Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

I'm a loser baby, so why don't you kill me


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czy nie denerwuje was i nie macie już dość znieczulicy? Stawiam ten wątek wam, moi drodzy, jako osobom wrażliwym i mającym poczucie odpowiedzialności i ważności słowa. Stawiam w kontekście zderzenia z rzeczywistością każdego z nas. Jesteśmy ludźmi młodymi, albo byliśmy. Wchodziliśmy w dorosłość, lub niejako ją posiadamy.
Jako dziecko swojej epoki szukam wciąż sensu i odpowiedzi, szukam mistrzów. Czy wy ich dzisiaj widzicie?
Ten, nazwijmy to apel, ukazał się w salonie24, jednak mało kto potrafił nań odpowiedzieć wskazując palcem kierunek i osoby, które nie stawiają swego światła pod korcem.
Przeczytałem kiedyś na ścianie budynku takie graffiti:"Poszukuje się niejakiego Jezusa Chrystusa"... Kogo poszukuje się dziś?

***
Niech Rząd robi za statystów i pompuje słupki poparcia. Niech się żrą środowiska lewicowo-prawicowe do kości. Niech politycy dbają tylko o swoje interesy i ustawiają się tyłem do społeczeństwa. Trudno jest dziś patrzeć ludziom w twarz. Zwłaszcza młodym
Niech każdy na tej scenie wielkiego teatrum hipokryzji i poszarpanych nadzieii, wyrwie coś dla siebie, pokusa posiadania i głód istnienia scenicznego pożera sam siebie.

Czy patrząc na obojętność mam rwać szaty i krzyczeć za Rymkiewiczem?! "Jebał was pies! Polska was nie potrzebuje!" - wszystkich!? Niezależnie od maści.

A co z otwartymi szeroko oczami młodości? Co z tymi, którzy dorastają i po nas przejmą to wszystko? Czy gasnące z nadzieii oczy młodego polaka, który wchodzi w dorosłość, nikogo już nie obchodzą? Do cholery jasnej, kim wy ludzie jesteście? Panowie w pierszym rzędzie, decydenci? "Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy".....

Przecież to, że młodzi faszerują się dopalaczami dzieje się nie dlatego, by Rząd mordę sobie nimi wycierał i zbijał kapitał poparcia. Myśmy ich sprzedali w ten nałóg już dawno swoją znieczulicą, swoim "nie chcę mi się".
Mówię tu o nas wszystkich, głównie o rodzicach, bo to, że ktoś ten szajs sprzedaje to jedno a, że żrą go chłopcy i dziwczęta to drugie. Gdzie są rodzice? Gdzie wychowawcy? Mistrzowie? Czy naprawdę można młodym pozwolić odejść w swoje ciemne sprawy? W sprawy bez wyjścia? W klaustrofobię swoich przestraszonych tym zasranym światem myśli. Światem bez pamieci, bez nadzieii i przyszłości. Wciskającym młodym recepty na szczęście, że wszystko można tanio, bez wysiłku, już, natychmiast. Taki syndrom świata intant - teraz, już, natychmiast - łatwo i przyjemnie. Światem bez poszanowania własnej ojczyzny (bo kto tam na górze ją szanuje? szantrapy jedne), bez wartości prawdy, dobra i piękna, bez jej piewców i mistrzów, którzy opaśli w skóry bibliotek, rozmienili swoje idee na srebrniki sławy.

Czy ktoś jeszcze idzie pod prąd tej elegii na odejście wiary, nadzieii i miłości?

Czy ktoś jeszcze zdaje sobie sprawe z tego, że na nas DOROSŁYCH patrzą dzieci? I kiedyś dorastające dzieci po nas tą cywilizacje przejmą? Cywilizację X - ludzi kłącza, bez przeszłości korzeni, i przyszłości celu.
Co one teraz widzą? Dlaczego nas nie słuchają i szukają swoich miejsc ucieczki?

Przecież nabijamy im głowy sloganami wolności za wszelką cenę. Niech robią co chcą, niech nie myślą o konsekwencjach. Niech się faszerują fatamorganą nieodpowiedzialności. A potem wyssijmy z nich całą ich młodość, wszystkie nadzieje i zaufanie, jakie w nas położyli! Zabierzmy im to bez zmrużenia oka, bez sumienia i puśćmy w dorosłość. Ten moloch inercji już ich pożera. Pożera ich chłopięcą wiarę, dziewczęce marzenia. I dziwi was mistrzowie chaosu, królowie propagandy, że młodzi odchodząc do swoich spraw nigdy już z nich nie wracają?

