Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czerwone światło
Anna stoi na krawędzi
czas blokuje decyzję
wahanie dojrzewa ćwiartkami sekund
czeka

po drugiej stronie - ogrody botaniczne
ostatnie na świecie kasztany
plamią zamszowymi wyspami

pierwsze w życiu kłamstwo
dojrzało do rozlania w butelki
wszystko brązowe i złote

zbiera się na odwagę cierpliwości
warto było
na zielonym idzie się raźniej
wprost w przepaść barwnych liści
kolumnowych alej
kamienic bez dachów

zakłada nadzieję na lewą stronę
śpiewa żeby nie słyszeć już
szczerej przestrogi

przemakalna idzie z kompromisem w dekolcie
pod ciepłym szalikiem

liczy liście

Opublikowano

Ładnie to napisałaś, w ogóle rzeczywiście ładnie piszesz.
Ja się trochę tak czuję, może nie tak dokładnie jak w tym
wierszu, ale z zewnątrz moze to tak wiadać, patrząc
na niektórych tych niby...ach dziwnie to czasem określają.

Najgorsze to jest to, że moja [sorki mamusiu czegoś mi tu brakuje]mama też tak się czuje
i ja o tym wiem, i bardzo choruje nieraz z różnych
powodów, nie możemy tez razem zawsze blisko być,
bo los nas uwikłał w dziwne i bezduszne koleje. I cóż jest przykro
i tylko gorzej, bo walczymy ze sobą, z emocjami niespokojnie,
ale coraz mniej szkodliwie, ja jeszcze mniej.
Czujemy się byc może do tego wszystkiego
oszukane, bo jesteśmy uczciwe, ale mam wrażenie nieraz,
że o szkodach na nas sobie zapomniano. I stąd to bycie tutaj moje.
A mężczyźni wolą bogate z tych "bez wad".
Może ktoś sobie przypomni i ciepła jak tego takiego
spokoju z niepokoju więcej nadejdzie.
Może się mylę, ale pewne blisko- dalekie podobienstwa
w kobietach i krzywdach na nich nie dają mi również spokoju.

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Relsom @Berenika97 @Roma Bardzo dziękuję za tak ciepłe komentarze:):)
    • @MIROSŁAW C.Bardzo dziękuję! Wiatr, odwieczny hulaka.  Nie zna drzwi ani zaproszenia, Wpada zawsze bez pozdrowienia Raz poetą, raz psotnikiem, Głośnym jest osobnikiem! @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję!    Wiatr figlarz choć nie ma rąk uwodzi sukienki, pranie rozwiewa i nagle ... zwiewa.   @violettaŚmieszek i urwis jakich mało! Bardzo dziękuję! 
    • @Roma Ależ mnie zaskoczyłaś! :))) Nie spodziewałam się, że taka prosta czynność, jak wspólne czytanie wierszy, dostarczy tak pięknych słów. Mój luby był i jest pierwszym czytelnikiem tego, co napiszę. Już dawno zwolniłam go ze stanowiska recenzenta (był i jest kompletnie nieobiektywny!). Dlatego "męczę go" wierszami innych autorów, tych, których sama cenię.:)) Ale "jego męka" i moja przyjemność z czytania, połączyły się w fajną formę wspólnego spędzania czasu. I to tylko tyle. Natomiast cieszę się, że Ty się cieszysz jako autorka niebanalnego i nieoczywistego utworu, który wywołał tyle fantastycznych emocji. Pozdrawiam ps. To już nie pierwszy Twój wiersz, który wspólnie podziwialiśmy. Mój małżonek najbardziej zapamiętał "a niech mnie" , nawet powtarza teraz "kurde blaszka!" A ja zastanawiam się, czy nadał mi nowe imię - blaszka.
    • I nastała szaruga przyćmiona jak ból głowy dach dudni w deszczu strugach dnia jednakie połowy   Czas godziny przeżuwa skazany na ściskoszczęk kukułka się wykluwa a w głosie słychać obrzęk   To z wiersza: cóż po chlebie kiedy nie smarowany – w jednym wersie pisany ten cytat tam był – niebem  
    • Cisza nie krzyczy — tylko tnie, gdy ból się gnieździ tam, gdzie nikt nie chce. Nie widać krwi na myślach dnia, choć serce pęka raz po raz.   Ostrze to lustro — odbija lęk, ten, co się czai w środku mnie. To nie o śmierć tu chodzi, wiesz — to próba, by poczuć coś jeszcze.   Skóra pamięta, choć rana się zasklepi, a noc, jak matka, tuli do ciemności. Nikt nie rozumie… lecz może ktoś spyta: „Czy boli cię dusza?” — choć raz, choć coś.   Nie chcę cię straszyć, nie chcę cię żegnać, tylko usiąść obok — nie oceniać. Bo nawet w szramach bywa sens, choć prawdziwe ukojenie ma inny kres.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...