci mogę powiedzieć, chyba tylko tyle, że obcując z moją twórczością, narażasz się, i zawsze chyba będziesz narażała się samemu H.Lecterowi. Acz jest wyjątek w tej regule – jak najgorsze zdanie o mojej twórczości. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Reguła jest taka, że pańska twórczość zachwyca (z wzajemnością) jedynie grafomanów... ;)
Zawsze i wciąż jestem gotów stanąć (o ile mi tylko zdrowie pozwoli) z Tobą w szranki (naprzeciw Ciebie do) czytania wierszy przed każdym gremium (nawet Twoich wielbicieli). Wiem dobrze jaka jest reakcja (słuchaczy i czytelników) na moją twórczość, i nawet nie chcę Ci mówić jaka, bo i tak nie uwierzysz, a tym bardziej określisz ich mianem grafomańskich (słuchaczy czy czytelników), a zaiste są to ludzie, którzy niejednego (mnie) się nasłuchali i naczytali, i (że tak powiem) siedzą w temacie; nie mam więc powodu wątpić, że są mniej obeznani niż Ty sam. Z tym że na pewno nie mają jednego tego, co Ty masz – mani wielkości, nieomylności, i uprzedzenia, co przejawia się m.in. tym, że wszystko co jest bogobojne, to się z reguły nadaje do kosza. Jakżeż więc z Tobą merytorycznie dyskutować. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Reguła jest taka, że pańska twórczość zachwyca (z wzajemnością) jedynie grafomanów... ;)
Zawsze i wciąż jestem gotów stanąć (o ile mi tylko zdrowie pozwoli) z Tobą w szranki (naprzeciw Ciebie do) czytania wierszy przed każdym gremium (nawet Twoich wielbicieli). Wiem dobrze jaka jest reakcja (słuchaczy i czytelników) na moją twórczość, i nawet nie chcę Ci mówić jaka, bo i tak nie uwierzysz, a tym bardziej określisz ich mianem grafomańskich (słuchaczy czy czytelników), a zaiste są to ludzie, którzy niejednego (mnie) się nasłuchali i naczytali, i (że tak powiem) siedzą w temacie; nie mam więc powodu wątpić, że są mniej obeznani niż Ty sam. Z tym że na pewno nie mają jednego tego, co Ty masz – mani wielkości, nieomylności, i uprzedzenia, co przejawia się m.in. tym, że wszystko co jest bogobojne, to się z reguły nadaje do kosza. Jakżeż więc z Tobą merytorycznie dyskutować. Pozdrawiam

Pytanie pomocnicze : czy www.poezja. org, jest również "każdym gremium" ?
:)
Jeżeli jest, to już po "szrankach"... ;)
Jeżeli nie, to po cóż, drogi Wijo, rzucasz perły między wieprze ? ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zawsze i wciąż jestem gotów stanąć (o ile mi tylko zdrowie pozwoli) z Tobą w szranki (naprzeciw Ciebie do) czytania wierszy przed każdym gremium (nawet Twoich wielbicieli). Wiem dobrze jaka jest reakcja (słuchaczy i czytelników) na moją twórczość, i nawet nie chcę Ci mówić jaka, bo i tak nie uwierzysz, a tym bardziej określisz ich mianem grafomańskich (słuchaczy czy czytelników), a zaiste są to ludzie, którzy niejednego (mnie) się nasłuchali i naczytali, i (że tak powiem) siedzą w temacie; nie mam więc powodu wątpić, że są mniej obeznani niż Ty sam. Z tym że na pewno nie mają jednego tego, co Ty masz – mani wielkości, nieomylności, i uprzedzenia, co przejawia się m.in. tym, że wszystko co jest bogobojne, to się z reguły nadaje do kosza. Jakżeż więc z Tobą merytorycznie dyskutować. Pozdrawiam