Mało nam tych trupio bladych twarzy, zdjętych bez oddechu z chodnika po udanym locie śmierci? Tak jak szesnastoletniej A. w mojej miejscowości, której zawiedziona miłość odebrała wszystko. Szesnastoletnia! Znalazła ją matka powieszoną na pasku od torebki.

O kraju mający swoje własne latorośle w poniewierce. Nie dbający o przyszłość i pamięć. Burzący autorytety i gaszący ducha w najczulszej tkance swojego serca. Jakże możesz spać spokojnie, kiedy cyka ta bomba z opóźnionym zapłonem, która rośnie w dziecięcej psychice i nikt nie wie, kiedy eksploduje. Kraju mój ukochany, czy nic ci się już nie śni? Żadne sny o ideach młodości, wzlotach, wierze w przyszłość i szcześciu? Odpowiedz?...Czy nie?

A więc zabij mie jeszcze mocniej, bo jestem dzieckiem słabym i nadzieja już we mnie umarła ostatnia....

  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Ja już nie prowokuje. Mnie to po prostu wkurwia.

i dobrze - tak powinno być, wkurwienie to pierwszy krok do działania
ja powiedziałam swoje zdanie
:))


Chyba trzeba się nam wszystkim trochę przewietrzyć....
Tylko ja zadaje pytania na poważnie...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a czy ja mówię, że nie?!
ja na poważnie odpowiadam!
:))
ściskam Marka S.


Życie mnie sciska i teraz Magdalena...a temat poważny, tylko pogoda kiepska i gawiedź mozolna.


pogoda cudna w Warszawie! i dlatego może gawiedź mozolna, bo pogoda może promieniować na część kraju, a poza tym wekent się zaczyna!
dobra, mykam, bo Ci zaśmiecam wątek!
buźka!
Opublikowano

Mnie takie coś wkurzało podczas nauki na prywatnej uczelni. Ciągle te maszyny. Jak na stacji kosmicznej. Ponuro, buczy i wielu łazi jak nawiedzonych.

Dlatego wolę coś bardziej humanistycznego. I jest dobrze, wcale nie ma braku autorytetów i miłej atmosfery. Zależy na którym roku.

Opublikowano

Nie no, w istocie nie ma sensu robić rabanu, ja wam autorytet zbiorowy pokażę - nowoczesna technologia; dzisiaj nawet Internet został nominowany do pokojowej nagrody Nobla, więc wynika z tego, że na świecie zapanuję globalny pokój niebawem - przecież Internet w świetle gloryfikacji nowoczesnych technologii jest wartością samą w sobie; pomijając resztę, bo po co komu reszta? Kto zasiada do komputera i korzysta z Internetu, jest częścią nominacji do pokojowej nagrody Nobla! Więc łatwo jest szerzyć pokój dzisiaj i szczególnie przyjemnie pokój szerzyć oglądając pornosy, dlatego każdemu się podoba takie coś jak Internet, każdemu przede wszystkim podobają się takie pomysły - łatwo się domyślić, że nauczyliśmy się na nie wpadać dzięki Internetowi. A należy pamiętać i nie zapominać o tym nigdy, że Nobel to jest nagroda dożywotnia, więc Internet zawsze będzie już pokojowy, a wydaję mi się, że kiedy dzieci moich dzieci będą wchodziły w dojrzały wiek, Internet będzie jeszcze bardziej powszechny a może nawet już nieodzowny przy robieniu śniadania, więc wynika z tego, że wówczas wartość pokoju będzie szczególnie mocno zakorzeniona w społeczeństwie, a społeczeństwo nie będzie potrafiło już żyć bez pokoju. I to jest chyba najlepsze rozwiązanie na jakie mógł wpaść człowiek, tym bardziej że człowiek to jest taki mądry ktoś, kto zawsze sobie nie da zrobić krzywdy, wiadomo.

