Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 115
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Chodź, dotknij mnie, jestem zwykłym facetem
Zajrzyj w moje oczy,
Pod moją skórą jest siła
To jak dostać pistolet w swe ręce
Gotowa do czynienia, Gotowa do czynienia
Poczucie,

ktokolwiek, cokolwiek, ktokolwiek, cokolwiek
ktokolwiek, cokolwiek, ktokolwiek, cokolwiek
ktokolwiek, cokolwiek

Czarne dziury znajdujące się pod twoją twarzą
Przenosi lub unosi wirując wokół ciebie, wokół ciebie, wokół ciebie...

(Rozpalone niebo)

Pociski są piękne
i rozpalone niebo
Pociski są piękne
I nie wiem dlaczego,

Pociski są piękne
i rozpalone niebo
Pociski są piękne
I nie wiem dlaczego,

Osobista odpowiedzialność

Chodź, znajdź mnie, pozwól mi być mniej cudownym facetem
Z krwią na jego dłoniach
Chodź zrób mnie za wzór, chodź I zahamuj moimi uczuciami swoją przemocą
Z pistoletem przy mojej głowie

Gotowa do podjęcia, Gotowa do podjęcia
Gotowa do podjęcią, Gotowa do podjęcia

ktokolwiek, cokolwiek, ktokolwiek, cokolwiek
ktokolwiek, cokolwiek, ktokolwiek, cokolwiek
ktokolwiek, cokolwiek

Czarne dziury znajdujące się pod twoją twarzą
Przenosi lub unosi wirując wokół ciebie, wokół ciebie, wokół ciebie...

(Rozpalone niebo)
(Rozpalone niebo)

Pociski są piękne
i rozpalone niebo
Pociski są piękne
I nie wiem dlaczego,

Pociski są piękne
i rozpalone niebo
Pociski są piękne
I nie wiem dlaczego,

Osobista odpowiedzialność

Czarne dziury znajdujące się pod twoją twarzą
Przenosi lub unosi wirując wokół ciebie, wokół ciebie, wokół ciebie..

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ciągle tu jestem ;)
I uczę się na pamięć tego tekstu;

Come touch me like I am ordinary man
Have a look in my eyes
Underneath my skin there is a violence
Its got a gun in its hands
Read to make Ready to make
Sense of

Anyone anything anyone anything
Anyone anything anyone anything
Anyone anything

Black holes living in the side of your face
Raise or rise spinning around you around you around....

(Blistering sky)

Bullets are the beauty
and the blistering sky
Bullets are the beauty
And I don't know why

Bullets are the beauty
and the blistering sky
Bullets are the beauty
And I don't know why

Personal responsibility x4

come find me let me be the lesser of a beautiful man
without the blood on his hands
come and make me a model come and brake my feeling with your violence
with a gun in my head

ready to take ready to take
ready to take ready to take out

anyone anywhere anyone anywhere
anyone anywhere anyone anywhere
anyone anywhere

Black holes living in the side of your face
Raise or rise spinning around you around you around....

(blistering sky)
(blistering sky)

Bullets are the beauty
and the blistering sky
Bullets are the beauty
And I don't know why

Bullets are the beauty
and the blistering sky
Bullets are the beauty
And I don't know why

personnal responsability x4
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jak to po co !??
Gury muszom być.
Obecność obowiązkowa.
:)))
:*

ja taka Gura, jak z koziej dupy - dół!
sie nie znam na śpiewaniu
:*
To ić po kociom, albo markowom grechute.
I mi tu nie ściemniaj że kozia dupa bo mi rośnie barania gura ;P
;) :*
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Pewnie, że chcę! Wiesz, cały dzień ta modlitwa chodziła za mną.
Aż Wstrenty mnie wykopał z siebie i napisał coś takiego, o zanikaniu
z dedykacją dla La Fée Verte bo go natchnęła swoim imieniem i wierszem o Poganinie

www.google.com/images?q=La+F%C3%A9e+Verte&hl=pl&client=opera&hs=tin&rls=pl&prmd=iv&lr=lang_pl&um=1&ie=UTF-8&source=univ&ei=jhl9TMvVM4GUjAfGkMXSDg&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=4&ved=0CEcQsAQwAw

Pomyśl tylko... Zielona Wróżka! Nasza Planeta, którą każdy z nas chce okraść, zniewolić, odrzeć ze świętości.
Każdy z nas jest takim Poganinem i nie raz sięgnął ręką po to, co nie jego.
Nawet (zwłaszcza!) bezwiednie (korzysta z prądu, spala ropę, używa drewna, itp.)
Zielona Wróżka i śpiący przy jej boku mąż - Księżyc. I ja - poganin, który chce wkraść się w jej sny
a Ona rok po roku, wiek po wieku, eon po eonie oddala się coraz bardziej obca.
Dematerializacja, zanikanie jak start rakiety, odliczanie ile zostało (każdego z nas - Poganina):
9,8,7,6,5,4,3,2,1,0...