Pytanie pomocnicze : czy www.poezja. org, jest również "każdym gremium" ?
:)
Jeżeli jest, to już po "szrankach"... ;)
Jeżeli nie, to po cóż, drogi Wijo, rzucasz perły między wieprze ? ;)
Poniekąd (a nawet również) jest, ale czy to ma znaczyć że jeżeli Ty i kilku Twoich popleczników dezawuujecie moje wiersze, to nie są nic warte. W każdym razie dziesiątki czytelników (nawet kilka dziesiątek pewnie znajdzie się na tym portalu) nie odmawia im prawa większej czy mniejszej wartości literackiej. A poza tym wiesz dobrze, że chodzi mi o spotkanie na żywo. I wiesz dobrze jaką opinie i poczytność mają portale literackie. Tak, że na pewno to, co się dzieje na tym portalu, to jest tylko cześć i to mała część oceny z wielorakiej oceny, jaką każdy twórca może uzyskać i uzyskuje w różnych środowiskach, stowarzyszeniach i grupach (że tak powiem) twórczo-krytycznych, bądź naukowo-krytycznych, a tak czy inaczej, mniej czy bardziej opiniotwórczych. Mogę Cię jednak pocieszyć, że w innych miejscach (a więc wszędzie) nie wszystkim się podoba moja twórczość. Ale cóż zrobić, kiedy nawet Miłosz miał, i Szymborska ma swoich przeciwników i wrogów literackich, a to chyba nie znaczy, że ich twórczość przez to jest mniej warta. A ja mogę się pocieszyć (bo dlaczego nie, co nie znaczy że się porównuję) tym, że np. Norwid, czy E. Dickinson to (bez mała) w ogóle byli lekceważeni przez współczesnych im znawców (tym chyba gorsza że akademickich). Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pytanie pomocnicze : czy www.poezja. org, jest również "każdym gremium" ?
:)
Jeżeli jest, to już po "szrankach"... ;)
Jeżeli nie, to po cóż, drogi Wijo, rzucasz perły między wieprze ? ;)
Poniekąd (a nawet również) jest, ale czy to ma znaczyć że jeżeli Ty i kilku Twoich popleczników dezawuujecie moje wiersze, to nie są nic warte. W każdym razie dziesiątki czytelników (nawet kilka dziesiątek pewnie znajdzie się na tym portalu) nie odmawia im prawa większej czy mniejszej wartości literackiej. A poza tym wiesz dobrze, że chodzi mi o spotkanie na żywo. I wiesz dobrze jaką opinie i poczytność mają portale literackie. Tak, że na pewno to, co się dzieje na tym portalu, to jest tylko cześć i to mała część oceny z wielorakiej oceny, jaką każdy twórca może uzyskać i uzyskuje w różnych środowiskach, stowarzyszeniach i grupach (że tak powiem) twórczo-krytycznych, bądź naukowo-krytycznych, a tak czy inaczej, mniej czy bardziej opiniotwórczych. Mogę Cię jednak pocieszyć, że w innych miejscach (a więc wszędzie) nie wszystkim się podoba moja twórczość. Ale cóż zrobić, kiedy nawet Miłosz miał, i Szymborska ma swoich przeciwników i wrogów literackich, a to chyba nie znaczy, że ich twórczość przez to jest mniej warta. A ja mogę się pocieszyć (bo dlaczego nie, co nie znaczy że się porównuję) tym, że np. Norwid, czy E. Dickinson to (bez mała) w ogóle byli lekceważeni przez współczesnych im znawców (tym chyba gorsza że akademickich). Pozdrawiam

Już to kiedyś pisałem, nie mam popleczników, tylko samych wrogów. Ciężko na to pracowałem i jest to dla krytyka bardzo komfortowa sytuacja... ;)
Jeżeli masz rację, to obiecuję wysłać za sto lat telegram z przeprosinami, z piekła do nieba... :)
Opublikowano

H.Lecter –

Może i mam rację, a to nie znaczy, że ja się nie mogę mylić, i wielokrotnie się myliłem i niestety mogę się jeszcze mylić. Wiem, i Ty dobrze wiesz, kto się nie myli, że przecież głównie ten, kto nie ma okazji się pomylić, bo nie wychyla się (bo tkwi przywiązany do jednego, jak nie powiem kto). Ale na pewno mam pewne przekonanie (wiarę), oczywiście czymś tam zawsze umotywowane (podparte), bo nie zawsze sama intuicja wystarczy. Ale też zapewniam Cię, że znam swoje miejsce (nie koniecznie w szeregu), ale na żadne salony (ułatwienia, kumoterstwo) nie pcham się, co nie znaczy, że nie mam bronić i nie będę bronił pewnych (swoich i nie swoich) wartości, wartości przynajmniej dla mnie. A z ocenianiem (twórczości, a więc twórcy) w ogóle to jest tak, że nie ma pewnie oceny całościowej, generalnej, obiektywnej. Owszem są takie, ale tylko (a czasami i aż) indywidualne, nawet jeżeli założenia i podstawy oceny dla wszystkich są jednakowe. Ilu więc krytyków, tyle ocen, najlepiej zatem znać o sobie opinię (co się czasami przekłada na wartość /przynajmniej już na pewnym poziomie/) w kontekście wielowymiarowym, albowiem świat poezji jest nieograniczony, przynajmniej do tych samych gustów i kryteriów, jak i środowisk (nie tylko twórczych). Pozdrawiam