Opublikowano

Nie no, próbowałem zażartować, ale po prawdzie to sprawa wcale nie jest śmieszna, ale mimo że jest ciężka, nie jest chyba krańcowa. Krańcowa będzie niebawem ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





I tak w tym tonie.
Nie żeby internetowi coś obraźliwego, nie, broń Boże, ale ja to już bym wolał wódkę wychylić z kamratem i zagryźć słoniną, i ogórkiem. Tak po ludzku w gębę poparzeć, i dać czasem. A tu przez wszechobecnie i wszędobylsko obecny pochwalony pokojowy net nie bardzo, nie da się.
A co z tymi, co do interentu dostępu żadnego nie maja i mieć nie bedą? To banda chaosu i zarzewie wojny, niech idą w czeluść przekleństwa - nieobecni.
Opublikowano

A poważnie mówiąc to masz bardzo zbieżne refleksje z moimi refleksjami na rzeczone tematy i ja myślę, że generalnie nie ma co tego zapętlonego kołowrotu odkręcać - grunt to nie dać się wkręcić, a on musi się samoistnie z czasem rozplątać, bo tera to ni ma lekko - każdy wie najlepiej sam sobie: wszyscy mają wykształcenie wyższe więc jak to możliwe aby takie omnibusy coś źle myślały. Nie wiem, nie wiem. Ja już ostatnio se napisałem coś o tym jak widzę głupotę dzisiejszego kierunku myśli, ale zawsze ludzie mówią, że jestem wysoce naiwny w swoich dziecinnych refleksjach a jawię się naturalnie jako pieniacz. Więc ciekawe co inni powiedzą - tylko że ich nawet to nie zainteresuje, bo oni są dojrzali.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Nie dać sie wplątać? Ok. Ale tak myślą wszyscy, którym nie zależy, albo zalezy ale tylko na tym co ich dotyczy bezpośrednio. Ja chcę powalczyć o coś. co się nazywa odpowiedzialność, sens i cel, idee, mądrość, szczęście.

Przypominam:"Poszukuje się niejakiego Jezusa Chrystusa" - wiem, że ironicznie, ale prawdziwie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Niby wszyscy wiedzą, że jest źle. Niby wszystkim na tym zaeleży, by tak źle nie było. A jednak jest i nawet Ty mówisz, że będzie.

Szczerze powiedziawszy to obserwując zauważam że roczniki niżej ode mnie jakieś sześć, siedem lat rokują bardziej niż ci zachłyśnięci materialistycznym hedonizmem. W Polsce przynajmniej. Może to działa na zasadzie zwalczających się nurtów pokoleniowych? Kiedyś społeczeństwo w ogólności było religijne, więc negowano tę religijność; teraz ono jest laickie, przepełnione miłością własną, racjonalne, ateistyczne etc. - może czas nadejdzie negacji tego; mam takie wrażenie, kiedy obserwuję ludzi młodszych, choć ciężko jeszcze jakoweś wnioski wyciągać, ale laickość się zużywa - jest niekonstruktywna społecznie, wytwarza patologie etc. Nieważne. Pozdro dla ciebie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Nie dać sie wplątać? Ok. Ale tak myślą wszyscy, którym nie zależy, albo zalezy ale tylko na tym co ich dotyczy bezpośrednio. Ja chcę powalczyć o coś. co się nazywa odpowiedzialność, sens i cel, idee, mądrość, szczęście.

Przypominam:"Poszukuje się niejakiego Jezusa Chrystusa" - wiem, że ironicznie, ale prawdziwie.

No ale zobacz, przecież nie nawrócisz takich, którzy są mocno utwierdzeni w swoich bredniach, bo oni uważają, że to ty jesteś jedną wielką brednią, i to oni powinni objaśniać tobie sedno dojrzałego i odpowiedzialnego spojrzenia na życie. Poza tym to o czym mówisz to nie jest obojętność - pragnienie udoskonalania siebie jest najodpowiedniejszym wytrychem aby własną osobą wedrzeć się w to bagno bezmyślności i przykładem przekonać, że warto inaczej myśleć. Zobojętniali są ludzie którzy uważają, że nie jest źle, i się cieszą.
Opublikowano