Zielona Wróżka

Niech swoim językiem wypowie
ziemia do wody, ogień w wietrze
że jesteś, bo dla mnie: najświętsza,
a ja twojej świętości - nie chcę!
W snach zdzieram z ciebie sukienki,
z wierszy okradam pergamin:
pijany, meta-fizyczny
w podprożach świtów - poganin.
Jakie masz usta, jakie
westchnienia skrywasz w sobie?
Jakie piersi rozgrzane
w żądzy przed-potopowej?
Jakie kraje zdobyć,
zamki spalić jakie
by wynieść z pożogi
- ciebie na rydwanie?
Pierwszy kur pieje
wiatr zaczął brzozy:
po rosach szedłem
w sen nie-proszony.
Po trawach po
ganin/eta
po jąć/żar/kłos
po rozniecać.
A ty - nie
śnisz o mnie,
w twoim śnie
spokojnie
obok
śpi mąż.
Rok w rok
w dal mkną
twe
ci
che
sny
c
h
r
y
.
.
.
.




Chciałem Ci podziękować za wklejenie tego odnośnika bo zaczałem inaczej patrzeć na świat.
W ogóle - bardzo fajny wątek :-)

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Pewnie, że chcę! Wiesz, cały dzień ta modlitwa chodziła za mną.
Aż Wstrenty mnie wykopał z siebie i napisał coś takiego, o zanikaniu
z dedykacją dla La Fée Verte bo go natchnęła swoim imieniem i wierszem o Poganinie

www.google.com/images?q=La+F%C3%A9e+Verte&hl=pl&client=opera&hs=tin&rls=pl&prmd=iv&lr=lang_pl&um=1&ie=UTF-8&source=univ&ei=jhl9TMvVM4GUjAfGkMXSDg&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=4&ved=0CEcQsAQwAw

Pomyśl tylko... Zielona Wróżka! Nasza Planeta, którą każdy z nas chce okraść, zniewolić, odrzeć ze świętości.
Każdy z nas jest takim Poganinem i nie raz sięgnął ręką po to, co nie jego.
Nawet (zwłaszcza!) bezwiednie (korzysta z prądu, spala ropę, używa drewna, itp.)
Zielona Wróżka i śpiący przy jej boku mąż - Księżyc. I ja - poganin, który chce wkraść się w jej sny
a Ona rok po roku, wiek po wieku, eon po eonie oddala się coraz bardziej obca.
Dematerializacja, zanikanie jak start rakiety, odliczanie ile zostało (każdego z nas - Poganina):
9,8,7,6,5,4,3,2,1,0...



Zielona Wróżka

Niech swoim językiem wypowie
ziemia do wody, ogień w wietrze
że jesteś, bo dla mnie: najświętsza,
a ja twojej świętości - nie chcę!
W snach zdzieram z ciebie sukienki,
z wierszy okradam pergamin:
pijany, meta-fizyczny
w podprożach świtów - poganin.
Jakie masz usta, jakie
westchnienia skrywasz w sobie?
Jakie piersi rozgrzane
w żądzy przed-potopowej?
Jakie kraje zdobyć,
zamki spalić jakie
by wynieść z pożogi
- ciebie na rydwanie?
Pierwszy kur pieje
wiatr zaczął brzozy:
po rosach szedłem
w sen nie-proszony.
Po trawach po
ganin/eta
po jąć/żar/kłos
po rozniecać.
A ty - nie
śnisz o mnie,
w twoim śnie
spokojnie
obok
śpi mąż.
Rok w rok
w dal mkną
twe
ci
che
sny
c
h
r
y
.
.
.
.




Chciałem Ci podziękować za wklejenie tego odnośnika bo zaczałem inaczej patrzeć na świat.
W ogóle - bardzo fajny wątek :-)

Pozdrawiam.

Cieszę się, że jest taki prądotwórczy ;)
Fajnie się czytało:)
Ja słucham od jakichś dwóch tygodni po kilka razy dziennie.
Niestety nigdzie nie znalazłam CD do kupienia z tym nagraniem, ale znajdę ;)
Poniżej wersja dzieciowa:
www.youtube.com/watch?v=McNKqyYFMDI
i pakiet z tłumaczeniem:
www.iwrit.pl/um.php?um=ana_be_koach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...