Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

z zainteresowaniem
wiąże sznurówki
porozumienia
odkleja folię
z maski płaczącego klauna
i stuka w pancerz żółwia
jak w drzwi sejfu skrywającego skarb

zagląda w zakamarki strychów
by z zachwytem przystanąć nad
zaśniedziałą cukiernicą
a ona z błyszczącymi zawiaskami
opowiada dzieje
truskawek w Milanówku

z dłonią na włosach
przygotowuje do drogi
i chroni cieniem
nieprzywykły wzrok

wskazówka wyczekiwania
z opartym spojrzeniem
przeźroczystych oczu
przeskakuje w rytm kroków
jest

Opublikowano

Dużo ma zajęć, sympatyczny, rzadki gość! Cenni są tacy wolontariusze! Eugi z pozdrowieniem.

Opublikowano

Nie, nie chcę ruszać z Nią w drogę. Jest dobrze na strychu, przy cukiernicy. Tam jeszcze gra pozytywka stare walczyki. Nie chcę ich zapomnieć z przymusu konieczności. Zostaję tu, w początku tego wiersza, nie godzę się na kroki wskazówki. Jeszcze... Coś pięknego...Ściskam. E.

Opublikowano

Dobrze, że jest i niech takim zostanie.
Bez interesu dla samej idei, mało takich...
Pięknie pokazałaś idealny obraz, życzmy światu by choć jeden się taki znalazł.
Pozdrawiam z nadzieją.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Są tacy, wierzę. Niestety szybko mogą się wypalić, wiem od koleżanki, której córka przychodziła do dziewczynki z Downem, jak ona (córka) bardzo przeżyła jej niespodziewaną śmierć. Dziękuję za komentarz Gryfie i też pozdrawiam:)
Opublikowano

czytam już któryś raz i cóż... pomysł dobry. niemniej jak dla mnie zbyt dużo motywów. nie łapię niektórych związków między nimi. zapewne autorka wie :) ale nie tłumacz mi wiersza, niech broni się sam. zresztą wrócę do niego bo jest w nim to coś :) pozdrawiam Lokomotywo.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki Zresztą w podejrzeniach jest bardzo ciekawa kwestia, że lubią naprawdę lubią ci nie powiedzieć, o co Ciebie podejrzewają :))) Bo naprawdę Agato nie bardzo to wiesz, a mnie akurat to się jeszcze miesza z pewnego rodzaju postawą nieco paranoiczną, choć nie jestem aż tak dużym paranoikiem jakby się wydawało, ale to akurat jeszcze inna historia. Ja akurat z tych co domyśla się, że był podejrzewany o jakby to ująć kompletnie wszystko. Naprawdę o wszystko od sasa do lasa. Wiesz to nawet jest jakby zabawna nieco sytuacja :))) Sytuację pogłębia również wrażenie, też ciekawe psychologicznie, wiesz robi z tego jeszcze większą pigułeczkę humoru, że ja właściwie nie mam jakiś wysublimowanych i wyrafinowanych zamiarów bycia niewinnym. Właściwie rzecz biorąc to czasem żałuję, że nic nie zrobiłem :))
    • @Annna2 robię ogrzewanie, jest w połowie prac, niedługo będzie. Najlepiej mieszka się na swoim, z rodzicami to się mieszka za młodu do czasu wychowania.
    • Niedawno w podróży napotkałem pewien dylemat na rozdrożu.   Z jednej strony drogi stał drewniany pal, owleczony starą korą, na którym wisiał sweter — o ile można tak nazwać półspruty materiał, powiewający na wietrze, z chyboczącą się nitką ciągnącą się od samego swetra aż po gęstwinę zasłaniającą dalszą część jednej z dwóch dróg. Po drugiej stronie drogi stał taki sam pal, tyle że bez obciążenia i bez motywu rozpraszającego. Strona ta, pozbawiona podświadomie ciekawszego punktu, jakim była nitka, wydawała się bezwzględnie cięższa w odbiorze — pozbawiona znaków przebycia, lecz nie oznaczająca braku możliwości. Sweter był mokry, co oznacza, że najpewniej wisi tu dłużej, niż powinien. To daje dwa wyjścia wyróżniające się na tle innych. Pierwsze: osoba, która wcześniej posiadała ten sweter, doszła do celu i kontynuowała podróż bez nitki należącej do odzienia zatraconego w wodzie spływającej z nieba. To by oznaczało, że gdyby trasa była trochę dłuższa, sweter byłby już całkowicie spruty, a oba pale stałyby czyste i naturalne. Druga opcja: osoba nie doszła do celu — a co za tym idzie, najpewniej już nigdy nie dojdzie. Teraz wystarczy wybrać: albo pójść trasą, która prowadzi wzdłuż splecionych włosów anioła i diabła, którą równie dobrze mogła przejść niezliczona liczba dusz — żywych lub nieżywych, albo zarzucić swój własny sweter na pal, wypuścić nową nitkę i rzucić się w ciemność, zostawiając kolejny dylemat swoim następcą.
    • @Annna2   ale właśnie tak jak chciałaś zrozumiałem !!!!!!!!! tylko ponieważ uznałem to za oczywistość to nawiązałem do innej płaszczyzny.   gdybym tego co napisałaś i dlaczego to napisałaś nie zrozumiał, to byłbym chyba idiotą !    
    • @violetta a Tata- może do niego się przenieś- zamarzniesz   jakiegoś odgrypiacza wypij ciepłego to zbije temperaturę i rozgrzeje,  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...