Poza tym skoro mówisz o Chrystusie to wczytaj się mocno w Ewangelię - ona wszystko to zakłada, wszystkie te ludzkie marne namiętności wyprzedza i wcale nie nakazuję uporczywego zwalczania zła rozplenionego naokoło. Jednak co do literatury i braku w niej uniwersalnych tematów o charakterze moralnej refleksji nad sensem życia człowieka to też nie mogę się z tym pogodzić - dzisiaj nie ma miejsca w niej na takie treści, ale może właśnie czas jest taki, że należy w niszy własnej o tym pisać, aby za jedno lub dwa pokolenie znalazł się na ten heroizm popyt.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Ewangelię mówisz? Czytać? Nie sądzisz, że trochę się zdewaluowała? Że jest nie na czasie i mimo, że zakłada to wszystko na co patrzymy, to nie ma skutecznego antidotum?
Dać się lać po pysku, bo świat jest skurwiały? Czy walić innych, bo tego wymaga "nowoczensa" etyka?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • od krzepnięcia pełni karmić na turlany z kłód rąk debiut od uroku po przeć stan niej kiczem łupki pełniej zlewać od ale ich poprzez zazdrość na myśl kichy pat chudzenia od podłości skroju chaszczy Bogu szyć chcieć mili więcej od momentu po przekrętach nad niziną dzieci grzecznych; od przerwania sakramentów już nie mówi tylko wrzeszczy
    • Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.      
    • Przerażone czekały na śmierć... W barakach okolonych kolczastym drutem...   Choć wielka światowa wojna, Pochłonąwszy miliony niewinnych ofiar, Z wolna dobiegała już końca, A wolnym od nazizmu stawał się świat… Na obrzeżach czeskiego Holýšova, Z dala od teatru wojennych działań, Z dala od osądu cywilizowanego świata, Rozegrać miał się wielki ludzki dramat...   Dla setek niewinnych kobiet, Strasznych dni w obozie zwieńczeniem, W okrutnych męczarniach miała być śmierć, Żywcem bez litości miały być spalone... Podług wszechwładnych SS-manów woli, By istnienia obozu zatrzeć ślady,  Spopielone bezlitosnego ognia płomieniami, Nazajutrz z życiem pożegnać się miały…   Przerażone czekały na śmierć... Utraciwszy już ostatnią, choćby nikłą nadzieję…   W obszernych ciemnych baraków czeluście, Przez wrzeszczących wściekle SS-manów zapędzone, W zatęchłym cuchnącym baraku zamknięte, Wkrótce miały pożegnać się z życiem… Gdy zgrzytnęła żelazna zasuwa, Zwierzęcy niewysłowiony strach, W każdej bez wyjątku pojawił się oczach, By na wychudzonej twarzy się odmalować…   Wszechobecny zaduch w barakach, Nie pozwalał swobodnie zaczerpnąć powietrza, Gwałtownym bólem przeszyta głowa, Nie pozwalała rozproszonych myśli pozbierać… Gwałtownym bólem przeszyte serce, Każdej z  setek bezbronnych kobiet, Łomotało w młodej piersi jak szalone, Każda oblała się zimnym potem…   Przerażone czekały na śmierć... Łkając cicho jedna przy drugiej stłoczone...   W ostatniej życia już chwili, Z wielkim niewysłowionym żalem wspominały, Jak do piekła wzniesionego ludzkimi rękami, Okradzione z młodości przed laty trafiły… Jak przez niemieckie karne ekspedycje, Przemocą z rodzinnych domów wyrywane, Dręczone przez sadystyczne strażniczki obozowe, Drwin i szykan wkrótce stały się celem…   Codziennie bite po twarzy, Przez SS-manów nienawiścią przepełnionych, Doświadczyły nieludzkiej pogardy I zezwierzęcenia ludzkiej natury… Wciąż brutalnie bite i poniżane, Z kobiecej godności bezlitośnie odarte, Odtąd były już tylko numerem W masowej śmierci piekielnej fabryce…   Przerażone czekały na śmierć... Pogodzone z swym okrutnym bezlitosnym losem…   W zadrutowanych barakach, Z wyczerpania słaniając się na nogach, Wycieńczone padały na twarz, Nie mogąc o własnych siłach ustać… Gdy zapłakanym oczom nie starczało łez, Fizycznie i psychicznie wycieńczone, Czekając na swego życia kres, Strwożone już tylko łkały bezgłośnie…   Przeciekające z benzyną kanistry, Ustawione wzdłuż obozowego baraku ściany, Strasznym miały być narzędziem egzekucji, Tylu niewinnych istnień ludzkich… Przez