Opublikowano

H.Lecter –

A z poplecznikami to jest tak, jak z wielbicielami, że nawet jeżeli się ich nie chce mieć, to się ich jednak ma (czyli właściwie wbrew sobie). Co do wrogów, jeżeli są to ci, którzy mają odmienne zdanie od Twojego, to możesz ich za takich uważać, acz oni nie koniecznie muszą się takimi czuć wobec Ciebie. Jeszcze raz pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Nie umiem tak od razu zostać na stałe ale może... zostanę na chwilę, na rogalika, na jeden wers przy kominku, na szept wśród trawy, na dźwięk Twojego bębenka i na ciszę między nutami. :)
    • boli mnie serce gdy ulicą idzie smutek i żal na czarno ubrane   boli mnie mocno gdy ktoś w oczy patrząc kłamie głupio się uśmiecha   boli mnie słysząc że Putin nie chcę odpuścić że wojna cieszy go   boli mnie strasznie gdy ktoś mówi że jest głodny bo nie ma na chleb   ja nie wstydzę się tych boleści bo wiem że bez nich nie byłby sobą  
    • @Annna2Wzruszyłam się, robię to zawsze, gdy czytam twe słowa. Pani Urszula napisała: "nadczynność myśli gonitwa zapędy galop zerwany w pół taktu zawały przystańmy wkrótce nas tu nie zastaną [...] przemija życie jak noc: w oka mgnieniu, przemija ziemia w ułamku promieni"    Jak wiesz, to z "Raptularza" .

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Berenika97 Bereniko, słodka Bereniko. Kiedy Ty tak do mnie piszesz.... to ja nie chcę żebyś Ty wracała.....ja chcę żebyś została na stałe. Rano będę Cię częstował kruchymi rogalikami z masłem i garściami świeżo zebranych malin. A wieczorami przy kominku, albo ognisku, albo zwyczajnie /co staje się modne u poetów/ siedząc na rozgrzanej lipcowym słońcem trawie, będziesz nuciła swoje piękne wiersze a ja będę cichutko przygrywał Ci na bębenku z cicha przy tym zawodząc.   A noce.....mój Boże ! W czerwonych różach albo na jedwabnym prześcieradle.....   Nie odchodź. Zostań. Proszę. Bereniko......
    • Karolina zobaczyła łzy cieknące po twarzy. Nie mogła pojąć „zwykłego” okrucieństwa tłumu wobec tych niewinnych i zabiedzonych istot. Wkrótce wrócił pastor z żoną. Pani Irena przyniosła kilka pudełek mleka w proszku i torbę wypełnioną innymi dobrami ze Szwajcarii. - Wyjdzie pani normalnie, drzwiami frontowymi - stanowczo powiedział duchowny. - Zapowiedziałem, że jeżeli będą panią traktować bez szacunku, to zrezygnuję z przyjmowania jakiejkolwiek pomocy zza granicy - dodał. - Odprowadzę panią i dziewczynki - pocieszała pastorowa - proszę się nie bać. Kobiety wyszły a Edward Kocki ciężko usiadł na krześle i zamyślił się. Karolina cicho i delikatnie spakowała wszystko, co dziś otrzymała na plebanii: materiały źródłowe, luźne kartki maszynopisu pracy doktorskiej i swój prezent. - Zobaczyła pani, jak chrześcijanie traktują chrześcijaństwo - zwrócił się do niej pastor - serce mnie boli, jak to widzę. Ludzie, którzy tam stoją i żądają teraz dóbr materialnych, jeszcze niedawno wyzywali nas od Niemców lub heretyków. A ja walczyłem o wolną Polskę w dywizji pancernej pod dowództwem gen. Stanisława Maczka. Ech, życie ciągle nas zaskakuje. - To prawda, dziś się o tym przekonałam - potwierdziła dziewczyna. Pożegnała pastorostwo, podziękowała za niezwykłą pomoc i udała się na dworzec. Tam już w pociągu zastanawiała się nad lekcją, jaką dziś otrzymała. Rozważała, czy wyniesione tego dnia doświadczenie nie było przypadkiem najważniejszym w jej dotychczasowym życiu?  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...