SS-mana rzucona zapałka, Na oblany benzyną obozowy barak, Setki kobiet pozbawić miała życia, W strasznych męczarniach wszystkie miały skonać…   Przerażone czekały na śmierć... Gdy cud prawdziwy ocalił ich życie…   Ich spływające po policzkach łzy, Dostrzegły z niebios wierne Bogu anioły, A Wszechmocnego Stwórcę zaraz ubłagały, By umrzeć w męczarniach im nie pozwolił… I spoglądając z nieba Bóg miłosierny, Ulitowawszy się nad bezbronnymi kobietami, Natchnął serca partyzantów z lasów dalekich, Bohaterskich żołnierzy Świętokrzyskiej Brygady…   I tamtego dnia pamiętnego na czeskiej ziemi, Niezłomni, niepokonani polscy partyzanci, Swe własne życie kładąc na szali, Prawdziwego, wiekopomnego cudu dokonali… Silnie broniony obóz koncentracyjny, Przypuszczając swymi oddziałami szturm zuchwały, Sami bez niczyjej pomocy wyzwolili, Biorąc setki SS-manów do partyzanckiej niewoli…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dla tysięcy kobiet był wolności zarzewiem...   Niebiańskiemu hufcowi aniołów podobna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, By znienawidzonemu wrogowi plany pokrzyżować By wśród hitlerowców paniczny strach zasiać… Tradycji polskiego oręża niewzruszenie oddana, Chlubnym kartom polskiej historii wierna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, Paniczny w obozie wszczynając alarm…   Brawurowe ze wschodu natarcie, Zaskoczyło przerażoną niemiecką załogę, Z zdobycznych partyzanckich rkm-ów serie, Głośnym z oddali niosły się echem… By tę jedną z najpiękniejszych kart, W długiej historii polskiego oręża, Zapisała niezłomnych partyzantów odwaga, Krusząc wieloletniej niewoli pęta…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Przeraził butnych SS-manów załogę…   Odgłosy walki niosące się z oddali, Do uszu udręczonych kobiet dobiegły, W tej strasznej długiej niepewności chwili, Krzesząc w sercach iskierkę nadziei… Na odzyskanie upragnionej wolności, Zrzucenie z siebie pasiaków przeklętych, Wyjście za znienawidzonego obozu bramy, Padnięcie w ramiona wytęsknionym bliskim…   Choć nie śmiały wierzyć w ratunek, Ten niespodziewanie naprawdę nadszedł, Wraz z brawurowym polskich partyzantów szturmem, Gorące ich modlitwy zostały wysłuchane… Wnet łomot partyzanckich karabinów kolb, W ryglującą barak zasuwę żelazną, Zaszklił ich oczy niejedną szczęścia łzą, Wyrwały się radosne szepty wyschniętym wargom…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dnia tego zwieńczonym był wielkim sukcesem…   Wielkie wrota baraków wyważone, Rozwarły się z przeciągłym łoskotem, Odsłaniając widok budzący grozę, Chwytający za twarde żołnierskie serce… Ich brudne, wycieńczone kobiece twarze, Owiało naraz rześkie powietrze, Nikły zarysowując na nich uśmiech, Dostrzeżony sokolim partyzanckim wzrokiem…   I ujrzały swymi załzawionymi oczami Polskich partyzantów niezłomnych, Niepokonanych i strachu nie znających, O sercach anielską dobrocią przepełnionych… Dla setek kobiet przeznaczonych na śmierć, Polscy partyzanci na ziemi czeskiej, Okazali się wyśnionym ratunkiem, Zapisując chlubną w historii świata kartę…   - Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Żołnierze Brygady Świętokrzyskiej NSZ i grupa uwolnionych więźniarek z obozu koncentracyjnego w Holýšovie (Źródło fotografii Wikipedia).              
    • @Roma

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Jeszcze się trzymasz? Powodzenia, bo nerwy jak szwy, łatwo puszczają, szczególnie jak stres trwa długo.    
    • @Domysły Monika cudna jest ta Twoja analiza emocjonalna wiersza  Wiesz czasami relacja matki z córką jest trudna  I tylko od dojrzałości jednej ze stron zależy czy w ogóle będzie możliwe jakiekolwiek pojednanie  Najgorzej jest wtedy kiedy zachowanie matki zaczyna powielać dziecko i przenosić takie patologiczne stany na swoją nową rodzinę  Ten wiersz jest właśnie o tym 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...